Dzień za dniem biegnie i znowu sobota. Nie będzie u mnie leniuchowania, bo mam trochę zaległości w pisaniu opowiadań. Może odpocznę jak będzie Sebastian. Na razie piszę intensywnie. Muszę napisać wszystkie opowiadania w dwa tygodnie zamiast w cztery. Na Sebastiana już się nie mogę doczekać. Jemu też nie jest lekko. Kurczę czemu on tak daleko mieszka?
Jeśli chodzi o dietę to nie ma żadnej diety. Niby jem według zasad diety optymalnej ale grzeszki w postaci hamburgera potrafią się trafić. Efekt jest taki, że nie chudnę i nie tyję. Mięsa i majonezu powoli mam dość. Co będę jeść później licho wie, bo apetyt straciłam na dobre. Jem z przyzwyczajenia ale potrafię zjeść sporo. Tak mimowolnie nie zastanawiając się nad tym. Wczoraj znowu się przejadłam i byłam ociężała. Pobolewał mnie też brzuch. Musiałam wziąć leki. Gotować nie lubię ostatnio i się od tego wymiguję jak mogę. Nierzadko gotuje Krzysiek. Chyba znowu muszę narzucić sobie jakąś dyscyplinę i jeść z 1200 kalorii. To dość, a pracę fizyczną prawie w domu skończyłam. Nie potrzeba mi więc siły. Minusem diety optymalnej jest to, ze jest mi strasznie gorąco. Kusi mnie z powrotem dieta Dąbrowskiej, bo pragnę chłodu, a na niej wszystkim jest chłodno. Nawet w lecie.
izabela19681
29 lipca 2017, 17:52Czyli z dietą jak zwykle :)
araksol
30 lipca 2017, 12:56ano...
mariolka1960
29 lipca 2017, 15:39Jak Ciebie kusi to próbuj.
araksol
30 lipca 2017, 12:55no nie wiem jeszcze
Zabcia1978v2
29 lipca 2017, 14:42Sierpień podobno ma być gorący, warzywa będą - możesz spróbować :)
araksol
29 lipca 2017, 15:27byłam już ale zasłabłam i się trochę tej diety obawiam
mariolka1960
29 lipca 2017, 15:39Zaslablas bo może mało pilas wody.Normalnie przeważnie dieta Dabrowskej nie jest taka tragiczna, a szczególnie o tej porze roku kiedy jest duży wybór w owocach i warzyw
araksol
30 lipca 2017, 12:55starałam się pić...