Dziś już dzień nieco luźniejszy. Zajęć będzie sporo ale poza kursem będą trwały krótko. Pewnie więc uda mi się trochę poczytać w wolnych chwilach. Czekają na mnie prawie wszystkie tegoroczne antologie w których zamieszczone są moje wiersze. Wczoraj przeczytałam wiersze z tej ostatniej. Zachwyciły mnie zwłaszcza wiersze Pauliny Perczak. Są delikatne, kobiece, a jednocześnie głębokie czyli takie jak lubię.
Dziś po południu może coś namaluję albo wiersze do antologii będę pisać. Wierszy ma być dziesięć plus biogram i zdjęcie. Obrazy też powinnam malować, bo chcę we wrześniu umówić się na konsultacje. Powinnam dać do oceny 10 obrazów, a mam 4. Wstyd mi, że nic nie działam ostatnio. Dużo pracy wcale mnie nie tłumaczy. Gdyby mniej czasu spędzała w internecie to bym chociaż akwarelkę namalowała.
tu wiersz napisany do antologii. Jeszcze go wygładzę i dopracuję...
Z serca
Pamięci cioci Reginy Sołtysik
Która nauczyła mnie dostrzegać latać i śnić na jawie
***
Przed chwilą Dostrzegłam niebo
Zawieruszone nad leśną sadzawką
To kępy niezapominajek
Uśmiechają się do mnie
ja Widzę twoje błękitne oczy
łagodne i serdeczne
Dotykam chwil minionych
Ciepła izby
Doniczki z chińską różą
Przeglądającą się w szybkach
Okienka jak z bajki
I rozsady pomidorów
Znowu błądzę z tobą
Wśród łanów zbóż
Po łąkach i tajemniczych lasach
Przytulam do serca wdzięczne
chabry maki i zawilce
szukam grzybów i magicznych momentów
nabrzmiałych radością
Nasza wspólna podróż
dobiegła końca
Pozostała tęsknota żal
I stosy nieprzeczytanych książek