Postanowiłam zwolnić i przestać się zmuszać do niektórych rzeczy. Poza pracą, ćwiczeniami i dietą nie będę robić nic na co w danym momencie nie będę mieć ochoty. Tak będzie przez jakiś czas, bo potrzebuję teraz luzu. Ostatnimi czasy narzuciłam sobie ostrą dyscyplinę i chyba to było złe, bo życie stało się brzemieniem i przestało mnie cieszyć. Były same obowiązki. Mam naturę przekorną i nawet malowanie czy pisanie wierszy było dla mnie trudne gdy sobie zaznaczałam w kalendarzu dzień gdy miałam to robić. Teraz chcę trochę pożyć przyjemnościami choćby to miało być spanie i lenistwo. Dokładnie nawet lenistwo, bo leniuchować zawsze lubiłam i nie widzę powodu by to ukrywać. Lubię leżeć, głaskać kota i rozmyślać. Jestem introwertyczką choć nie skrajną i mój świat wewnętrzny jest dla mnie bardzo ważny. Koniec więc z wymuszoną aktywnością.
Wczorajsze ciastka z płatków i bananów wyszły bardzo smaczne.
Menu na dziś: śledzie w occie, sałatka z jajek i warzyw z majonezem, kluski leniwe, pomarańcza.
Tą książkę chcę kupić...
gilda1969
13 listopada 2017, 21:41I dobrze:) Tez nie lubię narzucania, nawet jeśli to robię sobie sama hihi:))
araksol
14 listopada 2017, 02:54tak właśnie jest:)