Zastanawiam się w co ja się ubiorę na wieczerzę i stwierdziłam, że cudów na kiju nie odstawię. Będę chyba w getrach i w swetrze. Czasy gdy się ubierałam odświętnie już minęły. Takie Wigilie były gdy byłam dzieckiem, nastolatką i młoda kobietą. Przy stole siedziało po 7 osób. Kolacje trwały długo. Panowie ubierali koszule, krawaty i marynarki, a panie przyzwoite wyjściowe suknie. Często przed świętami odwiedzały fryzjera. Gdy moich bliskich zabrakło Wigilie stały się skromniejsze, a ja przestałam się stroić. Nie śpiewamy tez już kolęd... Gdybym Krzyśkowi kazała włożyć garnitur chyba by padł z wrażenia. Poza tym kiedyś kolacje były w pokoju. Teraz jadamy w kuchni. Czasy się zmieniają, a moi bliscy przewracają się w grobach...
Stół do kuchni mi przyszedł. Jest piękny. Blat w sęki, urokliwy. Stół jeszcze pachnie drewnem. Postawiłam go w kuchni pod oknem i chyba go na razie nie będę przykrywać obrusem. Położyłam tylko podkładki z bambusa. Teraz tylko pieniądze zebrać na takie same szafki. Ciekawe skąd teraz je stworzę...
Na razie mam inny problem, bo wysiadł mi telewizor. Telewizor ma swoje lata. to jeszcze model kineskopowy. Krzysiek chce reperować. Ja się waham, bo to chyba bez sensu jest. Telewizor jednak chyba trzeba będzie kupić, bo Krzysiek czasem patrzy. Nie mogę go tego pozbawić. Jeśli chodzi o mnie to mnie jest zbędny, bo ja prawie wcale nie oglądam.
Dieta ok. Wczoraj przeżyłam za 10 zł i dziś tak ma być. Na razie jest łatwo, bo mam zapasy. Menu: curry z ciecierzycy i batatów, sałatka z tuńczyka i warzyw, ryba, pomarańcza.
Po123
12 grudnia 2017, 15:24Jak sobie stworzysz atmosferę, taką będziesz miała. U mnie wszyscy są eleganccy , nawet pies dostaje kokardkę i w ten jeden jedyny dzień nie zdejmuje jej. Widać że czuje atmosferę :) .
araksol
12 grudnia 2017, 16:46u mnie atmosfera to gadający piec, szopka, stroiki, choinka...Nie lubie wykwintnego stylu tylko wiejski
WielkaPanda
12 grudnia 2017, 13:27W moim rodzinnym domu też wszyscy się elegancko ubierali do stołu. Potem w małżeństwie kiedy chodziliśmy w gości też trzeba było się wystroić. A teraz Wigilię spędzamy w domu i nie zapraszamy gości to stawiam na luz i wygodę. Ale robię staranny makijaż i fryzurę. I stół jest pięknie udekorowany. Przenosiny go wtedy z kuchni do pokoju gdzie stoi choinka. Nastrój odświętny musi być.
araksol
12 grudnia 2017, 15:06u mnie tez jest nastrój ale w kuchni:)
Alianna
12 grudnia 2017, 12:51Nie potrafiłabym tak. Dla mnie wieczerza wigilijna tak, jak i śniadanie wielkanocne to jednak ważne domowe uroczystości, które podkreślamy starannym wyglądem zarówno w wydaniu żeńskim, jak i męskim. No, ale każdy postępuje jak uważa :-) Pozdrawiam
araksol
12 grudnia 2017, 15:06też tak kiedyś u mnie było:)
mariolka1960
12 grudnia 2017, 12:40Jezeli chodzi o ubiór przy stole wigilijnym to dlaczego nie można ubrać sie trochę odswietnie,nie musisz męża ubierać w garnitur, można też inaczej.Nie rób z siebie takiej męczennicy wygląda to tak jak byś nie miała na nic ochoty. Mam odczycie jak byś zrezygnowana była. Jak stół jest ladny też bym go nie przykrywala. Miłego dnia
araksol
12 grudnia 2017, 15:05ja takich typowych odświętnych ciuchów nie ma, bo nigdzie nie bywam...
mariolka1960
12 grudnia 2017, 15:28Nie idziesz do teatru czy do opery,tylko swoim ubiorem ,wygladem ,nakryciem stolu i milom atmosfera,robimy nastroj wigilijny. Podejzewam,ze te getry i sweterek nosisz na codzien,no ale Twoja sprawa co zalozysz,taka obojetnoscia sama sobie popsujesz atmosfere
araksol
12 grudnia 2017, 16:47nie to wyjściowe ciuchy