Wstałam późno. Zajęć dziś trochę mam w tym ugotowanie dwóch garnków bigosu. Jeden będzie dla moich panów, a drugi wegetariański dla mnie. Ten wegetariański jest bardzo smaczny. Dodaje się grzybów, śliwek i soczewicy. Można się najeść z powodzeniem. Panowie maja tradycyjny z mięsem, boczkiem i kiełbasą. Ciasto na Sylwestra miałam piec ale nie będę, bo Krzysiek mi odradził. Sebastian ciasta nie je. Muszę też zadzwonić do sąsiada w sprawie zrobienia kranu w piwnicy. Kranu nie ma od czasu gdy mi zamarzły rury. To już kilka lat temu. Gdyby przydarzyła się awaria w domu ktoś by musiał wejść do studzienki wodę zakręcić. Ja bym oczywiście nie dała rady, a Krzysiek idzie daleko do pracy. Będzie dojeżdżał około 40 km z tym, że przewóz będzie do pracy i z pracy. Jak długo popracuje nie wiem...
Dziś musze też po raz kolejny rozpalić w piecokuchni, bo coś się stało i nie pali się jak trzeba. Wieczorem będę wróżyć i pisać teksty ezoteryczne na nowy portal. Wysłać mam 20 tekstów na 2 stycznia. Trochę mi jeszcze brakuje.
Cindy1111
1 stycznia 2018, 19:24Chyba się udał Sylwester bo czekam na relacje a tu cisza...
vitavia
30 grudnia 2017, 21:35Trzymaj się, mnie też co chwilę coś się psuje, pozdrawiam cię gorąco!