Nie widzę żebym chudła. Nadal ważę ile ważyłam ale pierścionki mnie już nie cisną. Wczoraj żyłam samymi warzywami. Nawet jajek nie zjadłam. Przypuszczam, że jem mniej kalorii niż potrzeba. Zawsze gdy jadłam mało chudłam bardzo szybko, a tu teraz nic z tego. Zaczynam się denerwować. Niby dieta mnie nic nie kosztuje, bo jem co lubię i tyle ile chcę ale efekty by się przydały. Zapisałam się na wyzwanie i będzie wstyd. Zaczynam powoli myśleć, że na diecie wegetariańskiej nie da się schudnąć.:(
Wczoraj po pracy byłam na plotkach u mamy. Powspominałyśmy dawne czasy, gdy dom był zadbany, zasobny i gdy żyli moi bliscy. Wszystko teraz jest inaczej i niestety gorzej. Dom zszedł na psy i ród wymiera. Ja mam tylko jednego syna, a on chyba dzieci mieć nie będzie.Świat męski jest mu bliższy i nawet dziewczyny nie ma. Ma prawie trzydzieści lat, a jeszcze życia sobie nie poukładał i żyje z dnia na dzień. Ja całego domu z przyległościami utrzymać na poziomie nie dam rady, bo ani pieniędzy nie mam, ani siły do pracy. Jest zbyt duży dla mnie. Są w nim cztery mieszkania, kiedyś był cały zamieszkały i każdy dbał o swoje. Teraz wszystko spadło na mnie, bo mama do niczego się nie bierze i mój syn też nie.
Dziś będę siedzieć nad grafiką. Niestety Corel mi się trochę wiesza i działa zbyt wolno. Przypuszczam, ze to wina komputera. Był tani i ma słaby procesor. Krzysiek chciał kupić lepszy ale mnie się nie chciało po raz drugi do miasta jechać i teraz mam za swoje.
Majkkaa4
15 kwietnia 2018, 20:34a ie myślałaś, żeby dom częściowo wynająć?
araksol
15 kwietnia 2018, 21:25oj nie mama sie nie zgadza a i ja cenię spokój i prywatność:)