Miałam wirusa - trojana na laptopie. Już nie mam, ale trochę kłopotu bylo. Skąd sie draństwo wzięło pojęcia nie mam, bo ostrożna jestem.
Koniec tygodnia i koniec części prac. Dziś robie ostatni zabieg Reiki i ostatnia krzyżowkę. Zostaną tylko wróżby i jeden tekst. Mimo pracy będzie odpoczynek. To już ostatni tydzień z gatunku luźniejszych. Po pierwszym września znowu zaczna sie wyjazdy na zajęcia z malarstwa sztalugowego. Za wyjściami z domu nie tęsknię, ale na warsztaty pójdę chętnie.
Wczoraj przyszly książki z wydawnictwa. Tym razem to antologia z opowiadaniami. Znalazły sie w niej trzy moje opowiadania. Książka dostępna jest w księgarniach i Empiku. Przyszly mi tez dyplomy ukończenia kursów kart Lenormand i tarota u Krysi Wojnar. Kursy skończyłam trzy lata temu, ale o dyplomy sie nie upominałam, bo chodziło mi bardziej o wiedzę. Lenorki to było prawie coś nowego dla mnie, ale tarota znałam juz wcześniej i wróżyłam. Chciałam sie jednak sprawdzić, bo Krysia prowadzi kursy na rozkładach. Teraz szukam kursu kart Kippera. Niby je juz troche znam ale chciałabym z kimś - mistrzem poćwiczyć na rozkladach.
Dieta bez grzeszków. Trwam. Dziś zupa musztardowa ze schabem i pieczarkami.
asiakr
23 sierpnia 2019, 15:21Co to za książki gdzie są twoje opowiadania?
araksol
23 sierpnia 2019, 15:46nic o nas bez nas opowiadania :)