Dziś zupa fasolowa z tym, ze tym razem fasola będzie gotowana nie z puszki. Mam sporo ziaren i muszę je wykorzystać. Czas zrobić luz w spizarni. Moze dzis do zupy dodam jajka, bo zapomniałam jak smakują.
Koniec tygodnia u mnie aktywny jak zwykle. Chce pokończyć to co zaczęłam. Dzis mam skończyć opracowanie graficzne krzyżowek. Mam tez tekst. Furtke zamknę o 17 i juz nastawie sie na psychiczny wypoczynek. Zaczął mi się remont dachu od komórki.
Jutro jadę sie zapisać na zajęcia z malarstwa sztalugowego. Zobaczymy czy miejsca jeszcze są. Dziś muszę sie przygotować, bo jeśli miejsce będzie od razu zostane malować. Nawet wzor jeszcze nie wybrany. W tym roku dalej będę ćwiczyć pejzaże i kwiaty. Kusi mnie pejzaż morski, ale bez łódek i okrętów, a więc nie typowa marynistyka. Chcę spróbować namalować Jezusa i Matkę Boską, ale chyba spróbuje w domu, żeby wstydu nie było. Jak poczatki będą dobre to zaniosę do skończenia. Moze coś z architekturą pokombinuję, ale raczej nie miasto. No chyba, ze stare. Najpierw jednak zmierzę się z architektura ołówkiem.