Dziś jeszcze wypoczynkowy dzień, bo Krzysiek ma wolne i będzie siedzial w domu. Odbierze paczkę. Druga idzie juz trzy dni i do punktu odbioru nie doszła. To książka. Powieść. Adrian poszedł do pracy, to ja pośpię, bo rano ruchu ze śniadaniem nie zrobi. Trochę jedzenia sobie kupił. Ja mu robię obiady. On lubi mięso, to narzeka, że jest go w mojej diecie mało. Ja gotuję mięso dwa razy w tygodniu. Krzysiek kupuje sobie wędliny. Ja mięsa jem niewiele. Wędlin unikam. Dziś będzie gulasz dorożkarski z ziemniakami. To mięso wieprzowe, u mnie schab z dodatkiem kiełbasy, cebuli i kminku.
Dziś chcę koniecznie wyjść do pracy na dwór. Nadal suche badyle nie wycięte i sumaki też nie. Forsycja jeszcze nie przycięta. Dziś to zrobimy, bo na razie deszczu nie widać. Nie wiem kiedy Krzysiek skopie pod bób. Trzeba miejsca zasilić.
Poza tym będzie praca zarobkowa i coś artystycznego albo portret albo obraz...Dzień powinien być udany.
Krzysiek ma teraz bardzo zły humor. Wścieka się ciągle o bzdury i wrzeszczy. Rozmowy nic nie dają, bo całkiem mnie lekceważy i dalej wrzeszczy. To zły wpływ marsa i jowisza. Mars jest w kwadraturze do jego slońca, bo w baranie. Przynosi problemy między innymi typu nerwowego. Muszę przeczekać. Jowisz to problemy prawne w urzędach z umowami i rozwody. Ten jest w koziorożcu i też źle na niego dziala. Też muszę przeczekać choć na rozwód czasem mam ochotę. Mnie jowisz w koziorożcu przyniósł rozwód z Sebastianem, ale i sukcesy w pracy. Mars w grudniu będzie krótko gnębił moją wenus i marsa, a jowisz przejdzie do wodnika. Nie będzie miał na mnie wpływu, a Krzyśkowi zacznie sprzyjać.
Znalazłam kurs parapsychologii i psychologii. Pomyślę..
Wczorajsze zdjęcie. To nalewka z sosny... Podoba mi się stylizacja...
.
Listopad ekfraza do obrazu Włodzimierza Draczyńskiego
ścieżka w nieznane
i samotny wędrowiec
tylko drzewa mu się kłaniają
i wyciągają nagie ramiona
w podzięce za towarzystwo
jak ponuro
mglisty dzień straszy melancholią
i smutkiem
cisza przegrywa
z szeptem ostatnich liści
i chlupotem kałuż
świat malowany szarością
grzęźnie w błocie
i odlicza chwile
do dnia gdy natura zaśnie
pod kołderką z szadzi
renianh
11 listopada 2020, 13:33Lubie twoje wiersze:)
aska1277
9 listopada 2020, 20:00Zjadłabym gulasz z szynki, dziękuję za pomysł na obiad.
araksol
9 listopada 2020, 20:01o widzisz...:)
karlsdatter
9 listopada 2020, 19:30Polujesz na darmową wysyłkę, masz pakiet Smart na Allegro, czy po prostu nie szkoda Ci kasy na koszty przesyłki? Tak z ciekawości pytam :)
araksol
9 listopada 2020, 19:57normalnie kupuje...Ja wszystko prawie w internecie...
hanka10
9 listopada 2020, 18:18Piękne zdjęcie :)) bardzo dobrze Ci w grafitowym kolorze :)!! Ale cały czas optuję za lepszą bielizną , uwierz mi, z doświadczenia:/🤩
araksol
9 listopada 2020, 18:43nie mam wyjścia kupuję w bon prix...
justagg
9 listopada 2020, 16:21Fajnie, ze Adrian znalal szybko pracę
araksol
9 listopada 2020, 18:43cieszę się...
justagg
9 listopada 2020, 21:42Teraz widzę nowe profilowe. Bardzo pozytywna zmiana ... a usmiechasz sie czasami ?
araksol
9 listopada 2020, 21:45niezbyt często. Taka natura melancholijna. To sie kiedyś nazywao perfekcyjny melancholik...
justagg
10 listopada 2020, 10:06Pierwsze słyszę ale fajnie sie dowiedzieć czegoś nowego
aluuzja
9 listopada 2020, 15:56Adrian niech się cieszy, że dostaje codziennie miskę za friko :-) Pamiętam jak mój śp. Dziadek ogladał programy kulinarne i ciagle marudzil babci, a sam potrafił zrobic tylko jajecznice
araksol
9 listopada 2020, 18:44Adrian umie gotować ale nie pozwalam u mnie bo wybiera zioła...