Wolne i wykorzystałam to na spanie do oporu.
Wzięlam sie na całego za kurs parapsychologiczny. Wczoraj czytałam drugą lekcję. Jest bardzo interesująca. Ćwiczenia robię jednak nadal z pierwszej lekcji. Oczywiście zdaję sobie sprawę, ze nie muszę na codzień wykonywać kiedyś wszystkich ćwiczeń. Poza tym znam inne metody osiągnięcia tego celu, w jakim ćwiczenie wykonuję. Przećwiczę wszystko i do codziennej praktyki wybiorę to co mi najbardziej odpowiada. W drugiej lekcji między innymi było o stresie i sposobach radzenia sobie z nim. Jest między innymi trening Shultza, ale nieco zmodyfikowany. Metodę w oryginanej formie znałam i stosowałam. Jest też o falach alfa i są ćwiczenia jak w stan wejść. Ja najlatwiej w ten stan wchodzę, słuchając muzyki no i codzienne medytuję po minimum 15 minut. Jest też wchodzenie w odmienne stany świadomości i szamaniźmie. To praktykowałam kika lat, ale uzywałam psychodelików. To nadszarpnęło moja psychikę, bo robiłam to nieumiejętnie, bez nauki u szamana i miałam zbyt wiele kontaktow z negatywizmem, ciemnymi siłami. Byłam roztrzęsiona i śnily mi sie koszmary. Skończyłam z tym i nikomu tej metody nie polecam. Teraz idę prawidłową drogą, drogą świata i staram się przeprogramować.
Udało się. Jem mniej węglowodanów. Dziś sałatka z tuńczyka i ogórka, barszcz czerwony z 1 ziemniakiem i jajkami na twardo oraz sałatka z makaronu. Kiedyś na podobnej diecie schudłam latwo 10 kg. Moze i teraz się uda coś zrzucić. Moje marzenie to 73 kg. Na razie:) Na razie muszę zmienić moje myślenie. Mam w głowie, że chudnąć będę z trudem i że teraz sie nie uda, ze potrzebuję nowej diety. Trzeba szybko coś z tym zrobić, bo jak wiadomo jakie myśi takie życie.
Inne myśli, przekonanie, ktore mnie prześladuje to to, że mama na złość drugiej polowy domu mi nie przepisze. Twierdzi, że mnie nienawidzi i się może zemścić. Nie bardzo jestem sobie w stanie wyobrazić obcych ludzi w sieni i na podwórku. Inna sprawa, że Krzysiek nic by koło mojej mamy nie robił, gdyby nie zapis. Mama mnie wykorzystywala także finansowo przez cale zycie. Twierdzi, że mi wszystko zostawi, ąle ja jej nie ufam.
A na koniec wczorajszy portret...:)
Apricottie
23 listopada 2020, 10:45A na kogo mama chce przepisać jeśli nie na Ciebie? Nie masz rodzeństwa
araksol
23 listopada 2020, 12:39a nie wiem...
bali12
23 listopada 2020, 10:19piękny portret!!!!
araksol
23 listopada 2020, 12:38dziękuję:)
equsica
23 listopada 2020, 01:04Skoro nie masz rodzeństwa to automatycznie dziedziczysz po matce.. no chyba że przepisze dom na kogoś innego..
araksol
23 listopada 2020, 12:38może być złośliwa
agulek1978
22 listopada 2020, 21:12Piękny ten portret.Masz rodzeństwo, gdyby coś się stało mamie?Mam na myśli spadek.
araksol
22 listopada 2020, 22:30nie
agulek1978
23 listopada 2020, 18:11To nawet jak Ci nie zapisze to i tak będzie Twój dom.
araksol
23 listopada 2020, 18:25no ale może mnie wydzieziczyć...
aska1277
22 listopada 2020, 17:27Trzymam kciuki za spadek. Portret bardzo ładny.
araksol
22 listopada 2020, 18:46dziękuję:)
jestemteraz
22 listopada 2020, 16:51Przypomina mi Natalię Kukulską
araksol
22 listopada 2020, 17:03a nie wiem kto to. To z kursu...
jestemteraz
23 listopada 2020, 10:40Polska piosenkarka, autorka tekstów i producent muzyczny. Córka Anny Jantar i Jarosława Kukulskiego. Debiutowała w 1986 albumem studyjnym pt. Natalia, który zawierał piosenki skierowane do dzieci, w tym przebój „Puszek-okruszek” Przykładowe zdjęcie https://www.radiozet.pl/Rozrywka/Plotki/Natalia-Kukulska-w-zalobie.-Gwiazda-stracila-przyjaciela
araksol
23 listopada 2020, 18:26nie wiem kto na zdjęciu, bo to z kursu...
mag2010
22 listopada 2020, 16:20Czemu dolna warga ma kontury?
araksol
22 listopada 2020, 16:22to nie kontur...Był cienki cień
mag2010
22 listopada 2020, 18:22Wygląda jak kontur. Trochę razi na zdjeciu. Sama maluję i rysuję. Bardziej trzeba wycieniowac i unikać takich kresek. Może gumką chlebowa wytrzeć i poprawić. Ale jak Ty jesteś zadowolona to zostaw:)
araksol
22 listopada 2020, 20:05na większym formacie to wygada lepiej, bo jest grubsze:)
mag2010
22 listopada 2020, 20:53Może, mnie to razi na tym zdjeciu. Na zdjeciu generalnie widac wiecej mankamentów niz w realu.Ja jak robie obraz to czesto fotografuję próbnie, lepiej na zdjeciu widzę co należy poprawić. Portrety już Ci ładne wychodzą, grunt to ćwiczyć, codzienie, to jest ważne.
araksol
22 listopada 2020, 22:37tak trzeba ćwiczyć.
poszukujaca
22 listopada 2020, 14:10Piękny ten portret! Z Mama może spróbuj się dogadać, że u notariusza spisze testament na Ciebie w zamian za dożywotnią opieke czy coś w tym stylu.
araksol
22 listopada 2020, 14:17nie da rady. Nie chce...