No i Nowy Rok. Sylwester minąl spokojnie. Byliśmy oczywiście w domu, czyli tak jak lubię. Zaglądał Adrian i gadałam z Sebastianem. Chyba faktycznie się starzeję, bo kiedyś lubiłam Sylwestra celebrować. Bywałam na skromnych imprezach w domach u znajomych. O balach nie myśłam nigdy, bo nienawidzę tańca, wyjściowych ciuchów i głośnej muzyki. Jadłam mało i dziś też barszczyku z krokietem albo pasztecikiem czy uszkami nie będzie. Będzie barszczyk z jajkami na twardo i pieczony schab i sałatka warzywna, ale bez ziemniaków. To wszystko. Krzysiek ma wino musujące i kupił sobie ciastka, bo z sernika na zimno zrezygnowałam. W sumie niepotrzebnie, bo to serki i galaretka. To nie bomba węglowodanowa przecież. Węglowodany typu kasza czy 1 ziemniak wprowadzę dwa razy w tygodniu gdy siódemkę z przodu zobaczę, a właściwie 79,7. To będzie nadwaga. Wstyd mi teraz, ze tyle przytyłam, bo obiecywałam sobie, ze już nigdy otyła nie będę. Znoszę wysoką wagę, ale w granicach nadwagi. Teraz muszę prawie trzy kilo jeszcze zrzucić, by otyość pożegnać. Odetchnę wtedy i uśmiech wróci...
Od kilku dni poświęcam 20 minut dziennie moim przodkom, ktorych juz nie ma na tym świecie. To specjana technika. Udaje mi sie ich widzieć i przypominam sobie to co było. Odpoczywam przy tym i łzy mi same ciekną po twarzy, bo tęsknię za nimi. Dziś zacznę zapraszać ukochane zwierzęta. Pamiętam jak płakałam gdy odesza moja ukochana kotka Funia i pamiętam wściekość mojego pierwszego męża. On kotow nie lubił. Znosił je tylko, a to, ze ja kocham potępiał. Lubił psy, ale musiały być rasowe, reprezentacyjne. Chciał się nimi chwalić. Był strasznym snobem i to też była przyczyna rozwodu. Nosił tylko markowe rzeczy. Gdy ja nie pracowałam, bo byłam w ciąży nawet na dezodoranty mi skąpił i chodzilam w potarganych rajstopach. Uważał, ze ja siedzę w domu to nie potrzebuję. On musiał mieć markowe, bo wychodzi do ludzi. Później wyjechał za granicę gdy były problemy wychowawcze z Adrianem. Karma wraca. Teraz ma parę groszy renty, mieszka z mamą i siostrą u bylego męża siostry, a co zarobił to przepił. Firmy juz nie ma, bo jest inwalidą i pracować nie może. Jest alkoholikiem. Ja się miotam. Z jednej strony widzę, że los się zemścił, ale z drugiej mi go żal.
Wczoraj znowu była awantura z moja mamą. Przyszykowała listę na zakupy i znowu był cukier, olej, napój. To kilka kilogramów, a Krzysiek nosić nie chce, bo to daleko i boli go ręką. Dla nas niósł tym razem też sporo ciężkich rzeczy. Ciężkie zakup mamie mogę robić przez internet, ale nie. Ona nawet słowa internet nie toleruje, a za kuriera płacić nie chce. Sąsiadki z samochodem nie poprosi, bo nikogo w domu przyjmować nie chce. Zakup z delikatesów przywożących do domu też nie, bo kłopot dla niej. Lepiej zamęczać Krzyśka. Tym razem zapowiedziałam kategorycznie, że ciężary przyniesie ostatni raz i tego dotrzymam. Obraziła sie też z powodu Adriana. Ponoć źle ja potraktował i to moja wina, bo z nim trzymam. Kazała wybierać albo on albo ona, a ja powiedziaam że szantażować sie nie dam i rozłaczyłam się. Albo się dostosuje, allbo zostanie sama... Mną rządzić nie będzie.
Kupiłam bluzkę i już mam...:)
iesz4
4 stycznia 2021, 00:48To wszystkiego dobrego na ten Nowy Rok. Masz rację karma zawsze wrac. Współczuję Ci tych kłótni z mamą, powiem, że masz rację nie daj sobie wejść na głowę. Polecam książkę "Dom Dusz" Nevtona
Monika123kg
2 stycznia 2021, 12:40A może na ciężkie zakupy taka torba na kulkach? Wiele seniorów z takimi widzę podczas zakupów. A co do mamy... Dobrze zrobiłaś. Nigdy nie powinna takich słów użyć i stosować się do szantażu .
araksol
2 stycznia 2021, 13:42to droga przez las. torba się nie sprawdzi
aska1277
1 stycznia 2021, 19:18Fajna bluzka. Ale sytuacja z mamą hmm nadal ciężka :(
araksol
1 stycznia 2021, 20:34no niestety...Zawsze jest ciężko
Nattina
1 stycznia 2021, 14:28Ja od paru lat jeżdżę na zakupy z torbą na kółkach. Bardzo sobie chwalę. Mam kłopoty z kręgosłupem i nie mogę dźwigać. Nauczyłam moją córkę ( 21 lat)i też korzysta, nie wstydzi się. Wie, że trzeba zadbać o plecy od najmłodszych lat.
araksol
1 stycznia 2021, 20:35droga jest przez las niestety. Wózek odpada...
izabela19681
1 stycznia 2021, 14:19Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku Agato!
araksol
1 stycznia 2021, 20:36dziękuję bardzo i wzajemnie...:)
Elena34
1 stycznia 2021, 13:43Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Mężowi kup wygodny plecak do noszenia zakupów.
araksol
1 stycznia 2021, 13:48dzięki i wzajemnie. Moze pomyślę
izabela19681
1 stycznia 2021, 14:18Oj tak. Plecak bardzo pomaga. Wkładam tam wszystkie cięższe rzeczy, gdy idę a nie jadę do sklepu.
araksol
1 stycznia 2021, 20:36pomyślę, ale Krysiek uparty
mmMalgorzatka
3 stycznia 2021, 11:19Plecak to dobry pomysł.