Wszystkie osoby w moim zyciu są w jakiś sposób trudne i wspolzycie z nimi nie jest pozbawione problemów. Wiele mi jednak daja z siebie. No moze poza Adrianem. On chce tylko brać i jedyne co jest w stanie zaatwić to zakupy. Krzysiek mi pomaga w domu. Wyręcza mnie w załatwianiu spraw poza domem, pomaga mi przy zwierzętach no i łoży na dom. Ma też dobre serce. Z minusów jest agresja słowna i upór typu oślego. Czasem bywa bezradny i ciężko mu coś zrozumieć. Sebastian pomaga mi w remontach, ale bywa uparty, konfliktowy/lubi poruszać trudne tematy, prowokuje/ i mnie denerwuje gdy za duzo wypije, bo jest namolny i dużo gada. Mama bywa skupiona na sobie, apodyktyczna, roszczeniowa i agresywna słownie. Czasem szantażuje. Za to jest inteligentna i praktycznie tylko z nia mogę podyskutować na tematy wykraczające poza sprawy codzienne, bytowe. Wspiera mnie psychicznie, załatwia trudne sprawy przez telefon, robi zabiegi bioterapii i jest skarbnicą wiedzy o przodkach, naturze, wsi. Z żadnej z tych osób nie zrezygnuję, bo uważam, że ludzie nie sa idealni i maja prawo do błędów. Ważne jest by pracowali nad sobą. Czasem myślę, że i Adrian też kiedyś dojrzeje. Kogo bym nie zniosla w pobliżu? Kogoś głośniego, aroganckiego, próżnego, poniżającego innych, wyrachowanego, zbyt towarzyskiego narzucajacego mi swój sposób zycia i towarzystwo innych w tym dzieci. Nie zniosabym partnera z dziećmi. Nie zniosłabym kogoś stosującego przemoc czy to fizyczna czy to psychiczną. Nie zniosę nawet znajomych krzywdzących zwierzeta. Nie znoszę mężczyzn uważających kobiety za istoty podlegle i tych typu macho. Nie znoszę snobów i osób skupionych na pieniądzach, bo kocham skromne życie. Nie znoszę rozrywkowych i tych którzy nie pracują. Chyba że zdrowie nie pozwala. Nie akceptuję przestępców zwłaszcza zatwardziałych nawet jeśli to osoby bogate i z koneksjami.
Przy tym wszystkim nie nadaję sie do zycia w dzisiejszym społeczeńswtwie. Większość ludzi jest jak sroki, naśladuja jedna drugą. Do tego stygmatyzują i nadają etykietki dewianta lub patola według sympatii i uznania. Przeciętny Kowalski bez kasy używający narkotyków to narkoman. Ktoś palący trawkę i pracujący w korporacji lub artysta juz stygmatyzowany nie jest. Takie zjawiska występują, bo spoleczeństwo teraz cechuje bardziej relatywizm moralny. Kiedyś wszystko bylo prostsze. Dla tych którym bliższy rygoryzm narkoman to narkoman bez względu na to ile zarabia i gdzie pracuje.
Inna sprawa to dążenie do konformizmu. Ludzie uważają, że mają prawo wszystkich wokol naprawiać i wtłaczać w ramki. To moim zdaniem godzi w wolność osobistą. Chce sobie narkoman, hazardzista czy akolhoik szkodzić to jego sprawa o ile nikogo nie krzywdzi i przestrzega prawa. Co do prawa to czemu jest wolny dostęp do alkoholu, a nie ma do narkotyków? Prawo powinno wyłącznie zabezpieczać dobro społeczeństwa przed narkomanem i jeśli on sobie ćpa spokojnie w domu nie szkodząc nikomu, to jego sprawa. Zakaz moim zdaniem jest naduzyciem. Nonkorfomiści też mają prawo do życia...
Wczoraj Sebastian cały dzień nie pił i spał. Oby częściej. Po przeczytaniu rozdziału o akoholiźmie wiele do mnie dotarlo. Boję się o niego. Nie zrezygnuję ze znajomości teraz, ale to fazy i stopniowa degradacja zdrowia i umysłu, psychiki. Moze kiedyś być tak, że nie wytrzymam z nim i znajomość zakończę.
Znalazłam kilka interesujących książek. Chyba kupię tyko pieniądze mi dotrą...
Campanulla
2 marca 2021, 12:39Przeczytałam twój wpis, komentarze innych i uważam, że za dużo rozczytujesz sie w książkach na temat uzależnień. Aby być dobrym terapeuta trzeba lubic ludzi, trzeba z nimi przebywać , wchodzić w różne środowiska. U ciebie tego brak, mało, sama odrzucasz takie sytuacje. Wydaje mi się, że temat dzisiejszy jest sztucznie wywołany, nieprawdziwy. Nawet nie chce wiedzieć co dalej.
araksol
2 marca 2021, 16:06ważna jest empatia i chęć pomocy.Ni ma w cechach dobrego terapeuty, że musi być towarzyskim ekstrawertykiem
Kaliaaaaa
2 marca 2021, 09:50Hmmm ja jestem zdania że alkoholizm to choroba-a do choroby trzeba się przyznać i ja leczyć. Podobnie różne dysfunkcje, źle dzieciństwo, traumy-to choroby duszy i należy nad tym pracować. Inaczej zapetlamy się w tlumaczeniu-on jest taki bo jego ojciec/dziadek itd. Przykładów mam sporo w swoim zyciu-moj ojciec pił, ale przeciez "nie bił, dbał o rodzinę, ciężko pracował". Bywał całkiem sympatycznym człowiekiem i dobrym ojcem-bywal tak do 17-18h bo wtedy już czekał żeby się napić i miły nie był jak mu coś w tym przeszkadzało. Moja mama to usprawiedliwiała bo pił w domu(wstydu nie było), nie awanturował się specjalnie(bo szybko padał), kasę przynosił.... Jej ojciec (z tego co słyszałam)był pijakiem rozrywkowym, imprezowym, zdradzającym... Czyli postęp, prawda? W mojej opinii nie. Usprawiedliwiając go wiecznie, czasem wręcz wspierając w piciu moja mama mu nie pomagała. Stworzyła mu komfortowe warunki do picia i usprawiedliwienia picia. On też miał słabe dzieciństwo, dziadek był pijącym tyranem(niespodzianka). Ja nie podważam że ojciec nas kochał, kochał matke-i jest możliwość że by się ogarnął gdyby moja mama go ciągle nie usprawiedliwiala i odeszła. Gdyby sięgnął swojego dna. Ale nie dowiemy się tego bo nie żyje. I bo dla mojej mamy najważniejsze były pozory szczęśliwej , porządnej rodziny. Do czego zmierzam-czasem miłość to postawienie granicy. Wsparcie to odpuszczenie. Miłość to wyzbycie się egoizmu- rezygnacja z jakichś tam korzyści które niesie akceptacja alkoholizmu u bliskiego. U mojej mamy te korzyści to były pozory, pieniądze , pełna rodzina. U Ciebie to te te prac które Sebastian wykona , satysfakcja że mu pomagasz, pewnie też go lubisz(a nie masz za wielu osób wokół siebie). Jesteś pewna że to miłość/altruizm czy egoizm/ wygoda?
Kaliaaaaa
2 marca 2021, 09:55I wieśmz jak mi 10 osób pisze że coś źle robię, popełniam błąd np wychowawczy czy w odchudzaniu to się zastanawiam nad sobą ... Ale nie uznaje że te osoby jak sroki powtarzają jedna za drugą... Nie mówię że się zawsze z nimi zgadzam ale poddaje sprawę autorefleksji. A druga sprawa-tez uważam że dobrze czasem się przejrzeć w lustrze innych osób/żyć. Ja bardzo długo uważałam z emocje życie rodzinne to norma...
araksol
2 marca 2021, 16:19no niestety ja innych nie slucham, bo przeciętne osoby nie sa dla mnie autorytetem. Ważne jest to co ja czuję i z tego. Co do będów wychowawczych to ja mam diagnozę zdrowia psychicznego syna i tym się kieruję...Kieruję się też swoimi potrzebami i fakt mam inne priorytety i inny sens życia niż bycie idealna matką. Co do odchudzania to kieruję sie wiedzą autorytetów sprzed lat i to sie sprawdza.
Kaliaaaaa
2 marca 2021, 17:11No właśnie widzę że się nie rozumiemy i chyba zrozumieć nie mamy szansy. ja nie o autorytetach nie pisałam- ale o tym że jeśli jakaś opinia się powtarza u wielu osób to warto ją rozważyć. A nie uznawac że to "sroki" czy konformizm. A przykład błędów wychowawczych/odchudzaniowych to był właśnie...przykład. I odnosił się do mnie nie do ciebie.
araksol
2 marca 2021, 17:46no wlasnie o to chodzi ja nie rozwazam zwykle opini i osób nieznanych. nie wiem czy to osoby kompetentne do udzielania rad czy zyczliwe
KiedysBedeMama
2 marca 2021, 07:27Ja nie mam zamiaru nikogo oceniać. Napisze tylko,że bardzo lubię czytać Twoje wpisy ,bo masz bardzo ciekawy styl pisania 🙂
matyldaaaaaa
2 marca 2021, 07:43Również tak uważam. ☺️Czytam codziennie ☺️
araksol
2 marca 2021, 09:48dzięki:)
annaewasedlak
2 marca 2021, 06:03Lubisz trudne wyzwania.
araksol
2 marca 2021, 09:50lubię
Wiosna122
2 marca 2021, 01:52Tak czytam I powiem Ci co zaobserwowałam. Skupiasz się bardzo na wszystkim co negatywne. Nie znalazłam w tych wpisach ani jednego zdania że coś cie cieszy, że coś jest pozytywne, że wydarzyło się coś dobrego. Wspomnisz że coś Ci dają,że Krzysiek pomaga, itp ale nigdy nie mówisz jestem wdzięczna że mam kogoś kto mi pomoże itp. Nie wiem czy ty masz pojęcie jak bardzo nakręcasz swoje życie negatywnymi emocjami... zamiast pisać nie znoszę... choć raz usiądź i napisz kocham.. uwielbiam... lubię kiedy... cieszy mnie... musisz rozumieć że chcąc zmienić innych musisz zacząć od siebie... dopiero widząc twoja pozytywna zmianę, mogą sami chcieć się zmienić. Może gdyby Sebastian czy Krzysiek byli docenieni, dla nich też otworzyło by to furtkę na nowe doznania, nie wiem czemu ale mam wrażenie że jedyne istoty do jakich masz jakieś cieple uczucia to koty?
araksol
2 marca 2021, 09:53tak to prawda. Moje życie jest dość surowe, ale bywają i dobre momenty. Ja mało piszę o uczucia. To bardziej relacje z zycia z tego co robię.
Wiosna122
2 marca 2021, 11:15widzisz sama bronisz sié przed pozytywnymi zmianami, spróbuj każdego dnia być szczęśliwa z 1 rzeczy, cieszyć się nią. Zobaczysz jak to zmieni twój świat i otaczających ciebie ludzi. Na początku to może być trudne, możesz miec wrażenie że to udawane na siłę, ale z czasem zrozumiesz jak wiele w życiu masz wbrew pozorom i jakie to szczęście. Możesz zacząć od czegokolwiek np. cieszę się że mam ogródek i będę mogła jeść świeże zdrowe warzywa w tym roku. Mówisz że twoja rodzina była patologiczna, synowi stworzyłas coś podobnego itp ale pamiętaj że nigdy nie jest za późno żeby iść w drugą stronę, dać garstkę miłości, może nie potrafisz tego zrobić wprost, powiedziec synu kocham cię i zależy mi żebyś się zmienił, ale możesz zacząć to robić w bardziej subtelny sposób, taki który na dzisiejszy dzień potrafisz udzwignąć emocjonalnie np. tak po prostu zaprosić go na obiad itp.
araksol
2 marca 2021, 16:13nie rozumiem czemu sie mam zmienić...Ja swoje życie akceptuję i jestem z niego zadowolona. DDużo rzeczy daje mi szczęście zwierzęta, pasje, książki nauka, spokojne wieczory w domu i spokojne poranki. Ja celebruję wdzięczność i ciągle jestem świadoma dobra w moim życiu. Co do syna to to sie nie uda. Zaproszę na obiad to agresywnie zażąda więcej...
Wiosna122
2 marca 2021, 16:49nie zmuszam cie do zmiany, ale zasada jest prosta, mozemy wplwac na to by inni sie zmienili, tylko zmieniajac najpierw samych siebie. Jesli nie dasz Adrianowi czy Sebastianowi przykladu, nic ze swoim zyciem nie zrobią...
Wiosna122
2 marca 2021, 16:52no chyba ze nie chcesz tego, bo w sumie juz sie zgubilam
araksol
2 marca 2021, 16:57oni są zbyt rożni bym bya dla nich przykładem. Sebastian mnie potępia za introwertyzm i domatorstwo, a Adrian za skromne życie i celebrowanie spokoju. Obaj chcą pić...
Wiosna122
2 marca 2021, 17:00ja mysle ze dlatego maja do ciebie takie podejscie bo widza ze nie chcesz isc na najmniejszy kompromis za to wymagasz od nich, myslalas o tym?
araksol
2 marca 2021, 17:44w sprawach zasadniczych nie ma kompromisów
equsica
1 marca 2021, 23:24Dlaczego oczekujesz że Adrian będzie coś dla ciebie robił? A co ty robisz dla niego?
araksol
1 marca 2021, 23:30jeśli oczekuje że będę go wspierać finansowo, dawać jeść, udostęoniać lazienkę, prać to i on powinien coś z siebie dać...
izabela19681
1 marca 2021, 21:34Alkoholik, narkoman nie żyje w próżni. Sam dla siebie. Zawsze kogoś krzywdzi, zmienia życie innych osób. Osobiście jestem przeciwna wszelkim używkom, to jednak widzę zdecydowaną różnicę pomiędzy narkomanem, a człowiekiem, który od czasu do czasu zapali na imprezie trawkę. No jest różnica między ludźmi, którzy potrafią kontrolować swoje życie, coś tworzą, wnoszą, a tymi, którzy żyją od kaca do kaca., dla których najważniejszym jest aby się napić czy zaćpać.
Gramatyka
1 marca 2021, 22:15Rysiek Riedel wniósł wiele do muzyki, a jednak był ćpunem, słynnym, ale ćpunem.
izabela19681
1 marca 2021, 23:22I niszczył życie żonie, dzieciom...
araksol
1 marca 2021, 23:29jeśli niszczył zycie to czemu zona nie odeszła? Mój pierwszy mąż mi niszczył życie i mimo dziecka był rozwod...
izabela19681
1 marca 2021, 23:37bo Ona ciągle go ratowała
araksol
2 marca 2021, 09:57z Krzyśkiem nie jestem dla pieniędzy. Mam dla niego dużo cieplych uczuć. Daabym sobie radę i bez Krzyśka i bez Sebastiana. Po pierwszym rozwodzie całe lata byłam sama i sobie radziłam mimo trudnej sytuacji/bezrobocie/ Mam dla nich dużo ciepłych uczuć i nie odejdę...
Granatowaa
1 marca 2021, 21:25Denerwuje Cię, że ludzie spostrzegają Sebastiana w złym świetle. Tylko sama tu nie raz pisałaś o jego wadach. Wydaje mi się, że nie jest to całkiem normalne, że dorosły chłop mieszka z rodzicami, nie ma stałej pracy i chleje w dzień w dzień. Natomiast jak się rozchoruje to nie ma pieniędzy nawet na leki. Dla mnie dorosła osoba tak się nie zachowuje.
araksol
1 marca 2021, 23:27a to ja wiem. Ma wady i prawie wszystko co zarobi straci na picie i palenie. no i jedzenie. Nie ma w tym nic dziwnego, że mieszka z rodzicami. Ludzie o niskich dochodach muszą. On nie jest po studiach by dobrze zarabiać.
Granatowaa
2 marca 2021, 01:32Mój mąż też nie jest po studiach a jednak zarabia... I to nie mało. Pewnie dlatego , że jest pracowity i ma na to siły. Przy codziennym - nałogowym piciu raczej by się to nie udało. Zastanawiam się jak mocno człowiek może być zaślepiony, aby nie widzieć że ta druga osoba jest na ... Dnie. Próbujesz go usprawiedliwiać na różnych 100 sposobów. I możesz siebie okłamywac ile dusza zapragnie. Jednak przyjdzie taki dzień , że Sebastianowi poprostu organizm się zbuntuje. Tutaj nie da się już oszukiwać... Natomiast co do mieszkania z rodzicami. Nie , Araksol to nie jest normalne że dorosły mężczyzna mieszka z rodzicami. Jeżeli ktoś ma niskie zarobki to robi wszystko , aby je podnieść. I żadne tłumaczenia, że ma chory kręgosłup. Bo nie on pierwszy i ostatni że ze chorym kręgosłupem musi chodzić do pracy.
araksol
2 marca 2021, 09:58Krzysiek też mieszkał z rodzicami i ja mieszkm w domu rodzinnym. Ja jestem przyzwyczajona do rodzin wielopokoleniowych...
tracy261
1 marca 2021, 21:14Masz ciekawą duszę. Często nie nadążam za Twoim tokiem myślenia i wielu kwestiach się nie zgadzam, ale muszę przyznać, że bardzo często zmusza mnie to do zatrzymania się i zastanowienia, jak bym uzasadniła, że mam inne zdanie. I dlatego właśnie lubię Twoje wpisy i przemyślenia.
araksol
1 marca 2021, 23:25dzięki...:)
Apricottie
1 marca 2021, 20:22A ojciec Adriana? Ma na niego jakiś wpływ?
araksol
1 marca 2021, 20:26nie i sam jest alkoholikiem
Apricottie
1 marca 2021, 20:33No trudna sytuacja. Chociaż to naprawdę dziwne, że dokoła Ciebie tyle ludzi z problemem alkoholowym. Może mimowolnie ich przyciągasz?
araksol
1 marca 2021, 23:22no tak jest...
EgyptianCat
1 marca 2021, 16:36Bardzo łatwo przychodzi Ci ocenianie obcych ludzi, a nawet całego społeczeństwa, choć wiele z nim wspólnego nie masz. Krytykujesz stygmatyzowanie i nadawanie etykiet, a sama to właśnie robisz. Ja uważam, że do ludzi należy podchodzić indywidualnie - ZAWSZE.W przeciwnym razie nie może być mowy o sprawiedliwej ocenie.
araksol
1 marca 2021, 17:28Ja podchodzę indywiduanie, ale są cechy charakteru, ktorych nie lubię. Każdy tak ma. Nie musimy lubić wszystkich i nie wszystkie osoby musimy akceptować w gronie swoich biskich. To kwestia wyboru. ludzie są różni i na partnerów czy przyjaciół szukaja osob o cechach im odpowiadających.
EgyptianCat
1 marca 2021, 17:40Oczywiście, zgadzam się z Tobą. Jednak Ty np. jawnie gloryfikujesz skromne życie i trudno się oprzeć wrażeniu, że każdego kto pieniądze ma, uważasz za materialistę. Poza tym, zdanie "Większość ludzi jest jak sroki, naśladuja jedna drugą" to totalna niesprawiedliwość, pozbawiona indywidualnego podejścia. I dalej " Ludzie uważają". Jacy ludzie? Gdzie w tym indywidualne spojrzenie?
araksol
1 marca 2021, 17:45to wnioski z tego co ostatnio widzę w komentarzach. Nigdy nie napisałam, ze człowiek bogaty to materialista. Piszę o skromnym życiu bo faktycznie takie lubię. Co do srok to jedna Pani z Vitalii na mnie naskoczy i zaraz jest cały rój. A to udzie uważają to też wnioski po przeczytaniu komentarzy krytykujących Sebastiana jako alkoholika. Nikt lub prawie nikt nie ma w tym przypadku indywidualnego podejścia, bo nikt go nie zna...
EgyptianCat
1 marca 2021, 18:02No widzisz, a ja mam silne przeświadczenie, że oceniam Sebastiana indywidualnie. Bez opinii typu "bo każdy alkoholik". Opisujesz Sebastiana i jego zachowania od bardzo długiego czasu, więc tych danych nazbierało się sporo. To zimny osąd, bez emocji, które towarzyszą Tobie, ale nie powiedziałabym, że kraczę jak inne wrony.
araksol
1 marca 2021, 18:17gdyby to był osąd na podstawie tego co przeczytałaś to czemu pomijasz moje pochwały gdy mi w czymś pomógł, coś naprawił, zrobił, przytargal ciężkie zakupy?
EgyptianCat
1 marca 2021, 18:31Nie pomijam. Po prostu zupełnie mi się to nie równoważy. Np. mój były mąż również miał wiele zalet i robił dla mnie dobre rzeczy, ale jego wady były nie do zaakceptowania - dla mnie. Więc się rozwiodłam. Ale nie dlatego, że był on na wskroś złym człowiekiem.
araksol
1 marca 2021, 19:20Tak było z byłym mężem. By rozrywkowy i miał towarzyska rodzinę z rozpuszczonymi dziećmi tego nie zniosłam. Picie znoszę...
nuta
1 marca 2021, 12:32Dla mnie pijak tó pijak, bez znaczenia, ze tó tylko 2 piwka codziennie, ze pracuje czy czasami cos pomoze. Nie zadna choroba, tylko nalog, swiadomy wybor (na poczatku) i pozniej uzaleznienie. Nawet palacze sa u mnie skresleni. I od wielu, wielu lát nie mam takich znajomych, co nawet okazyjnie sobie lubia zaszalec ze uzywkami. Dla mnie tacy ludzie maja negatywna energie, a im blizej dna, tym lepszi sa w manupulacji I oszukiwaniu. Usprawiedliwasz swoje towarzystwo. Jak ktos ma dobre serce, to nie jest agresywny. Agresja to agresja. Ma na nas negytwny wplyw. A Ty rozrozniasz, ze agresja slowna i przemoc fizyczna. Czasami uderzenie tak nie boli jak slowa. I ta misja zbawiania Sebastiana. To jest obcy pijaczyna, ktory sie umie dobrze wkrecic dla wlasnych korzysci. Dobrze, ze czytasz, ze sie rozwijasz. Moze kiedys sie odetniesz od pijawek.
araksol
1 marca 2021, 12:42no cóż każdy jest inny. Ja sie od moich biskich nie odetnę. Musiałabym zostać sama. Akceptuję nieidealne osoby. Każdy człowiek ma coś do przeokazania a ja się skupiam na tym co dobre. Unikam niektorych osób choć mam świadomość, że wady w moich oczach wedlług innych sa zaletami. Agresja słowna to wina choroby czy wychowania. a to nie wyklucza dobrego serca. Co do Sebastiana to ja go widzę jako skrzywdzonego, samotnego czlowieka i faktycznie chcę mu ulżyć. Nie jest pijawką. Pomaga mi...
Prosiatko.3
1 marca 2021, 14:45Swiat nie jest czarno-bialy. Nie ma tylko dobra i tylko zla. Czlowiek z dobrym sercem moze ranic innych, nie ma ludzi tylko dobrych, albo tylko zlych.
nuta
1 marca 2021, 15:02Jasne, kazdy jest inny. I ja nikomu nie mowie jak ma zyc. Nikt nie musi sie ze mna zgadzac. Dlaczego poswiecac komus czas, kto rani? Tak dzialaja rozni faceci w dysfunkcyjnych zwiazkach. Jezeli facet uderzy kobiete, bo sie "zdenerwowal", a nastepnego dnia przeprasza z kwiatami, tó wszytsko jest w porzadku? Jáki kochany, przeprosil. A pozniej znowu tó samo. Bo tó dobry facet, tylko czasami puszcza mu nerwy albo czasami musi sobie wypic.
araksol
1 marca 2021, 17:23I ja pewnie czasem bliskich ranię. Nie chcę tego ale muszę bronic własnych granic.Pozatym jestem DDD i nie nauczono mnie byc moze prawidłowych reakcji. Facet podnoszący rękę to damski bokser i tego oczywiście nie toleruję. Kwiaty tu nie pomogą. Mój Krzysiek mnie nieraz zranił, ae on jest chory i agresywny sownie z choroby. Sebastian mnie nieraz zranił, ale on pochodzi z rodziny dysfunkcyjnej. Wybaczam takie rzeczy i iczę, że i mnie zostana wybaczone...
Alianna
1 marca 2021, 09:50To normalne, że w ludziach ciemna strona charakteru przenika się z dobrą. Dobrze, że znasz swoje wymagania wobec świata i zdajesz sobie sprawę z tego, co jest dla Ciebie, a co nie... Trochę za dużo tego "nie znoszę", bo jest w tym ukryta agresja, ale to Twoje życie. Pozdrawiam
araksol
1 marca 2021, 10:19mówisz, ze ukryta agrasja. Nie miałam takiego zamiaru, ale tego typu ludzi faktycznie unikam...:)