Dziś w planach skopanie widłami amerykańskimi pod bób i wsadzenie go. To juz ostatnie dni, bo można wsadzać do połowy kwietnia. Niestety ma być deszcz. Krzysiek ma jechać do miasta, bo musi wysłać obraz i kupić nasiona poziomek, żwirek dla kotów i saszetki dla Aronka, bo lubi. Jeśli kupi poziomki to będzie sianie. Poza tym będzie sianie dyni, mirtu i ogórkow. Moze juz takiego dużego zimna nie będzie. Może przyjdzie farba do podłogi albo farbki do szkła to podziałam. Jest plewienie. Koniec tych pilnych spraw wiosennych już powoli widać. Jeszcze z dwa tygodnie i już będzie robota prawie na bieżąco.
Jeszcze z dwa tygodnie i moze mi sie uda urządzić sień. Czekam na pieniadze z czterech miejsc. Wszystkie sa pewne i wystarczy. Mam jeszcze do kupienia trochę roślin do ogrodu. Pilna jest trzmielina, iwa szczepiona na pniu, truskawki ananasowe i pnące i jeszcze trochę kwiatow. To będzie wszystko.
Któryś moj kot wyprożnia się w nocy w pokoju na dywanie koło biblioteczki. Znalazłam juz kika niespodzianek. Podejrzewam Megusię albo Kajtusia. Kajtusia w toalecie nie widziałam, a gdy był zamknięty osobno kuwetę omijał. Odkąd jest w pokoju dziennym znajduję czasem to i owo w kącie. To mogła by być przyczyna, że ktoś go wyrzucił. Megusia od czasu operacji guza na listwie mlecznej czasem posikuje na dywanie właśnie w tym miejscu. Nie karcę jej, bo to staruszka i stresować jej nie będę. Wolę prać, a dywan luksusowy nie jest. Kot ważniejszy przecież. Dywan to tylko pieniądze. Zniszczy się kupię nowy...
Dziś idzie kilka paczek. Moze przyjdą farby do szkła. Jeśli przyjdą to będzie malowanie szyb.
Kupiłam dwie róże, trzmieliny i arcydziękiel litwor... Ta ostatnia roślina jest mi potrzebna do egzorcyzmów.
A tu parę moich wiejskich zdjęć. Już widzę falę krytyki za tą stertę drewna na podwórku i obłażącą farbę z niezamieszkanej strony domu... Sterta w tym roku zniknie, a dom pomaluję za dwa lata jak mama pozwoli. Po wiejsku w stylu retro będzie, bo strzyżonych trawników, kostki i wszelkiej wykwintności nie lubię u siebie i to jest delikatne stwierdzenie... Jeśli już to ogród w stylu angielskim, a nie francuskim, ale i tak wolę kllimaty rodem ze wsi z lat 80 ubiegłego wieku... Tej niebogatej oczywiście, sielskiej...
mag2010
12 kwietnia 2021, 20:08Zazdroszczę kawalka ziemii. Pięknie będzie, a kto miał lub ma działkę wie ile pracy to wymaga. I ten ruch:). Same plusy. Gratuluję zapału i motywacji.
araksol
12 kwietnia 2021, 21:10idzie stopniowo...:)
aska1277
12 kwietnia 2021, 19:02Ja nie zamierzam krytykować. Przyjdzie czas i siły, to wszystko ogarniesz ;)
araksol
12 kwietnia 2021, 19:02no i ja tak myślę:)
Wiosna122
12 kwietnia 2021, 14:16piekny kawalek ogródka :D zadbasz i bedzie cudownie, a ile wspanialych rzeczy mozna tam posadzic :)
araksol
12 kwietnia 2021, 15:06no wiem. Trochę już jest tylko jeszcze ledwie z ziemi wyglada...
eszaa
12 kwietnia 2021, 11:19moja trzemielina tez juz doszła, ale zobaczyłam u sasiadów w ogródku inaczej wybarwioną i sobie... ukradłam pare szczepek, bo wystawały poza ogrodzenie :) mam nadzieje, ze sie przyjmie
araksol
12 kwietnia 2021, 11:22kupilam dwie trzmieliny ale chcę jeszcze jedną...