Nic mnie ostatnio nie cieszy. Z niczego praktycznie nie mam satysfakcji. Zrobilam się obojętna, chlodna emocjonalnie. Nigdy nie lubiłam się śmiać, ale teraz to juz jestem ponura. Gdyby nie to, ze dobrze śpię i nie mam problemow z apetytem i aktywnością, pomyślałabym, ze to depresja. No ale jestem aktywna. Chce mi się uczyć. Jestem wręcz jak nakręcona tylko nie czuję przyjemności. Ta anhedonia mi przeszkadza. A może ta moja gorączkowa aktywność, ta pasja działania zbyt mnie absorbuje? Moze nie dopuszczam emocji do siebie, nie skupiam się na nich? Nie mam czasu czuć? Inna sprawa, że ja mogę się blokować, bo nie chcę czuć emocji negatywnych takich jak złość, wściekłość, smutek, uraza, lęk czy wstyd. Zbyt często te emocje czułam i zbyt mi to dopieklo. Blokowanie się przed nimi to też niestety blokada przed tymi pozytywnymi. Nie da się czuć emocji pozytywnych tylko i albo sie czuje wszystko albo nic.
Dziś chyba ostatni dzień pracy koło domu, bo znowu ma przez kilka dni być upał. Pracuję wtedy tylko wieczorami i niewiele robię. Pilne jest kończenie cięcia drewna i bardzo pilne jest pryskanie perzu. W domu powinnam sprzatnąć stertę kilku prań z fotela w sypialni. Tyko dokładam, a sterta już po sufit bezmała.
Chcę się uczyć ale chyba jestem trochę przemęczona, bo dłużej śpię, a rano wstaję niechętnie. Chyba muszę trochę zwolnić, bo to jak nałóg. Coś mnie pcha, napędza i nie mam czasu cieszyć się życiem. Poza tym ostatnio jestem rozdrażniona. Co za dużo to niezdrowo. Postanowiam na razie trochę przystopwać z angielskim. Będę się uczyć tylko na Duolingo. Jeśli chodzi o rosyjski to też nie będę nic innego szukać. Na razie mam fiszkotekę i oglądam filmy w wersji oryginanej. To musi wystarczyć. Nauka z lektorem od września.
Sebastiana zablokowałam na krotko. Wystraszył się. Nie spał dwa dni, bo mu nie robiłam Reiki. Wczoraj mu zrobiłam i tym razem pomogło bardziej na kręgoslup niż na spanie.
Wczoraj obejrzałam Annę Kareninę w oryginale. Dziś druga część. Są chyba 4. To nowa wersja z 2017 r i zupelnie inne spojrzenie jak do tej pory.
aska1277
23 lipca 2021, 20:38Ja chwilowo wstrzymałam się od nauki angielskiego, ale na dniach powrócę, bo brakuje mi tego ;)
araksol
23 lipca 2021, 22:19ja caly czas ćwiczę, ale nie szukam nic innego poza Doulingo
Naturalna! (Redaktor)
23 lipca 2021, 16:07To co robisz, żeby nie czuć tych negatywnych emocji? Ja kiedyś je zajadałam, ale przeszło mi. Wiem, ze emocje nawet te negatywne nie są moimi wrogami, ale starają mi się coś powiedzieć. Poza tym emocje nie trwają więc nie, wszystko mija, złość, strach, radość, smutek.... i tak w kółko... całe życie. Może jakby ktoś zrobił Ci miłą niespodziankę, wykazał zainteresowanie Twoją osobą, to czułabyś przez moment jakiś przypływ pozytywnych emocji. A tak to Ty dajesz, inni biorą i nic od nich nie wraca. Powstaje pustka, którą starasz się wypełnić, teraz jest to pęd do wszystkiego: języki, granie na pianinie, aktywność wokół domu. Czegoś Ci brak i szukasz tego w nowych wyzwaniach. Przesyłam duzo ... nie, nie ciepła 😉😉 bo w lecie tego pod dostatkiem, dużo dobrego. Pewnie nie wystarczy, ale tyle mogę tu i teraz 😘
araksol
23 lipca 2021, 17:48Bardzo Ci dziękuję. Faktycznie te prawdziwie dobre fluidy mam tyko od zwierząt i ciągle mi ich brak od ludzi. Moi biscy są mniej lub bardziej toksyczni. Wszyscy... Żeby nie czuć po prostu sie blokuję spinam wewnetrznie, a to szkodiwe...
Gramatyka
23 lipca 2021, 15:32Może Sebastian wysysa z Ciebie całą energię przez te zabiegi, mam nadzieję, że po nich jakoś ją odbudowujesz.
araksol
23 lipca 2021, 17:45ni to nie to...
tara55
23 lipca 2021, 14:35Życzę radosnego popołudnia i wieczoru. 🐸
araksol
23 lipca 2021, 14:48dzięki i oby:)
tracy261
23 lipca 2021, 10:23Tak się zastanawiałam, czy jesteś w stanie w trakcie zabiegu na odległość stwierdzić, co jest poblokowane? W sensie, że ja nie wiem co mi jest, ale czuję zaburzenia w przepływie energii
araksol
23 lipca 2021, 11:13tak jasne że tak. Trzeba robić zagieg Reiki wtedy wyjdzie chore miejsce, bo ja to czuję. Jak nie robi sie wahadełkiem i sprawdza czakry.