Wczoraj miałam nieco stresujący dzień. Pierwsze co mi przyszło do głowy to zjeść Krzyśka ciastka. Coraz lepiej ze mną. Już chleb to za mało, a maja byc ciastka. :( Nie uległam, ale myśli mnie prześladowały i musiałam z nimi walczyć. Strasznie mnie to umęczyło. Te walki są ponoć potrzebne, bo wzmacniają wolę, a każde małe zwycięstwo to satysfakcja. Stresów nie uniknę trzeba zmienić mechanizmy. Niby wiem, ze mam jeść tyle ile zaplanowałam, bez podjadania, ale problemem jest czujność. Czesto zapominam i przytomnieje dopiero z kanapką w żoladku.
Stres byl z powodu Sebastiana. Nasza relacja jest toksyczna. On mnie źle traktuje, a to co mi robi, co mówi to zachowania toksyczne. To mnie nie krzywdzi ale wkurza. Jest złośliwy, nie szanuje mnie i moich granic, poniża mnie, obraża, nie zaspokaja moich potrzeb itp. Do tego odnoszę wrażenie, że mnie oklamuje i manipuluje mną. Niby ciągle mi mówi, żebym nie zwracała uwagi na to co mówi, ale to mnie i tak denerwuje. We wtorek znowu nie wytrzymałam wygarnęłam mu co o nim myślę. Obraził się i chciał wczoraj pojechać do domu. Nie wszystko co miał zrobić zrobił i wtedy by nie dostał tego co mu miałam dać. Został. Twierdzi, że musimy od siebie odpocząć. Ja uważam, że potrzebne są zmiany, bo relacja w tym kształcie jest dla mnie nie do przyjęcia i to nic z odpoczynkiem nie ma wspólnego.
Przy okazji zorientowałam się, ze niektóre zachowania mojej mamy to przemoc psychiczna. Te zachowania są nawet ujęte w niebieskiej karcie. Wynotowałam to i jej dałam. Co z tym dalej zrobię nie wiem. Muszę przemyśleć. Tak tego nie zostawię jednak. Na razie dostała szału i zerwała wszelkie kontakty, a po chwili mnie zawołała do siebie...Ona winna sie nie czuje i gdy coś mówię to odbija piłeczkę i manipuluje, bo się nad sobą użala i próbuje mnie wpędzić w poczycie winy. O terapii rodzinnej nie myślę, bo się nie zgodzi, a ,,smarkate" psycholożki nie sa dla niej autorytetem.
Dieta trwa.Jest około 900 kalorii i mało węglowodanów. Dziś mają być pierogi z grzybami, bo zostały z Wigilii. Jeszcze są niegotowane. Do tego będzie jajecznica i może kawałek schabu no i owoc. Dziś Krzysiek jedzie na zakupy na Sylwestra. Znowu będzie dwa dni jedzenia, bo kupi ciasto, szynkę i pewnie śledzie. Będzie też bigos...
Taki ciuchy kupiłam :)
Joanna19651965
31 grudnia 2021, 03:50Obawiam się, że mamy nie zmienisz. Ona także musiałaby chcieć się zmienić, ale problemem jest to, że osoby starsze zazwyczaj uważają, że wiedzą najlepiej, są nieskazitelne i niereformowalne. Przerobiłam to ze swoimi rodzicami. Mimo moich wysiłków i skrajnych sytuacji nic to nie dało. Skończyło się wiecznymi pretensjami pod moim adresem i moją frustracją. Wprawdzie rodzice nie żyją od jakiegoś czasu (mama zmarła rok temu) ale balast pozostał.
araksol
31 grudnia 2021, 08:34Też się tego obawiam. Pretensje są ciągle...
YouWantYouCan
30 grudnia 2021, 15:07No okej Agatko ☺️Jeśli ma z tego jakieś profity i oboje godzicie się na taki układ i jest to doprecyzowane wprost no to w porządku. Może po prostu potrzebujesz od niego odpocząć a jeśli faktycznie czujesz że nie dasz rady z tymi wszystkimi remontami To porozmawiaj z nim wprost ...niech naprawi co trzeba a później niech każdy z was znajdzie przestrzeń która jest tylko dla was i która powinna być nienaruszalna może w tym wszystkim w tym całym to krzyku warto wyznaczyć mimo wszystko jakieś granice? Dla mnie osobiście najgorsze relacje to właśnie te toksyczne ...gdzie brak umiejętności powiedzenia choćby prostego przepraszam ;( Z góry przepraszam za literówki ale klikam prościutko z bieżni...
araksol
30 grudnia 2021, 15:11w tym wszystkim najgorzej jest gdy za duzo wypije. Wtedy mnie denerwuje. Ja nie miałam do tej pory do czynienia z alkoholikami. Staram siebyć wyrozumiała ale czasem sie wściekam. On się trochę zmienił na lepsze i czsciej ustepuje...
YouWantYouCan
30 grudnia 2021, 14:39AGata !Powiedz szczerze po co trwasz w takiej relacji ???Ostatnio mówiłaś o przyjaźni ale jeżeli sama twierdzisz że relacja jest toksyczna to oznacza to także i to , ze w gruncie rzeczy ona ciebie niszczy i wypala. Czy naprawdę nie warto odciąć się od osób które nas niszczą? No chyba że to miłość to już co innego... Bo nawet najlepszy seks przy takim toksyku to bzdura i nie warto....
araksol
30 grudnia 2021, 14:50są korzyści z tego i bez niego by mi było trudniej niż z nim. Robi mi wszystkie prace w domu. Krzysiek nie robi nic. Dziś np. prowizorycznie naprawił rynnę, bo w ganku wody po kostki prawie a Krztsiek nic. Fachowcy nieuchwytni i do remontów nie chcą przyjezdżaćć tych drobnych. Czeka sie na nich po pół roku. U mnie dom stary i ciągle coś trzeba robić.
araksol
30 grudnia 2021, 14:52to wybór mniejszego zła. Do pracowni nie mogłam wejść przez miesiąc, bo nie miał kto zamka naprawić. Facchowcy drobnostek nie robią, a innym koty przeszkadzają...
YouWantYouCan
30 grudnia 2021, 14:37Komentarz został usunięty
mmMalgorzatka
30 grudnia 2021, 13:48Masz coraz większą świadomość relacji z bliskimi Ci osobami. To już postęp jest.
araksol
30 grudnia 2021, 13:57no tak świadomość mam, ale co z tym zrobić?
mmMalgorzatka
30 grudnia 2021, 20:08Teraz świadoma decyzja czy mimo toksyczności tych relacji, chcesz je dalej ciągnąć.
araksol
30 grudnia 2021, 21:14a to zależy. Bo jestem emocjonana gdy jest dobrze i mam obry humor to chcę wytrwać. Gdy jest źle to chcę to zakończyć. Podejrzewam, że gdybym je zakończyla też by były momenty, zebym żalowala
PorannyDeszcz
30 grudnia 2021, 13:44Sukienka nie do końca w moim guście, choć podobają mi się kolory. Za to w kardigan bym się opatuliła :) Ja właśnie dziergam na szydełku dla siebie sweter, trochę inny. Chciałabym, że by wszyscy ludzie byli tak świadomi jak ty, niestety z moimi rodzicami jest podobnie - oni nie widzą w sobie problemu...
araksol
30 grudnia 2021, 13:58no niestety tak z rodzicami bywa...:)
luise
30 grudnia 2021, 13:09przytulam cię i cieszę, że to wszystko zauważasz i walczysz o szacunek i poszanowanie własnych granic, tak trzymaj, mam nadzieję, że znajdziecie rozwiązanie dobre dla was wszystkich.
araksol
30 grudnia 2021, 13:59tylko, że te walki mnie męczą i zabierają czas który powinnam spożytkować na coś innego :)
luise
3 stycznia 2022, 12:49to zastanów się nad ostrym cięciem, czasem po prostu trzeba podjąć i taką decyzję, wierzę, że wszystko się ułoży, wszystkiego najlepszego w Nowym Roku :-*