Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
poniedziałek


Czas na zmiane wizerunku. Od wczoraj większa dbałość o wygląd w domu. Już nie będzie chodzenia w spodniach od piżamy na codzień i w rozwleczonym, starym, poplamionym przez akryle swetrze i w podkoszulce rozlezionej na szwie. Dziś ciuchy przejrzę i co zbędne wyrzucę by mnie nie kusiło. Naturalny wyglad tak, ale to nie oznacza zaniedbanych paznokci i kiełkujących wlosków na brodzie. Nie wiem co z biustonoszem. Nie znoszę biustonoszy, ale bez wygladam nieestetycznie. Postaram się kupić coś wygodnego. Chcę piżamę nosić po domu tylko w niedzielę i święta gdy furtka jest zamknieta. Tak było kiedyś. Zaniedbanie to ostatnie lata. Nawet nie wiem skąd mi się to wzięło. Podejrzewam, ze przyczyną jest uwielbienie wygody.  Choć w zasadzie bywaly takie okresy juz wcześniej.

Sebastian naprawił mi drzwi do pracowni. Zeszlifował sporo i teraz sie zamykają bez problemu. Chyba nie będzie trzeba kupować nowych. Co ja bym bez niego zrobiła. Jest zmierzły, kapryśny i czasem bardzo konfliktowy, wkurzający ale mi pomaga.

Dziś już będzie nauka. Są zajęcia z rosyjskiego. Będzie angielski. Pracy w domu nie będzie.

Jeśli chodzi o kulturę i przestrzeganie norm to z tym może być problem. Nie, nie z kulturą, bo z tym problemu nie mam, ale z przestrzeganiem norm. Normy prawne oczywiście przestrzegam. Społeczne to co innego. Ja żyję raczej na uboczu i z ludźmi kontaktu nie mam. Nie bardzo wiec wiem co mam przestrzegać. O ktore normy chodzi? Każda grupa ma przecież inne i czasem się one wykluczają. Katolik chodzacy do kościoła ma inne normy niż ateista. Dla mnie to ciężki temat, bo ja chcę żyć po swojemu o ile nikomu krzywdy nie robię. Nie mam ochoty ślepo naśladować innych. No i których innych? Ludzie są różni. Oczywiście jakieś normy zostały mi wpojone. Staram się pomagać słabszym, staram się szanować starszych, staram sie odpowiednio zachowywać, dobieram odpowiedni strój do sytuacji, troszczę się w jakiś sposób o najbliższych, obchodzę Boże Narodzenie itp. ale już kościoła unikam, jestem po rozwodzie. Niestety starsi nie są dla mnie autorytetem tylko dlatego, że sa starsi. Przyjęło się też, że kobieta powinna pragnąć dzieci i przepadać za nimi. Cóż ja nie pragnęłam i nie przepadam choć krzywdy bym świadomie nie zrobia. Wolę jednak trzymać się od nich z daleka, nie zagaduję, nie zaglądam do wózków i raczej szybciej się skrzywię na ich widok niż uśmiechnę. Więcej pewnie by się takich norm znalazło z którymi mi nie po drodze. Tak blizej mi do nonkorfomizmu. Czy to znaczy, ze brak mi klasy? No nie wiem. Nie bywam chamska, bezczelna, grubiańska, wulgarna, staram się być grzeczna i raczej jestem kulturalna. Tylko te normy, moi partnerzy i towarzystwo w którym się czasem obracam... O niektórych osobach z tego grona nie da sie powiedzieć, ze są na poziomie.

Ważę prawie 87 kg. Przez to zimowe szaleństwo przytylam niecały kilogram. Dobrze jest. Do zrzucenia 8 kg. Jak dobrze pojdzie to 4 kg w styczniu i po 2 w lutym i marcu. Ma być nadwaga, bo wstyd.

Chcę kupić takie lub podobne leginsy...

  • annaewasedlak

    annaewasedlak

    4 stycznia 2022, 07:13

    Powodzenia w dbaniu o siebie. Pozdrawiam

    • araksol

      araksol

      4 stycznia 2022, 13:06

      dzięki:)

  • Joanna19651965

    Joanna19651965

    3 stycznia 2022, 16:29

    Po domu chodzę ubrana wygodnie - leginsy, spodnie dresowe, bluzka (najczęściej donaszam takie, które już nie nadają się na ulicę, np. trochę zmechacone), ale wszystko musi być czyste, bez plan i uszkodzeń. Zawsze też czeszę się, myję zęby i wykonuję podstawowe zabiegi kosmetyczne. A co do norm, to myślę, że jest kilka uniwersalnych, niezależnych od kultury czy religii, np. nie kradnij, nie zabijaj, nie oczerniaj. Oczywiście są różnice w normach zależne od kultury. Np. u nas wypada/trzeba zachowywać ciszę w blokach. Rzecz obca np. Turkom.

    • araksol

      araksol

      3 stycznia 2022, 18:59

      u mnie było czyste, ale w plamy ktore powstały odczas malowania, bo się nie przebierałam..

  • mmMalgorzatka

    mmMalgorzatka

    3 stycznia 2022, 16:07

    Obecnie można i dobrze wyglądać i wygodnie się czuć. Powodzenia w dbaniu o siebie.

    • araksol

      araksol

      3 stycznia 2022, 18:57

      dzięki:)

  • krolowamargot

    krolowamargot

    3 stycznia 2022, 14:27

    Ja też sporo czasu spędzam w domu - home office, poza dniami, kiedy jestem u klienta. Ale nie chodzę całe dnie w piżamie, mam domowe stroje, wygodną bieliznę długie sukienki, albo legginsy i tuniki/bluzki, czasem dobry dres. Nigdy nie poplamione czy rozdarte, nawet nie znoszone. Bo lubię się dobrze czuć ze sobą i czasem potrzebuję odpoczynku od stroju biurowego. Mój mąż nawet w dni, kiedy nie zamierza wychodzić dalej, niż ze śmieciami, nosi dżinsy. Nie jakieś domowe, po prostu takie, w których może wyjść z domu. To do prac ogrodowych, czy domowych się przebiera, do ćwiczeń się przebiera. I zawsze pracuje w rękawiczkach - różnych, do różnych prac, innych do ogrodu, innych do drobnych napraw w domu, innych kiedy np myje zlew.

    • araksol

      araksol

      3 stycznia 2022, 18:56

      ja chodziłam w spodniach od piżamy jako w dresie...Teraz mam leginsy. Krzysiek chodzi w dresie. Musi być wygodnie...

  • luise

    luise

    3 stycznia 2022, 12:54

    super za takie decyzje, myślę, że jak wdrożysz zmiany w wyglądzie to sama poczujesz się o niebo lepiej dla samej siebie legginsy świetne. Bądź sobą, ludzi i tak nigdy do końca nie zadowolisz i po co zresztą, to tobie ma być dobrze czego ci życzę :-*

    • araksol

      araksol

      3 stycznia 2022, 18:55

      zawsze starałam się być sobą o ile innym krzywdy nie robię:)

  • beaataa

    beaataa

    3 stycznia 2022, 12:28

    Ja lubię ładnie wyglądać zawsze i wygodnie się ubierać. Jedno drugiego wcale nie wyklucza.

    • araksol

      araksol

      3 stycznia 2022, 12:48

      ano niby nie...

  • PorannyDeszcz

    PorannyDeszcz

    3 stycznia 2022, 09:57

    Ja cenię wygodę ponad wszystko, ale na szczęście da się to połączyć z w miarę ładnym wyglądem. Ja się zawsze staram ubrać tak, żeby nie było wstyd wyjść z domu, a jednocześnie tak, że od razu mogłabym iść w tym spać ;) Staników też nie znoszę, więc polecam całkiem miękkie bawełniane - w ogóle ich nie czuć.

    • araksol

      araksol

      3 stycznia 2022, 12:48

      pomyślę o takim :)

  • Sofijaaa

    Sofijaaa

    3 stycznia 2022, 09:20

    Ja chodzę właśnie tak ubrana po domu. Spodnie byle jakie, bluzka zawsze poplamiona (mam dziurawą brodę i zawsze się czymś upapram) :-) Może faktycznie czas to zmienić? Ale ja tak to lubię, czuję się wtedy tak po domowemu :-)

    • araksol

      araksol

      3 stycznia 2022, 12:46

      też to lubię, bo po domowemu, ale cieri wizerunek. Ostatnio usłyszałam, ze t brak klasy

    • Berchen

      Berchen

      4 stycznia 2022, 06:01

      mam dzieci w przedszkolu, ktore jesli przy jedzeniu sie poplamia prosza o przebranie ich i uwazam ze to piekne ze dbaja o siebie i swoij wyglad, mam tez takie , ktore ubablane moga chodzic caly dzien i nie czuja dyskomfortu , wychowuja sie od malego na "fleje", widocznie zostalo wam to z wychowania. Ja nie wyobrazam sobie chodzic w czyms poplamionym, czulabym sie jak zmywak, zabierajcie sie dziewczyny za siebie, to poprawia bardzo samopoczucie, samoocene.

    • araksol

      araksol

      4 stycznia 2022, 13:05

      Ja mam plamy z farb, bo jak maluję nie przebieram się i ciuchy niszczę...

    • Berchen

      Berchen

      4 stycznia 2022, 19:06

      no moj ex maz jako malarz tez mial ubrania robocze w plamach od farb ale po pracy myl sie i przebieral, co kto lubi.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.