Jeszcze śpię... Jutro też będę odpoczywać, ale to ostatni dzień, bo już mnie to zaczyna nużyć. Moze dziś poczytam, a moze napiszę tekst. Już myślę o pracy.
Ostatnio nie podobał mi się stan w jakim żyłam. Był stres, żal, smutek, brak wiary w siebie, poczucie niższości, czarne myśli. To trwało kilka dni i ustąpić nie chciało. Na szczęście sie obudzilam i znowu jestem sobą. Już na świat patrzę inaczej. Pojawiła sie nadzieja, a za nią marzenia, zamiary. Jest dobrze... Już nie mówię sobie, że jestem realistką gdy wszystko wskazuje na pesymizm. Staram się na wszystko spojrzeć z jasnej strony. Już nie mówię i nie myślę, że cierpienie uszlachetnia. Ono kala duszę i zanieczyszcza aurę, czakry. Cierpienie to zło i tak na to trzeba patrzeć.
W lecie będę miała bardzo dobry czas na naukę jazdy i prawo jazdy. Niby o tym staram sie nie myśleć, ale samo się myśli. Niby się boję ruchu na drodze, ale nikt by mi nie kazał wyjeżdżać na autostradę czy na obwodnice, bo tego sie najbardziej boję. Niby o samochodzie nie myślę, bo koszt przeważy koszty taksówek, którymi jeżdżę, ale by się przydał. Niby nie ciągnie mnie do prowadzenia auta, ale moze prawo jazdy by sie jednak przydało. Można by kupić tani samochód i jeździć choćby na zakupy. Krzyśkowi by było lżej. Tylko, że ja zakupów robić nie znoszę. No i nie wiem co z tym fantem zrobić. Myślałam, zeby kurs potraktować jak przygodę. Zdam to zdam. Nie to nie. Inni jeżdżą na wczasy za granicę za cenę kursu na prawo jazdy. Ja podróży nie lubię, więc moze taka atrakcja? Przygoda? Moze choć skuter? A moze i to i to? Uran będzie aspektował mojego marsa dłuzej niż rok. Można w tym roku pomyśleć o skuterze, a w przyszłym o samochodzie... Jeszcze mam trochę czasu. Rozważę to na spokojnie. Krzysiek jest przeciw, mama też i Sebastian też, ale ja nie należę do tych co słuchaja innych. Z maturą też byli przeciw, bo są przeciwni rozwojowi. Uczepić się tego co się ma i trwać uparcie przy tym. To się chyba zachowawczość nazywa...
Przeglądam szczeniaki do adopcji. Oczywiście żaden mi Pikusia nie zastapi, ale kolejny pies też może być fajny. Gdy odszedł Bocian to też myśleliśmy, ze juz fajnego psa nie będzie, a trafił sie Pikuś. Piesek moze być suczką, ale musi być kundelkiem i do tego małym. Rasowego psa nie chcę, bo są delikatne i wybredne. Musi być wychowywany z ludźmi i w domu. Nie moze być zbyt energiczny... Ma być łagodny i spokojny... Z szczeniaczkami nierasowymi jest problem, bo bardzo dużo chętnych, a mało piesków.
Joanna19651965
9 maja 2022, 02:55Koniecznie idź na kurs prawa jazdy. Jak nie spróbujesz, to nie będziesz wiedziała czy to dla ciebie. I nie przejmuj się gadaniem otoczenia. Robisz dla siebie i za swoje. Dorosła jesteś i masz prawo decydować. Przecież to nie wyprowadzka na drugi koniec Polski.
araksol
9 maja 2022, 10:32no niby wiem. Waham się bo kiedyś trochę jeździłam i bałam się...
Joanna19651965
10 maja 2022, 13:23Kiedyś, trochę... idź na normalny kurs, znajdź sensownego instruktora (na początek chyba będzie lepszy ktoś trochę starszy) i sprawdź jak sobie radzisz. To, że kiedyś się bałaś nie znaczy, że teraz też będziesz. Znajoma p. profesor robiła prawo jazdy mając 60 lat i świetnie sobie radzi. Przez lata uważała, że to nie dla niej, bała się, a teraz śmiga jak mały samochodzik i mówi, że nie wyobraża sobie życia bez samochodu.
ilijaa
8 maja 2022, 20:30hm to może adoptujesz nieco starszego bo po szczeniaku to charakteru nie zgadniesz a ze schronu nie chciałabyś?można oglądnąć wyprowadzić na jakiś spacer zobaczyć jak się zachowuje itd i wybór spory co do wieku,wielkości itd ale fakt jak odchodzi zwierzak to ból jest ale mimo to człowiek myśli od razu o jakimś stworzeniu kolejnym któremu można pomóc i pokochać
araksol
8 maja 2022, 20:49starszych psów wychopwanych przez kogoś innego sie boję. No i koty u mnie...Psy ze schroniska często mają swoje nawyki, narowy i mogą mieć zwichnięta psychikę...
araksol
8 maja 2022, 22:07a koty też kochają? Te nad którymi ktoś sie znęcał mogą być wycofane, nieufne, inne dominujące, agresywne. Wolę mieć psa od szczeniaka. Wychowam i nauczę tego co ważne dla mnie.. Ja koty rozumiem, psy nie bardzo i jestem ostrożna...
araksol
8 maja 2022, 22:27spróbuję. Faktycznie kocham zwierzęta...
araksol
8 maja 2022, 22:32no niby tak...Mam tego świadomość...
aska1277
8 maja 2022, 19:55Prawo jazdy warto mieć... nigdy nie wiesz, kiedy się przyda :) Trzymam kciuki za Ciebie
araksol
8 maja 2022, 20:47wiem, że warto
Kaliaaaaa
8 maja 2022, 18:55To spoko podejście, spróbuj zrobić kurs, zobaczysz jak ci pójdzie. A może masz do tego talent? Pomyśl o tym jaka to niezależność? Wszyscy jesteście coraz starsi, przywiezienie zakupów czy podwiezienie do lekarza może się stać naprawdę super sprawa. I zastanawiam się dlaczego tak bardzo kierujesz się zdaniem bliskich? Jestes pewna że to troska o twoje bezpieczeństwo? Bo ja myślę tak -na drodze jak jedziesz taksówka nie masz wpływu na nic. Jak jedziesz sama to chociaż na to jak jedziesz masz wpływ. I mówię to z perspektywy osoby która nie jeździ, i obywa się bez auta. Da się ale wygodne to nie jest. Ja mam prawo jazdy ale zupełnie mi jazda nie leżała...ale znam sporo osób które mają do tego dryg.
araksol
8 maja 2022, 20:47ja kiedyś prowadziłam ale sie bałam...
Wiosna122
8 maja 2022, 14:46Wszystkie emocje są potrzebne człowiekowi, tak samo jak smutek czy żałoba. Odgrywają naprawdę ważną rolę. I nie ma to nic wspólnego z uszlachetnianiem i uważam że to powiedzenie jest nietrafione przez tego kto je wymyślił, a tym bardziej nie są złem. Czym byłby człowiek bez emocji: miłości czy smutku? Żałoba też ma swoj cel. To nic innego jak przezywanie i smutek, tesknota za tym ze tracimy kogos dla nas waznego... Z drugiej strony Poczucie niższości które ci towarzyszy wcale nie wykluło się z tej żałoby po stracie pikusia, beznadziei również. Czytam ciebie naprawdę długo i widać to jak na dłoni że jesteś bardzo niedowartościowaną osobą, z kompleksami, szukającą drogi w życiu ale jednocześnie boisz się dać kroku w przód, niby masz swoje zdanie, ale ciągle pytasz o nie innych, a gdy je wyrażają i tak próbujesz przekonać ich do swojego. Z jednej strony ciągnie cię do psychologii , z drugiej bawisz się w astrologię która jest całkowitym wrogiem psychologii. Zobacz jak bardzo probujesz zeby twoj kazdy dzien byl zorganizowany tak jak ty chcesz, nie dajesz sobie nawet czasu na przezycie smierci pieska, kiedy ludzie potrafią przezywać to latami, u ciebie porzadek ma byc tu i teraz bo ci nie odpowiada smutek... ty nie dajesz sobie szansy zeby przezyc ją nawet w sposób adaptacyjny, zdrowy dla człowieka, przeżywając ją, smucąc się, dopuszczając te emocje do siebie, a potem kiedy naturalnie twój organizm poczuje że to juz ten czas, pójść dalej i zacząć normalnie funkcjonować. Pamiętaj że nie ma nic gorszego niż zamiatanie emocji pod dywan...
araksol
8 maja 2022, 15:00jest w tym co piszesz sporo racji z punktu widzenia psychologa. Ezoteryk tak do życia nie podchodzi. Według ezoteryków pogrążanie sie w smutku jest złe. Warto szukać pozytywnych emocji i jasnych stron i tym żyć. To dodaje skrzydeł. Emocje negatywne na dłuższa metę niszczą, przynoszą cierpienie. Pogrążając sie w negatywnych emocjacjach może przynieść dużo zła. Ot chociażby szczęście do negatywnych, toksycznych osób i nieszczęśliwe przypadki w życiu. Tak ja w to wierzę, że jakie myśli takie zycie. Ciągnie mnie do psychologii i moze nawet studia skończę. Tylko może, ale z ezoteryki itp nie zrezygnuję. Są takie osoby chociażby D Virtue... Da się to połączyć...
Wiosna122
8 maja 2022, 15:17Bycie ezoterykiem ani psychologiem nie sprawia że przestaje się być człowiekiem i nie podlega się temu co fizjologiczne, naturalne, nie ważne jakbyśmy tego nie chcieli. Z emocjami jak ze snem, odżywianiem, piciem wody. jeśli jakaś teoria powie ze nie powinnam spać dłużej niż 3 godziny to znaczy że to dla mnie dobre? Nawet jeśli w to wierzę? Nie koniecznie🤔 ale oczywiście możesz wierzyć w co tylko chcesz.
araksol
8 maja 2022, 16:16ale są metody pracy nad sobą i swoim nastrojem. Charakter, podejście i to jaki mamy nastój możemy kształtować. Nie tylko leki mają wpływ na nastój. Ja dążę do spokoju i pozytywnych myśli i praca nad soba przynosi efekty. Mam Reiki, litoterapię, medytuję. Pracuję z aniołami. Gdy coś złego mnie spotyka, coraz rzadziej na szczęście, bo zła juz tak nie przyciągam, pojawia się np złość czy strach ale nastrój za tym nie podąża. Złość jest moment i mija. Kiedyś przed okresem pracy nad sobą trwała i trwała, nakręcałam sie coraz bardziej. To był koszmar. To samo ze smutkiem. Odejście Pikusia mnie bardzo poruszyło i przez kilka dni do niczego sie nie nadawałam, ale to były dni a nie miesiące. Poradziłam sobie bez psychologa, bez leków bez interwenta kryzysowego. To uważam za właściwe. Oderwanie sie od toksycznych emocji jak najprędzej...
Wiosna122
8 maja 2022, 20:31Komentarz został usunięty
Wiosna122
8 maja 2022, 20:32Agato chyba się nie do końca zrozumiałyśmy... wcale nie chodziło o pomoc specjalistów ani tym bardziej leki...itp. Zobacz co piszesz ""pojawia się złość czy strach ale nastrój już za nim nie podąża"". To są nierozerwalne rzeczy- BOJĘ SIĘ więc czuję strach. Jestem zła więc się złoszczę. Okej, można nauczyć się radzić sobie z nimi szybciej, inaczej je przeżywać ale nie da się czuć złości, gniewu ktory nie zmienia nastroju, to się dzieje samo,nie masz nad tym żadnej władzy, to czysta fizjologia, organizm uwalnia konkretne hormony które odpowiedno nas pobudzają. A mówiąc o tym że trwa krócej - świetnie, nad tym mozna pracować, mozna pracować nad tym by tak intensywnie nie przeżywać złości, gniewu, aby nie reagować tak mocno na takie bodźce, człowiek doskonale adaptuje takie zdolności.
Wiosna122
8 maja 2022, 20:38dodam jeszcze tylko że broń Boże nie piszę ci tego żebyś nagle miała się do tego stosować albo zmieniać swoje wartości, raczej bardziej zeby ci naświetlić pewne rzeczy i byś mogła to przemyśleć, bo być może warto rozważyć że gdzieś tam na świecie jest inna mądrość niż tak którą ty wyznajesz i być może wcale nie mniej wartościowa
araksol
8 maja 2022, 21:06ja się na psychoterapię w tym momencie nie piszę. Nie chcę zrywać związków, które są nie do końca toksyczne, a psycholog np. związek z Sebastianem traktuje jak wspóluzależnienie. Z Krzyśkiem tez powinnam sie rozstać, bo jest chory i mnie niszczy czasem i ograniczyć kontakty z mamą, bo jest toksyczna. To ostatnio usłyszałam. Na temat rozwoju swojego mam zdanie ugruntowane. Wiem o horrmonach oczywiście, ale też wiem, że emocja to moment. Nastrój po niej też może trwać 5 minut, a moze znacznie dłużej. Ja odrzucam negatywne emocje. Nie mam prawa ich intensywnie odczuwać ani długo. Pracuję nad sobą i to mi odpowiada. Jestem po kursie parapsychologii. To wiedza cenna dla mnie i pomaga mi radzić sobie z sobą. Jest jeszcze astrologia. która sie sprawdza. Pozwala zrozumieć siebie i innych, w tym nastroje, charakter...
araksol
8 maja 2022, 22:08ja szukam kundelka, ale małego, bo problem z dowozem taksówką do weta...
equsica
8 maja 2022, 13:00Co do szczeniąt to zadzwoń do schroniska może tam mają jakieś.. albo jakieś fundację... Co do ogłoszeń że mało szczeniąt bezrasowychbtondobrze w końcu mniej niechcianych i bezdomnych zwierząt.
equsica
8 maja 2022, 13:02A jeżeli chodzi o to że nie lubisz zakupów to przecież nie musisz ich robić.. możesz zawieźć Krzyśka z listą niech on zrobi a tu poczekasz w aucie, pójdziesz do parku czy coś... Poza tym ludzi też nie lubiłam a jednak skończyłaś tę szkołę i jeszcze napisałaś mature.. więc mi nie mów że czegoś nie lubisz i nie zakładaj że czegoś nie zrobisz ;) piszesz że nie myślisz już negatywnie a szukasz tylko złych stron posiadania auta.
araksol
8 maja 2022, 13:04nie do końca sie z tym zgadzam. Teraz rasowe psy są dla bogatych, a kto powiedział, że status majatkowy gwarantuje miłość do zwierząt?
equsica
8 maja 2022, 13:12Takie mamy prawo że zakazane jest rozmazanie zwierząt nierasowych... Jeżeli chcesz psa za darmo wez bezdomnego że schroniska... Serio to bardzo pozytywne że odchodzi się od tego że w każej wsi za suczka biega stado szczeniąt...
araksol
8 maja 2022, 13:14no wiem niestety. Co do tej suczki na wsi to racja. Bezdomność jest straszna
Nattina
8 maja 2022, 12:45Jestem za zrobieniem prawa jazdy i nabyciem środka lokomocji. Mieszkając na uboczu to duże ułatwienie. Mogłabyś podjechać po zakupy, do urzędu, do lekarza, może do szkoły, do miejsc, które chcesz odwiedzić a są nie tak daleko. Nowy piesek to duże wyzwanie dla was i dla gromadki kotów.
araksol
8 maja 2022, 13:05dla piesek to nie jest wyzanie. To przyjemność...Prawo jazdy to wyzwanie...
PorannyDeszcz
8 maja 2022, 11:32Mam prawo jazdy wiele lat, ale rzadko jeżdżę. Szczerze mówiąc na obwodnicy czy autostradzie jeździ się paradoksalnie lepiej i wygodniej - w mieście masz dużo skrzyżowań, świateł, trzeba dużo ogarniać. Tam tylko prosta droga, idealnie wymalowane pasy, szeroko, można sobie w swoim tempie jechać prawym pasem. Nie taki diabeł straszny ;)
araksol
8 maja 2022, 13:05no pomyślę jeszcze. Wszyscy bliscy na nie i to zdecydowanie...
izabela19681
8 maja 2022, 14:56Czemu bierzesz pod uwagę zdanie osób, które same nie maja prawa jazdy? Co takie osoby mogą wiedzieć kierując się wyłacznie opinią innych osób i stereotypami? Nie chcą aby Ty zrobiła przez swoje własne blokady. O zdanie i naukę proś zawsze lepszych, ekspertów a nie laików.
araksol
8 maja 2022, 15:02chodzi o moje bezpieczeństwo. Boją się
izabela19681
9 maja 2022, 12:44To są ich leki, bo czują, że oni by sobie na drodze nie poradzili, ale nigdy tego nie spróbowali. Moja mama zginęła w wypadku samochodowym. Ja miałam ogromny stres aby wsiąść za kierownicę. Strach mnie paraliżował. Nie było łatwo. Byłao mi bardzo trudno. Ale teraz czuję się jednością ze swoim samochodem gdy do prowadzę i kierowanie sprawia mi wielką przyjemność, choć czuję zmęczenie przy dłuższych trasach i takich unikam. Jedno co jest bardzo ważne w prowadzeniu samochodu, to to czy masz dobry refleks, czy szybko podejmujesz decyzje, czy jesteś spostrzegawcza. Jeśli działasz w zwolnionym tempie, to może nie zadziałać i byc niebezpiecznie.
araksol
9 maja 2022, 17:42no i tego się właśnie boję, ze refleks mnie zawiedzie...