Co rok sobie obiecuję, ze zacznę wychodzić na dwór z pracą i co rok to odsuwam. Mogłabym wyjść z pisaniem książki, opowiadań czy wierszy, ale z wróżeniem nie bardzo. Do tego potrzebne jest skupienie i to jednak lepiej robić w domu w ciszy. Mogłabym na dworze malować, ale nie mam stołu i chyba trzeba będzie kupić. Na razie wszystko robię w domu i tylko znajduję wymówki, zeby nie wyjść. Wczoraj jednak na dworze byłam. Był koc i była poduszka. To już jednak nie to co kiedyś, bo ławka i krzesła stoją obok. Czułam sie dziwnie, nienaturalnie choć Mikuś był zadowolony... :) Krzysiek się nudził i ciagle chciał iść do krzyżówek. Ja z przerażeniem śledziłam mijający czas i miałam wyrzuty sumienia, ze nic nie robiłam. Mimo to było to pouczające doświadczenie. Moze w przyszłą niedzielę znowu popróżnujemy.
Jestem bardzo zadowolona z roślin, które ostatnio przyszły i juz planuję nastepne zakupy w tym sklepie. Miejsce jednak powoli sie kończy. Myślę o wydaniu około 100 zł. Muszę jednak poczekać aż to co kupiłam dobrze sie ukorzeni. Na razie kupiłam aksamitki i celozję do donic. Do aksamitek kolejne podejście, bo lubią je ślimaki. Wsadzę je do wysokiej donicy i obsypię trucizną...
Muszę przystopować z kupowaniem papierowych książek. Co prawda na razie sytuacja typu alarm jest opanowana, ale miejsce i tak sie kończy. Na razie miejsca starczy na kilka miesięcy. Dobre i to. Powieści już od dawna staram sie nie kupować, a kupione i przeczytane oddaję. Zostawiam tylko ulubione do których wracam. Mam np. A lasy wiecznie śpiewają. Mam Chłopów i trylogię. Mam przedwiośnie i Cesarzową i Pałac kobiet i mam też Ludzi lody, Krystynę córkę Lavransa. Mam Wichrowe wzgórza i jeszcze kilka innych. Chciałabym zdobyć Mgły Avalonu, Olafa syna Auduna. Kiedy ja ostatnio miałam czas na czytanie powieści? Wieki temu...
Kusi mnie załozyć zielnik, ale nie z roślinami przyprawowymi, a leczniczymi. To rosliny wytrzymałe i nie trzeba ich podlewać. Kupić można w internecie i babkę lancetowatą i szałwię i kozłka i dziurawiec i inne ot choćby zywokost... Taki zielnik jest u mnie realny. Mógłby być w ogrodzie, czyli tam gdzie nie ma podlewania. Na razie mam szałwię lekarską, miętę i melisę no i nawłoć. To rośnie na rabatach. Inne zioła trafiają sie to tu to tam... Choćby pokrzywa, babka, glistnik...
Wczorajsze wykłady były na temat filozofii i psychologii zdrowia. Filozofia jest dla mnie dość dziwna, bo co filozof to inne zdanie na temat zdrowia i choroby. Co filozof to myśli inaczej, a dyskusje między nimi bywają burzliwe. Dla mnie zdrowie to stan gdy nic nie trzeba leczyć, a choroba to stan gdy zaburzona jest równowaga organizmu lub psychiki. To jednak tylko moje zdanie. Inni uczestnicy zajęć mieli inne. Były zdania typu, że choroba to brak miłości do siebie. Było zdanie, że choroba to sygnał, że o swój dobrostan nie dbamy jak należy. Ktoś powiedział, że choroba to ucieczka od zycia i podejmowania decyzji. Ktoś inny twierdził, ze choroba to chęć zwrócenia na siebie uwagi. Niby to też prawda, ale jednak matematyka jest dla mnie bardziej przystępna chyba, bo to nauka ścisła. Dwa razy dwa jest cztery i nie moze być inaczej. W przypadku filozofii odpowiedzi trzeba szukać w sobie co nie oznacza, że nie jest to fascynujące. Filozofia uczy myślenia i z tym sie zgadzam... Jest jednak raczej dla tych, którzy lubią zagłębiać sie w swoje myśli, rozważać, dzielić włos na czworo. Ja za tym aż tak nie przepadam...
krolowamargot
28 czerwca 2022, 10:30ja sporo pracuję z ogrodu, jak tylko pogoda pozwala. Mam coś w rodzaju altanki, wygodny fotel z poduchą, stół, prąd i drugi ekran:-) do domu wchodzę, jak coś mi się skończy, typu woda z lodem w dzbanku, ew na ważne telekonferencje, jeśli dzieciaki sąsiadów akurat bawią się głośno. Śniadanie i lunch też jemy teraz na dworze, tylko kolację/późny obiad w domu. Lubię to, lubię swój leżak do czytania i chodzenie po trawie boso.
araksol
28 czerwca 2022, 10:58o widzisz...Taka altanka to świetna sprawa... Ja myślę o zadaszonym taraasie...Moze kiedyś...
YunShi
27 czerwca 2022, 22:54Wychodź na dwór czytać, Krzysiek niech weźmie krzyżówki. Ja czytam na zewnątrz, koty na kolanach i o.
araksol
27 czerwca 2022, 22:57moje by zwiały...
aska1277
27 czerwca 2022, 21:07Ja się pilnuję z kupowaniem książek, chociaż wiele kusi :) promocja, goni promocję :)
araksol
27 czerwca 2022, 22:57no ja też z tym, ze teraz znowu trochę miejsca zyskałam...
mmMalgorzatka
27 czerwca 2022, 19:36Cogito ergo sum. Ja tam lubię myśleć. A matematyka to mój konik. Dlaczego Krzysiek nie może rozwiązywać krzyżówek na kocu?
mmMalgorzatka
27 czerwca 2022, 19:39Doczytałam Twoje odpowiedzi. Ale wiesz to co jest przyjemne dla Ciebie, dla Krzyśka wcale nie musi być.
araksol
27 czerwca 2022, 20:38oj wiem...
kaba2000
27 czerwca 2022, 13:51P.S.Nawet czytać i np.malować obrazy mogłabyś na dworze.A czasami zjeść jakiś fajny posiłek albo upiec kiełbaskę.
araksol
27 czerwca 2022, 15:32niby tak, ale twarda ławka to nie kanapa
PorannyDeszcz
27 czerwca 2022, 19:52A może poduszki na ławkę? Albo jak ktoś zasugerował: leżak? Dla mnie leżak jest najwygodniejszy, lubię też hamak, ale nie wiem czy masz odpowiednie drzewa, żeby go przywiązać. Ja u siebie na działce wyciągam też czasem finkę z altany, jest lekka, więc mogę ją bez problemu przenieść, a lekka. Składany leżak to już w ogóle bez problemu wyniesiesz, a takie najtańsze kosztują mniej niż 100 zł :)
araksol
27 czerwca 2022, 20:38pomyślę jeszcze...Lato się dopiero zaczyna...
kaba2000
27 czerwca 2022, 13:49Powinnaś zorganizować sobie przytulny kącik.na dworze I tam spędzać trochę czasu.Szkoda pogody.A odpoczywać też trzeba.Ja mam zasadę ze wszystkie obowiązki wykonuje rano.Wstaje najpóźniej 6.30 potem czekam na męża z obiadem.I już mnie nic nie obchodzi.Zajmuje się sobą.
araksol
27 czerwca 2022, 15:32ja pracuję fizycznie dopiero po południu...
izabela19681
27 czerwca 2022, 11:18Fajnie tak popróżnować na dworze. A Krzysiek nie mógł krzyżówek rozwiązywać na kocu lub ławce? Zresztą chyba tam nie musieliście leżeć przecież razem :) Na trawkę fajnie wziąć sobie książkę, posłuchać coś na youtube albo posłuchać ebooka. Wygodniej chyba jednak czytać to by było na leżaku.
araksol
27 czerwca 2022, 12:42nie no chodzilo o to by nie robić tego co zawsze. Mialy byćptaki, owady, chmury i niebo...
Granatowaa
27 czerwca 2022, 13:19Nie rozumiem po co sobie komplikować życie. Krzysiek lubi krzyżówki. Dlaczego nie mógł robić to na co miał ochotę?
araksol
27 czerwca 2022, 13:32bo on robi całymi dniami. Uważam, że to juz nałog. Ja byłam bez komputera i telefonu , a on miał być bez krzyżówek.
Berchen
27 czerwca 2022, 15:29😂😂😂😂 OMG, biedny niewolnik.
araksol
27 czerwca 2022, 15:31oj tam...