Dziś mam szkołę. Jutro też. Wykłady powinny być bardzo ciekawe, bo temat to anatomia energetyczna. Pewnie będzie o czakrach i meridianach. Niby temat mi znany, ale liczę na to, ze jeszcze coś sie dowiem. Jestem tez w trakcie pisania pracy. Temat to homeopatia w opiece nad suką. Oddać mam do konca kwietnia. Czas więc jeszcze jest aczkolwiek ja wolę wszystko wykonać przed terminem. Nie lubie pracować w stresie, bo czas biegnie i sie kończy, a ja z pracą w lesie...
Dziś Krzysiek idzie do pracy po południu. Ja powinnam iść do kaplicy i jeszcze nie wiem czy pójdę. Lubie energie kościoła i wracam z niego w pozytywnym nastroju. Jest w nim spokój. Pracy w domu dziś nie będzie, bo weekend. Ugotuję coś oczywiście i umyję naczynia i to wszystko.
Już jakiś czas temu wyszłam z diety i na razie nie tyję. Powrót na diete w maju. Liczę na to, ze do nadwagi schudnę. W świeta będę bardzo uważac. Muszę...Teraz jem około 1200 kalorii i ograniczam węglowodany. Mama twierdzi, ze ta moja otyłość to geny. Faktycznie mam przypadki otyłości w rodzinie. PO stronie mamy wszyscy byli otyli w starszym wieku. Moja babcia ze strony taty była otyła całe życie prawie. Miła nawet operacje z tego powodu i nic to nie dało.Ja całe zycie tez nigdy prawie szczupła i drobna nie byłam. Jako dziecko zwykle bywałam pulcha. Jako nastolatka niby wazyłam w normie ale według wskaźnika BMI. Według innych miałam lekką nadwagę. Jako dorosła osoba zwykle wazyłam nieco za duzo. Chudłam na lato i tyłam na jesień. No ale to była lekka nadwaga, a nie to co teraz...:(
Znalazłam bardzo ładny dywan do nowego pokoju. Znalazłam też regały na książki. Tanio to powinno wyjść. Dywan i jeden regał moze kupię w tym roku. Pokój ma być skromny.
Kwiatki do domu juz kupiłam. Moze jeszcze kupię mirt, kliwię i laur jak mój nie raczy rosnąć...
Sebastian przyjechał wczoraj i jest. Dziś moze rozwali kanapę u Adriana na takie części, które damy radę z Krzyśkiem wynieść. Moze wyniesie piec do sąsiada, żeby go sprzedać na złom. Przyniósł mi bombonierke na dzień kobiet i oczywiście czekoladki o zgrozo zjadłam...:(
barbra1976
12 marca 2023, 09:45Na pewno jedne osoby tyją łatwiej inne nie. Rodzinie też się zdarza. Moje dwie ciotki były bardzo grube. Ale gess what? Jedna z nich schudłam, jak przestałam nazerac się kanapkami, ziemniakami ze skwarkami - uwielbiałam jej obiady- i cukrem.
barbra1976
12 marca 2023, 09:47Ja też byłam okrągłym dzieckiem, jestem mocnej budowy ( mięśnie, szczególności nogi), łatwo tyję, bardzo łatwo, chudnąć trudniej. No ale też uwierzyć jeść i tutaj jest pies pogrzebany.
araksol
12 marca 2023, 15:42ja tyję...:(
barbra1976
12 marca 2023, 16:01Trzeba znaleźć na siebie sposób. Niełatwo. I później w tym trwać.
aska1277
11 marca 2023, 20:26Miły gest ze strony Sebastiana, że pamiętał o Tobie tego dnia.
araksol
12 marca 2023, 15:42no miły...:)