Dziś spałam dłużej, bo już chłodniej i nic mnie tak z łóżka nie wyganiało. Ze spaniem był ostatnio problem, bo chyba za krótko spałam w nocy. Srednio 6-7 godzin. Niby dosypiałam w dzień ale sen nocny ważniejszy. Ja w lecie spać nie lubię. SZkoda mi czasu na spanie. Wiem, ze to złe...
Za kilka dni moje urodziny i wrzesień. To czas podsumowań. Takich mniejszych, bo wieksze w grudniu. Jakoś specjalnie dużo w tym roku nie osiągnęłam ale i przestoju nie bylo. Wyszedł tomik, zrobiłam kurs instruktora jogi, kontynuowałam szkołę naturoterapii. Było też trochę remontów i była kontynuacja angielskiego. Zostały jeszcze remonty - dach na komórką i część ocieplenia i ukończenie szkoły. No i odchudzanie i rozpoczęcie szkoły parapsychologii. To te ważniejsze rzeczy ale część planów zmieniłam. Nie wzięłam pod uwagę ani krzyżówek ani pisania opowiadań. Przyszły rok też będzie pracowity. Już mi świta co chcę osiągnąć ale plany dopiero w styczniu.
Strasznie to moje odchudzanie długo trwa. Wczoraj weszłam na krzesło, bo kot mi wskoczył na szafę i z trudem tej sztuki dokonałam. Później zeskoczyłam i o mało sobie krzywdy nie zrobiłam, bo poruszam się jak czołg. Strasznie ciężko, sztywno. Nie wiem czy to waga czy wiek i to, że zardzewiałam ale mam jeszcze te resztki nadziei, ze jak schudnę będę bardziej sprawna. A moze nie? Może jakąkolwiek gibkość utraciłam na zawsze? Moze juz zawsze będę chodzić ostroznie, krok za krokiem. Moze to, ze bez problemu wychodzę z wanny i bez problemu wstaję z podłogi będzie moim powodem do dumy? No ale kilka lat jogi powinno chyba uławić mi poruszanie. A moze osiągnęłam szczyt moich mozliwości na tym etapie zycia? A może byłoby bez jogi jeszcze gorzej?
Wczoraj zrobiłam trochę remanentu w szafie i usunęłam z niej za duże ciuchy. Powrotu do większej wagi nie ma. Teraz droga tylko w dól. Mam kilka cichów na wagę w okolicy 73 kg i sukienkę na 66 jakieś. Ciuchy są nowe i kupione na wabia. Sukienka jest piekielnie seksowna. Ma lekko odkryte ramiona. Kupiłam ją kilka lat temu, bo myślałam, ze wagę osiągnę przed 60. Teraz nie wiem czy seniorka juz według niektorych o takiej kiecce moze myśleć.
aska1277
27 sierpnia 2023, 18:36Spokojnego wieczoru życzę i udanego nowego tygodnia
araksol
27 sierpnia 2023, 19:40dziękuję...
Alianna
27 sierpnia 2023, 15:13Wiesz co? Ty faktycznie jesteś już staruszką mentalną. Od tego prosta droga do starości fizycznej. To jednak Twoje życie...
araksol
27 sierpnia 2023, 16:13no faktycznie tak się ostatnio czuje...Jakbym miała 100 lat...
araksol
27 sierpnia 2023, 19:39no cóż natury na starość nie zmienię. Całe życie siedziałam w domu i kontaktu z ludźmi nie lubiłam. Jestem introwertyczką i domatorką
clio
27 sierpnia 2023, 13:55To że nie możesz wejść na krzesło to ani wiek.ani waga tylko brak ruchu na codzień i kondycji.
araksol
27 sierpnia 2023, 13:56nie no wchodzę ale boję sie że spadnę. Brak gibkości...Sztywność
barbra1976
27 sierpnia 2023, 11:46Znowu gadasz jak osiemdziesięciolatka, sprawność w twoim wieku, oczywiście jeśli nie ma chorób, zależy tylko od ciebie, nie że już sztywność na zawsze. Joga na pewno pomaga, waga na pewno psuje.
barbra1976
27 sierpnia 2023, 11:48Według niektórych kobieta po 40 powinna obciąć włosy i nie pokazywać nóg powyżej kolan. Na szczęście zdanie innych osób nie ma najmniejszego znaczenia 😁
araksol
27 sierpnia 2023, 13:03mówisz?
barbra1976
27 sierpnia 2023, 13:25No pomyśl. Ludzie po 60 zaczynaja maratony biegać na przykład.
araksol
27 sierpnia 2023, 13:27poważnie?
barbra1976
27 sierpnia 2023, 13:31Bardzo poważnie.
araksol
27 sierpnia 2023, 13:58Najstarszy maratończyk ma 101 lat...:)
barbra1976
27 sierpnia 2023, 14:16To już wiesz 😝
araksol
27 sierpnia 2023, 14:23ano wiem:)