Dziś siedzę w domu. Wyjazd mam w czwartek. Chodzi o US. Na razie idzie wszystko dobrze, ale czasu trzeba. Dziś będzie trochę ruchu, bo znajoma ma mi przywieźć cole i wino. To ostanie wino. Później przerwa. Na kilka miesięcy chyba albo i na dłuzej. Ma też przyjechać pan na obmiar okna. Krzysiek jest wściekły, że wstawiam...
Niech już ten saturn pójdzie sobie dalej, bo mam go dość. Czuję się zrezygnowana i stara jakby mi przybyło z 20 lat. Do tego człapię jak staruszka i nie mam energii wstać z kanapy. Mało pracuję, bo mi sie nie chce. Z jogą problem i ze spacerami też. Teraz aspektuje moje słońce i dobrze, że tylko takie problemy zsyła. Idzie cały czas do przodu i juz niedługo wpływ będzie mniejszy. Moze znowu odmłodnieję... Mam dobre aspekty urana, neptuna, wenus, marsa, jowisza ale to nie pomaga. Wczoraj byliśmy na dłuzszym spacerze i przeliczyłam się z siłami. PO kilometrze około zaczął mnie bardzo boleć kregosłup. Doszłam jakoś i tabletki nie wziełam. Po godzinie leżenia ból ustąpił...Pogoda była bardzo ładna - słońce i ciepło... Moje fiołki, które dostałam od mamy w doniczce juz kiełkują...
Wczoraj spytałam Siłę wyzszą o moje związki. Czemu są tak trudne. Taki mój los, taka karma, że moje szczęście w związkach to sex, a nie miłość. To mam w horoskopie. Nie spotkam partnera w tym życiu, który będzie idealny. Mam nad związkami pracować choć to moze byc trudne. Moi partnerzy są w jakiś sposób toksyczni, bo i ja taka jestem. Nie powinnam oczekiwać cudu, bo niby dlaczego? Nie jestem nikim wyjątkowym i nie powinnam oczekiwać specjalnego traktowania. Co sieję to zbieram. Niby dlaczego normalny facet na poziomie miałby wziąć sobie kobietę obciążoną byc moze psychicznie i ze skłonnościa do nałogów, niebogatą i przeciętna jeśli chodzi o wygląd? Do tego jeszcze nosić na rekach? Nie ma takich cudów. Jestem realistką. No chyba, ze uwierzę w cuda... Będę prosić o pomoc SW. Będę pracować nad związkami. To oznacza akceptację partnerów, bo oni pracować nad sobą nie chcą... Krzysiek powinien z psychologiem, a S terapeutą od uzależnień. Inna sprawa, że ja nad soba pracuję. Moze więc przyjdzie czas i dla mnie na to by mieć partnera, który też nad soba pracuje? Inna sprawa to kultura osobista, a raczej jej brak. Też mnie to u nich strasznie razi. No i to, że nie rozumieją co do nich mówię czasami... Sebastianowi napisałam, ze za niego nie wyjdę. Chce ślubu i mówił mi kilkanaście razy chyba. Krzysiek sie stara. Wczoraj specjalnie mi pojechał po colę do nowego sklepu .Coli nie było i kupił Pepsi ale nie 0. W sklepie niewiele jest i wszystko bardzo drogie. Naprawdę drogie. Mleko droższe ponad 2 zł od starego sklepu. Pepsi ponad 13, a cola 0 w starym sklepie 8,60.
Program 12 kroków AJ ze sponsorką skończyłam. Oczywiście pracuję nad sobą nadal i kontakt ze sponsorką będę mieć. Sponsorka zasugerowała mi, żebym sama zajęła sie sponsoringiem, bo to służba i bardzo pomaga. Pomogłoby też mnie. Sponsor powinien być w abstynencji. Sponsorowanie zobowiązuje. Ja jednak chcę jeszcze poczekać z tym. Chcę popracować z krokiem 10 i 11. Chcę być dłużej na abstynencji. Chcę pozbyć sie niektórych nawyków. Ufam że Siła Wyższa mi pomoże.
Już nie ważę się codziennie, a co tydzień. Mam zamiar z czasem ważyć sie co miesiąc. Częste ważenie to tez kompulsje... Wczoraj się ważyłam i był ubytek ponad kilo. Następne ważenie w przyszły poniedziałek dopiero. Od 7 I zeszło 7 kg, ale część to pewnie poświateczny zapas w jelitach. Już tragedii nie ma i oby od 9 z przodu coraz dalej. 9 mnie przeraziła. 8 tylko drażni. Zostało 8 kg do nadwagi. Czekam na 7 z przodu, a ideał, marzenie to 6.
Użytkownik4253954
31 stycznia 2024, 13:52Agata, dobrze by było gdybyś jeszcze raz ze zrozumieniem przeczytała komentarz Wiosny 122. Ze zrozumieniem. Bardzo CIĘ LUBIĘ. Zależy mi byś była mniej zagubiona.
araksol
31 stycznia 2024, 16:38czytam...:)
Wiosna122
31 stycznia 2024, 05:29Agata mimo tego że zrobiłaś te 12 kroków które powinny skłonić ciebie do prawdziwej refleksji nad sobą po tym co piszesz niewiele jej jest. Ciągle wymagasz żeby to inni pracowali nad sobą, a pracować powinnaś przede wszystkim ty. To czucie się gorszym, niedowartościowanym aż razi w oczy. Twoje związki nie są przypadkami, to dokładnie tacy ludzie jakich potrzebujesz, i wybacz że to powiem ale potrzebujesz ich "wykorzystwać". Nie spotkasz nikogo na poziomie na jakim oczekujesz z jednego prostego powodu, przyciągasz do siebie takich ludzi których potrzebujesz w swoim życiu, którzy będą uświadamiać ci jaka jesteś niedowartościowana, żebyś mogła dalej tkwić w swoim schemacie ofiary "bo to świat jest zły, a ja taka pokrzywdzona". Problem w tym że ty z tego nie chcesz wyjść, bo świat jest zły, ludzie źli itp. Brakuje ci zwyczajnie pokory, co można zauważyć w twoich odpowiedziach do komentarzy. Niezbyt często zostawiam tego typu komentarze, ale ty jesteś przykładem trudnego pacjenta który ZAWSZE wie lepiej i który nigdzie nie dojdzie, bo nie chce dopuścić do siebie prawdy i zrozumieć przyczyn takiego stanu rzeczy jaki jest, a co mówić go zmieniać. Za to chętnie zmieniałabyś innych. Nie rozumiesz też kolejnej rzeczy, możesz zmieniać tylko siebie, wtedy zmieni się cały świat wokoło. Innych nie zmienisz nigdy.
araksol
31 stycznia 2024, 08:41caly czas pracuję nad sobą, ale zmieniać sie aby dostosować do innych nie będę. Mogę zmienić sie tylko w tym kierunku który sama wybiorę. 12 kroków to wiedza, a nie z miana natychmiast. Ja czuję sie średnio.Nie uważam sie po prostu za ideał i za kogoś wyjatkowego. Myślę że to w porządku. To pewna forma skromności i ja to popieram. Nie uważam sie za ofiarę...
araksol
31 stycznia 2024, 08:47ale faktycznie jestem DDD i zmian potrzebuję. Od marca mam warsztaty 12 kroków DDD. To nie oznacza jednak, że partnera po nich zmienię...
Wiosna122
31 stycznia 2024, 14:24obawiam się ze nie rozumiesz idei zmiany samej siebie, nie zmieniasz się dla innych, człowiek nad sobą pracuje po to żeby wiedza którą zdobywa naprowadzała go na dobre, mądre tory w zyciu, ty byś chciała szybko i już, a tak się nie da, ta ewaluacja trwa latami nieraz... ale reflektować się można zawsze, przemyślając i analizując swoje zachowania i postawy, co do tej trwalej zmiany prowadzi. Nie uwazasz się za ofiarę? To przeczytaj kilka swoich wpisów wstecz i dobrze przemyśl.
araksol
31 stycznia 2024, 16:41zmiana pod dyktando innych nie wchodzi w grę. Ja się mogę zmienić tylko dla siebie i wiem że to proces. tak ja teraz po krokach analizuje każdy mój problem... Nadal twierdzę, że nie jestem typową ofiarą. Nie jestem biedą która siedzi w kacie i płacze. Jestem raczej typem wojowniczki...
aska1277
30 stycznia 2024, 19:31Ja uważam, że całkowicie powinnaś zerwać kontakt z tym Sebastianem. No ale to jest jednak Twoje życie. Ja bym tak nie umiała funkcjonować... a jeszcze jak Ci ślub proponuje, wiedząc, że masz męża...
araksol
30 stycznia 2024, 20:14nie raczej nie zerwę kontaktu. Traktuję go jak przyjaciela...
barbra1976
30 stycznia 2024, 11:22Czy ten Sebastian jest ograniczony umysłowo? Bo skoro masz męża to drugiego w Polsce nie możesz mieć.
mania131949
30 stycznia 2024, 11:30👍😂
araksol
30 stycznia 2024, 11:59on to wie...Moze jednak być rozwód no i Krzysiek jest starszy. On chce czekać...
barbra1976
30 stycznia 2024, 12:24Ooo, jak miło, czekać aż ktoś umrze. Wow...
araksol
30 stycznia 2024, 12:25no nie smiej sie
barbra1976
30 stycznia 2024, 12:30Ja się nie śmieję właśnie, to strasznie przykre jest.
barbra1976
30 stycznia 2024, 12:31A tak nawiasem, mówisz, że to gość tylko do roboty, to skąd pomysł na ślub?
araksol
30 stycznia 2024, 12:42no jest tu pewne zaangazowanie, coś nas jednak łączy...
barbra1976
30 stycznia 2024, 12:59Czyli ciemnotę nam tu wciskasz, kiedy mówisz, że tylko pomoc odpłatna. A on chce ślubu, bo wraz z tobą dostanie chałupę i ziemię. Taka prawda. Bo inaczej po co takie naciski? Pomyśl.
araksol
30 stycznia 2024, 13:20myślę i od Krzyśka nie odejdę...
barbra1976
30 stycznia 2024, 14:21No wiem, zawsze to piszesz. Chodzi o intencje S.
araksol
30 stycznia 2024, 14:23ja nie rozumiem czemu wszyscy uważają, ze ja jestem tak mało warta, że facet nie chce mnie dla mnie samej tylko dla domu...?
barbra1976
30 stycznia 2024, 14:29Nigdzie tego nie powiedziałam. Nie piszę o tobie a o ślubie. Po co mu ten ślub? Ciebie ma i bez niego.
araksol
30 stycznia 2024, 14:31no nie wiem właśnie...Po co mu ślub. Ja wiem tylko, ze lubię byc mężatką oficjalnie. Konkubinat mi nie słuzy...
barbra1976
30 stycznia 2024, 14:41No po to właśnie. Po papiery.
karlsdatter
30 stycznia 2024, 15:30To ten facet jest tak mało warty że nie chce Ciebie tylko wspólnoty majątkowej, a jedyny majątek masz Ty. Nie rozumiem co Cię ciągnie do tego degenerata.
araksol
30 stycznia 2024, 15:43wiesz mnie go jest zal. Gdy ja byłam kiedyś prawie na dnie bez perspektyw. Pewna lekarka dała mi nadzieję i wtedy sie wszystko zaczęło układać...
araksol
30 stycznia 2024, 15:44ja się podniosłam to i jemu sie moze udać...
EgyptianCat
30 stycznia 2024, 15:46"ja nie rozumiem czemu wszyscy uważają, ze ja jestem tak mało warta, że facet nie chce mnie dla mnie samej tylko dla domu...?" A ja nie rozumiem, jak niską musisz mieć samoocenę, żeby rozważać w przyszłości ślub z taki patusem. To Ty Agato najwyraźniej uważasz, że jesteś aż tak mało warta, bo to niepojęte, że wyraźnie schlebia Ci propozycja matrymonialna takiego S. To nie jest człowiek zdolny do uczyć wyższych, więc logiczne dla każdej z nas jest, że nie o Ciebie tu chodzi, lecz o Twój majątek.
araksol
30 stycznia 2024, 16:00oj tam zaraz schlebia...
izabela19681
30 stycznia 2024, 16:07Sama tak myślisz o sobie "Nie powinnam oczekiwać cudu, bo niby dlaczego? Nie jestem nikim wyjątkowym i nie powinnam oczekiwać specjalnego traktowania. Co sieję to zbieram. Niby dlaczego normalny facet na poziomie miałby wziąć sobie kobietę obciążoną byc moze psychicznie i ze skłonnościa do nałogów, niebogatą i przeciętna jeśli chodzi o wygląd? Do tego jeszcze nosić na rekach? Nie ma takich cudów. Jestem realistką. No chyba, ze uwierzę w cuda..", więc dostajesz to na co uważasz, że zasługujesz. No właśnie cudów nie ma. Musisz zmienić zdanie o sobie, popracować nad swoim postrzeganiem siebie, pokochać siebie tak naprawdę, a nie brac najgorszy sort.
araksol
30 stycznia 2024, 16:08co do uczuć wyższych to mało który czynny nałogowiec je ma. Wtedy jest umysł zamglony...Dopiero jak się wychodzi z nałogu, zaczyna walczyć, zwraca do duchowości te uczucia się pojawiają...
araksol
30 stycznia 2024, 16:12ja nie uważam się za patologię. Teraz juz nie. Jestem przeciętna to i na księcia nie mam co liczyć a na przeciętnego faceta z wadami i zaletami...
barbra1976
30 stycznia 2024, 18:57Znowu: nikt tutaj nie napisał, że TY jesteś patologią.
izabela19681
30 stycznia 2024, 19:12Na przeciętnego tak, jak większość z nas, ale Ty wybierasz partnerów poniżej przeciętnej.Sprubuj się lepiej cenić.
araksol
30 stycznia 2024, 20:15ale miałam świadomość, że patologią byłam, bo używałąm środków zmieniających świadomość. Narkomania, czynna narkomania to patologia moim zdaniem...
araksol
30 stycznia 2024, 20:18może i tak. Faktycznie moi partnerzy są chyba ponizej przecietnej... Tylko gdzie jest ta granica...
izabela19681
30 stycznia 2024, 20:33Spisz sobie jakie cechy powinien dla Ciebie mieć Twój idealny mężczyzna. Wypisz tez cechy, które Ci przeszkadzają u Twoich partnerów. Twórz sobie idealnego partnera, Wyobrażaj sobie z nim swoje życie.
araksol
30 stycznia 2024, 21:21a znam to znam i robiłam to od 23 roku życia do 42 i cały czas bylam sama. A potrafię to robić. Książe się nie zjawił. Zjawił sie Krzysiek, bo pasował na 3/4 cech. Dłużej nie chciałam i nie mogłam byc sama. No i mam teraz Krzyśka, któremu trochę do idału brakuje...
izabela19681
31 stycznia 2024, 06:26Trochę? Jeśli tak wygląda Twój ideał, to nie ma o czym rozmawiać. Dostałaś to go chciałaś 🥴
araksol
31 stycznia 2024, 08:37moj ideał to domator, introwertyk, mruk, nietowarzyski, akceptujący koty, czytający ksiązki. To miedzy innymi ma krzysiek. Brakuje mu kultury, spokoju.. To tak z grubsza...