Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
poniedziałek


No i nowy tydzień. Dziś praca od nowa. Chyba wezmę się za porządki u mamy. Są jeszcze ubrania w szafie i trzeba coś z nimi zrobić. Większość pewnie pójdzie do worków. Część do PCK. Jest też sporo paczek po papierosach i innych śmieci do zebrania. To muszę robić delikatnie, bo mama miała pierścień atlantów. Przydałby mi się, bo mój jest za mały. U mamy są jeszcze talerze, garnki. Są jeszcze fajne półki na drobiazgi i książki. Mam jeszcze dwie sztuki zasłonek drewnianych do drzwi w formie korali. Nowe.

Dziś mam warsztaty DDD. Biorę udział i po nich mam zamiar zostać sponsorką. Pomagają mi, bo wypowiedzi innych otwierają mi oczy. PO ostatnich warsztatach zdałam sobie sprawę, ze nie potrafię odpuszczać i walczę do upadłego. Dla innych poddanie oznacza spokój i wyzwolenie od dalszej walki, a dla mnie to upokorzenie, wstyd. Poddanie to też decyzja. Nie trzeba czuć pogardy do siebie. Trzeba by to przepracować.

Wykupiłam sobie kurs Randka z układem nerwowym. Chodzi o stres. Jak na razie kurs mi się podoba. Trochę cennej wiedzy jest. Na początku trzeba było zaobserwować co wprowadza mnie najczęściej w stres na co dzień. W moim przypadku to wyjazdy z domu, sprawy urzędowe, lekarz, hałas, tłum, podniesione głosy, kłótnia, docinki, agresywne zachowanie, natłok zajęć. Wypisz wymaluj kontakt z Krzyśkiem. Stres u mnie objawia się napięciem psychicznym. Jestem wymagająca, zła niecierpliwa i nieprzyjazna. Zwykle podnoszę głos. Do tej pory radziłam sobie ze stresem i nie był przewlekły. Pomaga mi pisanie pamietnika, joga, Reiki, medytacja, uziemienie, sen, pobyt w samotności, zawinięcie się w kołdrę, zakupy i buszowanie po internecie. Zwykle stres po pracy fizycznej w ogrodzie mi spada. Ponoć pomaga każdy wysiłek fizyczny. Muszę to sprawdzić...

Kupiłam książkę Małgorzaty Mostowskiej i jeszcze myślę o kursach.

No i jednak nie mogę ćwiczyć z obciążeniem. Wystarczy 5 minut, a ja jestem nakręcona i opaska pokazuje większy stres, który nie chce przeminąć dość długo. Wolę yogę, bo ta mnie wycisza. Nie wiem może gdybym ćwiczyła dłużej i solidnie się zmęczyła toby stresu nie było. Nie mam jednak czasu na takie działania. Nie tylko ruch jest dla mnie ważny przecież. Nie lubię ruchu poza jogą i się zmuszam.

zgodnie z obietnicą wstawiam świadectwo ukończenia kursu przez mojego dziadka...

Nie wiem czy wziąć się na poważnie za ćwiczenia do szpagatu. Mam z tym problem, bo moja mata do jogi nie jest idealna. Niby miękka i gruba, ale trochę śliska. Nie zamierzałam jej jednak zmieniać. To mata do fitnessu. Przydałaby się profesjonalna. Może kauczukowa, ale to koszt około 300 zł. W tym momencie mi szkoda pieniędzy. Od kilku dni ćwiczę banan. To niby prosta asana, ale nie dla mnie. Kręgosłup lędźwiowy mnie podczas niej boli. Później jakiś czas też i jest bardzo rozgrzany. Myślę, że gdy poćwiczę jakiś czas ciało się podda i przestanie boleć.

  • PorannyDeszcz

    PorannyDeszcz

    3 czerwca 2024, 17:24

    https://yogabazar.pl/product-pol-2028-Mata-do-jogi-ECOPRO-4mm-szara.html ja kupiłam właśnie tę matę do jogi, jest promocja -15% z kodem rabatowym i wychodzi niecałe 200 zł.

    • araksol

      araksol

      3 czerwca 2024, 18:05

      zerknę...Dzięki:)

  • Kaliaaaaa

    Kaliaaaaa

    3 czerwca 2024, 15:32

    No pewnie tetno ci rosnie i to ci pokazuje opaska. W rozsadnych rozmiarach to nawet korzystne dla ukladu krwionosnego - taki maly stres, wzrost obciazenia w warunkach domowych... Bo potem sobie lepiej poradzi z niespodziewanym stresem/wysilkiem(cos w stylu ucieczka przed dzikiem- ;) Zmierzam do tego- to przeciez nie jest strws psychiczny? No chyba ze tak przezywasz pare cwiczen... To chyba jednak inne odczucie niz np klotnia z partnerem?

    • Kaliaaaaa

      Kaliaaaaa

      3 czerwca 2024, 15:33

      Zachecam tylko do tego zebys slepo nie wierzyla opasce a wsuchala sie w swoje cialo :)

    • araksol

      araksol

      3 czerwca 2024, 18:04

      no właśnie denerwuję się przy tych ćwiczeniach. Ja bardzo nie lubię nadwyrężania się, działania siłą fizyczną. Joga to spokój i dlatego ja lubię...

  • Alianna

    Alianna

    3 czerwca 2024, 08:29

    Ukończenie kursu pedagogicznego od zawsze było wymagane dla nauczycieli kształcenia zawodowego. Bez tego nie można było ani pracować w szkole, ani kształcić praktykantów. Pozdrawiam 😊

    • araksol

      araksol

      3 czerwca 2024, 09:48

      dziękuję. Nie wiedziałam, że dziadek kogokolwiek uczył...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.