Jakiś czas temu. Dawno włożyłam sobie w głowę, że najważniejszy jest cel. Na nim się skupiłam i faktycznie byłam dobra w realizacji celów. Podejmowałam wysiłek, trwałam w nim i zatraciłam przyjemność z życia. Była tylko krótka przyjemność gdy cel osiągnęłam. Całą droga była nieważna. Joga uczy, że to droga jest ważna. WAżna jest radość z drogi. Czas zmienić moje cele, bo nie zawsze droga do nich sprawiałaby mi przyjemność. Remont domu tak, bo to wiele krótkich odcinków i przyjemności z osiągnięcia etapów. Porządki też, bo porządkować lubię. Zadbanie o ogród też, bo to przyjemność sadzenie i pielęgnowanie. Studia nie, bo nie mam ochoty uczyć się tego co mnie nie interesuje. Toby była droga przez mękę i egzaminy stres. Malowanie tak i pisanie też, bo to lubię o ile mam nastrój. Joga oczywiście też ale na luzie choć konsekwentnie. Rozwój też, ale w kierunkach które mnie pasują. Dalej będę rozwijała siebie mało się przejmując czy to się podoba innym. Krzywdzić nikogo nie będę, ale w ekstrawertyczkę zmieniać się nie zamierzam. Tym samym zarzuty, że jestem egoistką przestaną mieć znaczenie. Zdrowy egoizm uważam za korzystny. Tylko wtedy można być dobrym dla innym gdy kocha się i dba o siebie. Oczywiście ważne jest by coś robić dla innych, ale to ma być tylko to co nie krzywdzi mnie. Nadal będę dążyć do spokoju i pokoju. Chcę zapomnieć o wszelkich walkach i namiętnościach. Nie po drodze mi z tym. Ten brak namiętności nie oznacza rezygnacji z seksu. Inna sprawa, że są asany bardzo dobrze działające na tą sferę życia. Cwiczę je oczywiście regularnie. :)
Wczoraj była scysja z Krzyśkiem, bo schował sobie ciastka, a do nich dobrały się myszy. Chciał je zjeść. Dość mam myszy. Dziś chcę naszykować żywołapkę. Jest lato i można je wynieść w pola... Jedną, dwie bym zniosła, ale u mnie są całe stada...
Kupiłam rośliny na dwór i czekam na nie. To część. Część kupię gdy przygotuję skrzynię. Nie wiem jeszcze co kupię. Myślałam o białych floksach ale mam. Kwitną teraz. Mam też różowe i miałam mieć niebieskie, ale przysłali mi różowe. Mam bardzo ładne szałwie błyszczące w tym roku. Kupuję je, bo lubiła je babcia, ale trudno się ich dochować, bo zjadają je ślimaki. W tym roku kupiłam trzy. Przyszły małe i jeszcze się na nich ślimaki pożywiły. Uratowałam je jednak, rozrosły sie i kwitną jak szalone. Mam też ładne floksy, hortensję, rudbekie, pelargonie i bardzo ładnie rośnie barwinek o dwubarwnych liściach. Nasturcje takie sobie, a nagietek wcale nie wzszedł.
Przepisy zbieram całe życie. Mam książki i duże pudło. Ostatnio Rozi zaczęłą w nim drapać i zastanawiam się czy tam nie sika. Pudło jest wysoko i zajrzeć nie mam jak. Lubię stare przepisy, bo są proste z niewielu składników. Jakiś czas temu usunęłam wszystkie przepisy na dania mięsne. Niektóre przerabiam i zamiast bitki ze schabu daję kotlet sojowy. Tak jest np. z przepisem na bitki wieprzowe z rozmarynem i kukurydzą. Tak jest z przepisem na schab z grzybami i serem topionym. To potrawy włoskie i często je robiłam kiedyś. Teraz jem bardziej monotonnie i prosto, ale i z przepisów czasem coś robię. Może kotlety z sosem grzybowym i serem zrobię w sobotę? Krzysiek uważa, że gotuję na 4 w skali 1-6. Jestem zadowolona.
Wyniki mam i niestety wyszedł mi poczatek cukrzycy albo raczej stan przedcukrzycowy i insulinooporność choć insulina norma. Mam 122 cukru. To nie jest norma choć według starych norm, którym bardziej ufam jeszcze jest. Muszę więc bardzo uważać. Na razie do lekarza po leki nie idę. Kupię zioła i zobaczę po odchudzaniu. Otyłość bywa powodem cukrzycy, bo organizm, trzustka w otyłości nie działa jak trzeba. Pozostałe wyniki są w normie. Robiłam jeszcze morfologię i cholesterol oraz trójglicerydy. Morfologia ok, a przez jakiś czas/dłuższy/wychodził stan zapalny. Pewnie kręgosłup, który teraz jest ok.
Wczoraj było chłodniej i od razu miałam więcej energii do ćwiczeń. Udało mi się wytrzymać pozycję deski na przedramionach przez 10 wolnych oddechów. Cwiczyło się fajnie ponad 24 minuty.
silvie1971
25 lipca 2024, 15:35Hba1C sobie zrob, chyba mozna tez z placa, bedziesz miala wglad jak cukier wygladal w ciagu ostatnich 3 miesiecy
araksol
25 lipca 2024, 16:24pomyślę :)
alhe11
25 lipca 2024, 15:34Stan przedcukrzycowy na pewno się wycofa , jak jeszcze trochę schudniesz 😻
araksol
25 lipca 2024, 16:23no i ja tak myślę:)
Pani_Selerowa
25 lipca 2024, 12:29Jeśli chodzi o cukier to myślę, że te pół butelki wina może mieć duże znaczenie. Nie sądzę, żeby waga lub stres podczas badania spowodowały tak wysoki wynik. Myślę, że jak odstawisz wino i tą colę zero to powinno pomóc zbić ten cukier. O ile oczywiście nie objadasz się kluskami, pierogami, słodyczami, itd.
araksol
25 lipca 2024, 12:45kupiłam zioła. Kluski raz w tygodniu. Słodyczy nie jem. Czasem loda. Coli całkiem nie odstawię i wina też nie :) Zycie ma być przyjemne..
Pani_Selerowa
25 lipca 2024, 13:20Jak uważasz. Ja bym przynajmniej na jakiś czas spróbowała, żeby zobaczyć czy pomogło. Ciotka mojego męża ma cukrzycę i powiem Ci, że to nie jest przyjemne życie 😐
araksol
25 lipca 2024, 13:28babcia miałą... No zobaczę z odchudzanie i ziołami. Badania w październiku...Jest też olej z czarnuszki i ocet jabłkowy...
Pani_Selerowa
25 lipca 2024, 13:34Trzymam kciuki, żeby pomogło. Mi swego czasu udało się zbić glukozę m.in dzięki jedzeniu grejpfrutów. Z tym, że nie można ich za dobrze obierać bo to chodzi o tą białą błonkę i dietą, dużo warzyw, mało pieczywa i węglowodanów prostych i właśnie odstawienie alkoholu i gazowanych.
araksol
25 lipca 2024, 14:03ja piję colę 0. Węglowodany też ograniczam. Myślę, że to jednak otyłość i stres...Zawsze cukier miałam w górnej granicy normy, ale normy były wyższe..
Pani_Selerowa
25 lipca 2024, 14:57No widzisz, a moja babcia chorująca na cukrzycę zmarła w wieku 63 lat bo lekceważyła swoj stan. Ciotka mojego męża z kolei ma ok 70 lat i od kilku lat nie widzi bo takie właśnie ma powikłania związane z cukrzycą właśnie. Darja i o czym to świadczy? Podobnie jak argument, że ktoś palił papierosy i żył 100 lat i nie zachorował na raka płuc… przecież to trzeba patrzeć na ogół. Cukrzyca to bardzo poważna choroba.
kaba2000
25 lipca 2024, 11:45Cukier wysoki,bo norma to 100.Spróbuj coś jeszcze podziałać z dietą.Fajnie,że się rozwijasz i nie stoisz w miejscu.I na plus z jogą napewno dużo to daje w walce że sprawnością.Moj mąż też introwertyk a ja go nie zmieniam.Każdy jest inny.
araksol
25 lipca 2024, 12:02no właśnie. Krzysiek też introwertyk. Pasujemy do siebie...
_Insulinka
25 lipca 2024, 11:44A jaki masz poziom insuliny? Norma to do 25 jednostek, ale już dwucyfrowy poziom insuliny to tak naprawdę problem.
araksol
25 lipca 2024, 12:015,5 chyba
_Insulinka
25 lipca 2024, 16:095,5? To bardzo niska insulina. Jesteś pewna?
_Insulinka
25 lipca 2024, 16:09Ile wynoszą normy przy Twoim wyniku?
araksol
25 lipca 2024, 16:49od 3 do 25. Tak jestem pewna
_Insulinka
25 lipca 2024, 20:17No to masz turbo niską insulinę…
araksol
25 lipca 2024, 21:28a to jest problem?
_Insulinka
25 lipca 2024, 21:50Nie, moim zdaniem to dobrze. 👍🏼 Ale cukier wskazuje na stan przedcukrzycowy, to źle.
araksol
25 lipca 2024, 21:53a moze to otyłość i stres?
barbra1976
25 lipca 2024, 11:27Bardzo tutaj fajnie znowu:) z cukrem dasz radę, bo dbasz o siebie. Jedzenie - podstawa. Może jeszcze pijesz coś, co bruździ?
araksol
25 lipca 2024, 11:29nie piję. Czasem cole ale 0 i poł butelki wina na tydzień...
barbra1976
25 lipca 2024, 11:36To pewnie tak, jak mówisz, od nadwagi. Może dieta cukrzycowa na jakiś czas byłaby dobra, to wycofuje stany przedcukrzycowe. I się chudnie przy okazji. Tylko że teraz mi do głowy przychodzi, że chyba podobnie jadłaś ostatnio. No i chudlas, więc trop dobry.
araksol
25 lipca 2024, 11:39albo od stresu bo pobierania krwi się boję...
barbra1976
25 lipca 2024, 11:44Też może być. Jeśli chcesz sobie sama kontrolować, są takie aparaty, klujesz się w palec, takie dziabniecie tylko i wyciskasz kroplę krwi do aparatu. I odczytujesz pomiar cukru. Fajna sprawa.
araksol
25 lipca 2024, 11:45pomyślę o tym:) Babcia miała ale na paski...
barbra1976
25 lipca 2024, 11:47To chyba też na paski, to co ja widziałam.
araksol
25 lipca 2024, 12:45no zobaczę...:)
Kaliaaaaa
25 lipca 2024, 10:13Dziwne z tym cukrem u ciebie, bo z tego co piszesz mam wrażenie że bardzo mało słodkiego ostatnio jesz. Może faktycznie stres?
araksol
25 lipca 2024, 11:09tak ja bardzo mało jem słodkiego...
_Insulinka
25 lipca 2024, 21:52Cukrzyca to nie tylko nadmiar słodyczy w diecie. To przetworzone jedzenie, brak ruchu, nadwaga, zbyt duża ilość węglowodanów i wysoki przetworzonego mięsa itd.
araksol
25 lipca 2024, 21:55nie jem praktycznie przetworzonego, ruch mam, węglowodanów unikam, mięsa nie jem. Pozostaje otyłość...
izabela19681
25 lipca 2024, 10:04Bardzo mi się podoba pierwszy akapit Twojego dzisiejszego postu. Widzę, że zaczynasz zmieniać się. Tak trzymaj. Powodzenia.
araksol
25 lipca 2024, 11:11no postęp jest...:)
Zabcia1978v2
25 lipca 2024, 09:43Jeśli chodzi o cukier to trzeba się dobrze przygotować do badania - ważna jest np.odległość od ostatniego posiłku do pobrania. Ale także stres.
araksol
25 lipca 2024, 09:53no stres to nap ewno był bo boję się pobierania krwi...