Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Przygody blondynki...
4 kwietnia 2012
Kilka dni temu zepsuł się mój komp.
Ale kiedy dziś rano komórka powiadomiła mnie o wyładowaniu się baterii a
po podłączeniu do kontaktu przestała się "ładować" to wpadłam w nerwy!
Fakt, że już swój wiek ma i czasami się zawieszała ale tak nagle szlag ją trafił?!
Kilka razy ją zresetowałam... nic!
Wyjęłam i włożyłam baterię... nic!
Pooglądałam kabelek czy z nim ok i... ok!
No trudno, zwaliła się i już
Nerwowa poszłam do łazienki włączyć już wcześniej przygotowane pranie.
No i kolejna niespodzianka - pralka nie działa...
Pomyślałam sobie "no nareszcie!" bo też się psuła i zawieszała ale jeszcze do końca nie padła...
Ale kiedy zabierając się za sprzątanie w kuchni włączyłam radio a z niego nie popłynęły dźwięki to się trochę zastanowiłam...
Czyżby złośliwość rzeczy martwych?!
Co jak co ale brak prądu nawet nie przeszedł mi przez głowę
Prąd to taka oczywista oczywistość, że nie może go nie być nawet przez chwilę
Nie było go tylko/aż 3 godz
-komórka się totalnie rozładowała
-pranie niezrobione
-brutalna cisza w domu bo ani radio ani tv nie działa
-zaplanowane prasowanie niezrobione
-nie podkurzane
-nuda bo komp nie działa
coffeebreak
4 kwietnia 2012, 16:01No! Upośledzeni jesteśmy. Niby tacy super ekstra nowocześni a wystarczy prąd odciąć i człowiek ...pada. Buziaki.
czerwona151
4 kwietnia 2012, 15:34he he dobra jestes :) brak pradu i paraliz w domu :)
renata96
4 kwietnia 2012, 15:24No tak jak Ci ludzie w dawnych czasach żyli bez prądu????