Witajcie
Ostatnie dni to jakiś koszmar. Z dietą, bywa różnie...tzn nie ma tragedii, nie objadam się. Staram się jeść według zaleceń, staram się pić 1,5 litra wody minimum....ale......hmmm właśnie ale...brak aktywności. Niestety jedyna aktywność to minimum 10 tyś kroków, porządki w domu, robienie obiadów itp...Na treningi nie mam już siły,ani ochoty. Po powrocie do domu, ogarnięciu obiadów, pomocy dziewczynkom przy lekcjach, nie mam ochoty na nic. Jest mi wszystko obojętne ;( nawet moje relacje z M ostatnio nie są pozytywne. Nawet nie mam ochoty na rozmowy z Nim, a o innych sprawach już nie wspomnę. Gdy idzie do sypialni, ja schodzę do salonu. Pojechał w trasę, a ja ?? Kiedyś mogliśmy rozmawiać godzinami przez tel, a teraz ??? Nawet nie ma ochoty na rozmowy. Zwyczajnie wyciszam tel, nie odbieram. Jego córka ostatnio dowala do pieca a On ??? Ajjjj nawet nie chce mi sie o tym pisać, bo to nie ma sensu.
Aż boje sie pomyśleć, jak minie jutrzejszy dzień... Mam wizytę w urzędzie pracy. Palec dalej niesprawny, gary podczas mycia wypadają z ręki... Jak sie wali to na całego.
To tyle u mnie ;)
Spokojnego wieczoru życzę i dużo spadków :) Pozdrawiam
paczektoffi
6 października 2017, 20:13o jej :/ dużo siły życzę, mam nadzieje że to chwilowe
aska1277
7 października 2017, 08:46Dziękuję, ale raczej nie chwilowe....a juz myslałam że dziś będzie dobrze.....myliłam się :( Udanej soboty
paczektoffi
7 października 2017, 11:40myśl o siebie, zrób coś dobrego dla siebie a reszta niech się sama kłóci ! Pamiętaj życie masz tylko jedno.
aska1277
7 października 2017, 11:47Żeby to było takie proste ;(
kamilla24
6 października 2017, 12:57My - ja i mój M. mamy taką metodę na ciche dni, które już za długo się ciągną (bo się któreś na coś obraziło, ale już nie pamięta o co) a nie wiadomo od czego zacząć rozmowę - bo tak to niestety bywa, że robimy awanturę - głównie ja. Każdy wykrzyczy albo i po prostu czasem powie bez krzyku lecz z obrazą co mu leży na sercu - wyrzuci wszystkie nagromadzone żale a potem ... idziemy spać i wracamy do normalności jakby nigdy nic się nie wydarzyło z tą różnicą, że staramy się nie popełnić błędów, które zostały nam wytknięte. Z dziećmi nie jest tak łatwo ja nie mogę ogarnąć swojego synka (straszny pyskacz- ale tylko w domu bo ze skoły wiecznie wraca poszkodowany) a co dopiero czyjąś córkę wychowywać... Co do treningów ... znam ten ból kiedy wieczór nadejdzie nogi bolą, plecy bolą, i wcale nie chce się już ćwiczyć. Trzymam kciuki za powrót nastroju i formy ... i zgody w domu... jak jest zgoda to i motywacja większa :) Pozdrawiam i miłego weekendu życzę :)
aska1277
6 października 2017, 17:26To widzę,że jesteśmy troszkę podobne ;) Liczę,że wszystko wróci do normy. Tobie także życzę udanego weekendu :)
MusiBycLove&Life
6 października 2017, 10:18Pewnie wiele czynników się złożyło na to, ale jesień zapewne nie pomaga. Życzę żeby wszystko sie ułozyło i to szybko! :)
aska1277
6 października 2017, 17:23Tak pogoda dokłada troszke ;( ale nie można wszystkiego zrzucać na pogodę ;) Musi się ułożyć i muszi być dobrze :) Pozdrawiam
MusiBycLove&Life
7 października 2017, 23:00Oczywiście, że będzie dobrze :) trzymam kciuki :)
Barbie_girl
6 października 2017, 08:05Kochana ten spadek formy/humoru to Ci mowie przejdzie ! tez tak mialam ostatnio :( przyszl i poszlo u Ciebie tez tak bedzie :) Daj znac jak w urzedzie pracy milego dnia;*
aska1277
6 października 2017, 17:22Oj abyś miała rację ;) aby ten spadek sobie poszedł w cholerę ;) Co do urzędu napiszę później ;) Pozdrawiam
Berchen
6 października 2017, 07:36wspolczuje ci , nie latwy czas. Mam siostrzenice -12 latka, na mnie robi wrazenie chorobliwie wstydliwej, jak z nia rozmawiam przez telefon, to jej prawie nie slychac, ledwo wydusza slowa, jak zapytalam siostre co z nia , czy cos jej jest - slyszalam jak potrafi byc "odwazna " w domu, jak potrafi pyskowac, wyzywac moja mame a swoja babcie, trudno bylo mi na poczatku uwierzyc. Wiec wiem ze mozna miec dwie twarze. Nie ma nikogo, kto by ja z tej innej strony tez poznal? Mysle ze wspolna rozmowa w kierunku - dlaczego moze by sie udala, ale do tego trzeba woli ze wszystkich stron. Badz silna, wczesniej pisalas w innych nastrojach i mam nadzieje ze one wroc.
aska1277
6 października 2017, 17:22Chcę wierzyć,że będzie dobrze. Liczę też,że jutrzejszy powrót M zmieni trochę moje nastawienie :) dziękuję za chwile uwagi, pozdrawiam serdecznie
VITALIJKA1986
6 października 2017, 07:02Ta jego corka dowala Tobie?Ja bym z nia zrobila szybko pozadek jak tatus nie ma ochoty..............Faceci wrryyy
aska1277
6 października 2017, 17:20Wiesz....ja czasami to bym tak wzięła porządnie na dupę strzeliła, ale to nie jest metoda... Mam inne metody ;) które zacznę stosować ;) Pozdrawiam
VITALIJKA1986
6 października 2017, 20:49Racja:) czasem przydalo by sie na dupe takim pyskaczom:) nie masz lekko kochana...........
aska1277
7 października 2017, 08:47No niestety nie mam....nie zawsze tak było. Gdy dziewczynki były małe miały po 4 lata wszystko było piękne :) :D A teraz 11 i bummmmmmmm wali się :) Miłej soboty :)
angelisia69
6 października 2017, 05:30oj nieciekawie,ale pewnie tez przytlaczajaca pogoda robi swoje,brak energii/werwy,czegokolwiek :/ No i dowala sie jeszcze brak zwiazku(bo mozna tak to nazwac).Wiesz czasem warto przestac byc "dumną/butną" i wyciagnac pierwsza reke do faceta.Mile slowa/przytulenie i odrazu serducho zabije,zrobi sie cieplej.Nie daj sie!
aska1277
6 października 2017, 17:16Nie wytrzymałam i sama zadzwoniłam do Niego, bo pisał smsy że sie martwi ;) To serce mi zmiękło :) i zadzwoniłam :) Ojjjj pogoda też robi swoje, to prawda > Nie dam się :)
fitball
5 października 2017, 21:17hmm, czasem tak bywa, ale oby szybko było lepiej... będzie dobrze
aska1277
6 października 2017, 17:18Liczę na to ;) Pozdrawiam i dziękuję za chwile uwagi ;)
judyta5
5 października 2017, 20:51Życzę dużo siły w rozwiązywaniu nie łatwych spraw i zadowalających wyników.
aska1277
6 października 2017, 17:19Wyniki póki co nie są zadowalające, poza cm ;) ale nie poddam się, nie ma takiej opcji :) A co do spraw , liczę,że już jutro zmienią bieg na pozytywny :) Pozdrawiam
kika_kudzika
5 października 2017, 20:03Duzo sily nam wszystkim Matkom Polkom zycze....
aska1277
6 października 2017, 17:28Zgadzam się :) Dużoooooooooo siły dla Nas :)
kika_kudzika
5 października 2017, 20:02Znam z zycia. Jak juz wroci sie z pracy przywiezie dzieci z roznych zajec.... ogarnie sie w domu.... przygotuje na nastepny dzien, pozmywa..... potem obiad na dzien nastepny.... jak sie wyrobie kolo 22 to nie w glowie mi treningi bo padam na gebe.... smutna ale prawda niestety... i moge ci sie tu madrzyc mowiac zebys wypoczela, bla bla bla, to bedzie to bzdura, bo zwyczajnie nie bedziesz miala na to czasu. Ale nalej sobie wody z pianka do wanny, polez i sie zrelaksuj
aska1277
6 października 2017, 17:28ooooooo o takiej kąpieli z pianką marzę od dawna. Może i uda się dziś zrealizować ;)
cyganeczka01
5 października 2017, 19:55Aj aj Asia łapie depresję jesienną.Ja za to jestem tak mega nerwowa,ze Ciągle na mojego krzyczę,no nie wiem dlaczego.Aska tylko mi się nie poddawaj.Nie ma czasu to trzeba go stworzyc ,zostawic te gary i poświęcić pol godziny tylko dla siebie i humor się poprawi.Glowa do góry
aska1277
6 października 2017, 17:29Jakie mądre słowa :) Dziękuję :)
annaewasedlak
5 października 2017, 19:40Tak się domysliłam po twoim smsie ze penie coś dziecko zmalowało. Jest się między przysłowiowym mlotem a kowadłem. A chce się jak najlepiej. Czasem tak w związku bywa że coś sie psuje ale chęci do naprawy powinny okazac dwie strony. Pozdrawiam będzie lepiej zobaczysz.
annaewasedlak
5 października 2017, 19:41pewnie miało być
aska1277
6 października 2017, 17:30Mam nadzieję,że M także okaże chęci do rozmowy i naprawy ;) Dajesz radę z dietką ?
annaewasedlak
6 października 2017, 17:57Dziś mam lekki kryzys teraz wieczorem
tracy261
5 października 2017, 18:46Mam nadzieję, że się jednak ułoży. Przemyśl dobrze, co chcesz powiedzieć M. jak już uda się Wam porozmawiać. Trzymam kciuki, niezależnie od decyzji, jaką ostatecznie podejmiesz.
aska1277
5 października 2017, 18:48Najgorsze jest to,że ja sama juz nie wiem co chce MU powiedzieć :( Tysiąc mysli na minute :( szok.....
tracy261
5 października 2017, 18:55No to nie są łatwe rozmowy :( We wszystkich poradnikach piszą, żeby mówić o własnych uczuciach i unikać oskarżeń. Ehhh, współczuję.
aska1277
5 października 2017, 18:58Ja to chyba powiedziałam za duzo o swoich uczuciach do M, a On nic......... hmmmm aj nie ma lekko
Anika2101
5 października 2017, 18:08Pamiętaj nad związkiem trzeba pracować rozmawiać samo się idealnie nie zrobi. Ja bym była wściekła jak by mój mąż wyciszyl telefon na cały dzień i nie odbierał go ode mnie mógł by się pakować... . Pozdrawiam
aska1277
5 października 2017, 18:13Wiesz....wszystko by było ok, gdyby M nie wierzył ślepo w dziecko. Niestety nie widzi tego co robi Jego córka, bo większość czasu jest w trasie :( a ja juz chyba nie mam ochoty walczyc z tym. Lepiej jak milczę uwierz mi ;( nawet M stwierdził,że jesli mam sie wkurzać i krzyczeć przez tel to lepiej abym ochłonęła ;) Zreszta ja moge już dziś sie spakować ;( i rozważam taka opcję, niestety. Pozdrawiam ;)
Anika2101
5 października 2017, 18:23Powinniście pogadać, on powinien wierzyć Tobie a nie dziecku. Przykro mi że masz taką sytuację ściskam x.
aska1277
5 października 2017, 18:33Porozmawiać owszem ale nie będę o takich sprawach rozmawiała przez telefon. Poczekam ąz wróci z trasy. Wolę jednak rozmawiac w 4 oczy ;( nawet jakby miało mnie to zaboleć.