Witajcie Kochani :)
Powracam tak... niestety ale był czas,że upadłam. Może nie całkowicie bo jednak dietę jakoś starałam się trzymać, nie objadałam się. Jednak odstawiłam właściwie całkowicie wodę :( do tego doszło trochę nieregularne jedzenie, brak ćwiczeń...poza codziennym chodzeniem. Tak codziennie staram się pokonywać minimum 10 tyś kroków. Jednak na tym koniec, no może nie całkowicie,bo było sprzątanie, gotowanie itp. ale to nie typowa aktywność. Czas pomyśleć co ważne, co ważniejsze. Zaczęłam wyzwanie beż słodkiego ale co to da jeśli nie będę ćwiczyła i ogarniała diety ??? To na co wyzwanie???? Dlatego wracam ;) Dziś dosiadłam orbitreka :) bo biedaczek obraził się na mnie ;) Dziś go przeprosiłam i popędziłam co prawda tylko 5 km ale mimo wszystko zeszłam mokra jak świnka chrum chrum :) hahahahah Ale wiecie co ??? Czułam się rewelacyjnie :) uszły ze mnie złe emocje :) mało tego mam ochotę na więcej ;) zaraz biorę się za brzuszki i nożyce a co tam.... póki mam wenę to trzeba korzystać :D :D Smacznie dopasowana wykupiona do marca to trzeba działać, nie poddawac się i nie obijać. Dziś mija 4 dzień wyzwania bez słodkiego ;) a za chwile wyzwanie z Mel B. Trzeba jakoś się na to przygotować :) jestem pozytywnie nastawiona :) o dziwo ale tylko pozytywnie nastawiona na ćwiczenia i całe odchudzanie, bo sprawy osobiste kuleją ;( i tu pesymizm :( totalny :( No nic czas na kolejna dawkę ćwiczeń :)
POZDRAWIAM SPOKOJNEGO WIECZORU ŻYCZĘ I PO ĆWICZENIACH POCZYTAM CO U WAS :) :)
tracy261
3 listopada 2017, 17:53Już Ci kiedyś pisałam, że zazdroszczę orbigo w domu :) Można zrobić trening w każdej dowolnej chwili :)
aska1277
3 listopada 2017, 18:24Tak to prawda ;) nawet w nocy czasami jak spac nie mogłam to ćwiczyłam :D
Izabela1411
3 listopada 2017, 14:11Jatez 2gi dzien na diecie. Jak weszlam.na wage to sie przerazilam. Na brzuchu walki zaczely mi sie robic.
aska1277
3 listopada 2017, 17:20W takim razie powodzenia w dalszej walce ;)
Nocka23
3 listopada 2017, 09:30Każdy upada i wstaje więc nie ma co się użalac tylko do roboty . ja po upadku zmęczyłam się 10 min z Mel i prawie ducha wyzionęłam ale za parę dni już robiłam 3 sety więc spokojnie :) Pozdrawiam
aska1277
3 listopada 2017, 17:20Tak wiem,ze powrót do aktywności może nie byc na początku lekki ;) ale dam radę :) Najważniejsze zacząć i się nie poddawać :D
VITALIJKA1986
2 listopada 2017, 21:12super bierz sie w garsc!!!!:D trzymam kciuki buziaki
aska1277
3 listopada 2017, 01:14Dziękuję :*
Barbie_girl
2 listopada 2017, 19:45Super ze powrocilas do ruchu :) edzie tylko lepiej szkoda ze relacje z partnerem nie za fajne trzymam kciuki aby sie poprawilo bo to najwazniejsze ! buziaki
aska1277
2 listopada 2017, 19:53Tak aktywność wróciła ;) i radochę z tego powodu mam niesamowitą :) :D a co do relacji z M może kiedyś powrócą pozytywne :) :*
paczektoffi
2 listopada 2017, 19:11Bravo ! tak trzymaj !:)
aska1277
2 listopada 2017, 19:19Dziękuję :)