Witajcie
Zacznę dzisiejszy wpis od jadłospisu
ŚNIADANIE sałatka ( miks sałat, ogórek świeży, rzodkiewka, mozzarella, grzanki i majonez) Oraz siemię lniane
OBIAD ziemniaki, bigos, roladka ze schabu z serek i pieczarkami.
KOLACJA budyń z sokiem wiśniowym domowej roboty i borówkami.
Po obiedzie byłam taka pełna,że na kolacje tylko byłam w stanie zjeść budyń, który miał być tylko deserem :) Zapomniałam,że po kapuście, bigosie mnie czyści. Dlatego taka kolacja ;) Ale nie ma tego złego...
A teraz na poważnie. Tak ja w tytule " koniec tego dobrego" Tak....trzeba się ogarnąć. Od piątku do wczoraj miałam niemoc.... Dosłownie, jakby ktoś spuścił ze mnie powietrze :( Dziś już lepiej, bo ja widzicie nawet jest foto relacja jadłospisu. I tak ma pozostać. Powracam z robieniem i wstawianiem zdjęć ( bo przecież to mnie motywowało) Mało tego, niby nie obżerałam się do tego czasu.....A jednak waga nie spada, tzn fakt faktem stoi w miejscu. Hmmmm z dwojga złego lepszy zastój. Ale ile można stać w miejscu ?! Ja chcę ruszyć dalej. Chcę zobaczyć mniej na wadze niż 64,9 kg. Mam dwa tygodnie na ruszenie dupki. Na święta powinnam dostać @ więc, to dobry pomysł aby się ruszyć. I dobry moment aby waga drgnęła. Dlatego wracam, nie od jutra..... A od dziś. Dziś już panowałam nad jedzeniem, nad ilością, jakością. Aby tylko nie rzucić się na cokolwiek. To co zaplanowałam, tak zjadłam.
Na jutro już rozpiska zrobiona :) Zapowiada się ciekawie. Owsianka , koktajl, szpinak, jabłko ;) A co będzie z tych produktów dowiecie się jutro :) Mam w planach nagrać foodbook ;)
Dziś także małymi krokami, wprowadziłam aktywność :) Gdy robiłam obiad przyszły dziewczyny i mówią,że się nudzą.... No to powiedziałam,że zrobię Im lekcję w-fu :) Tak też zrobiłyśmy. Ja smażyłam kotlety i pokazywałam jakie ćwiczenia mają robić. Częściowo robiłam z Nimi :) Ubaw był po pachy :) Jeśli jutro nie będą miały dużo lekcji, też z Nimi poćwiczę. A jak nie to sama. Na razie powoli, bez szaleństw. Nawet nie wiecie ile radości, dały mi te ćwiczenia przy robieniu obiadu :) Przyjemne z pożytecznym :)
Dziś wstawiam ten post i zmykam spać. Jutro nadrobię co u Was.
Oczywiście trzymam za Was kciuki, nie poddawajcie się. Pozdrawiam serdecznie :)
tracy261
30 marca 2020, 19:51Hehhe :) Przyjemne z pozytecznym :) Nie dość, że dziewczyny przestały się nudzić, to Ty poćwiczyłaś :)
aska1277
30 marca 2020, 20:06Tak, było wesoło :) Kiedyś też tak ćwiczyłyśmy..... fajne to były czasy ;) czas chyba to reaktywować :D
fitball
29 marca 2020, 23:16o jejj, jak ja bym chciała tyle ważyć. dzieli nas 7 kg, zobacz ile osiągnęłaś
aska1277
30 marca 2020, 15:30Osiągniesz swoją wagę, cierpliwości :*
slubna26
29 marca 2020, 22:35Ja też ostatnio jestem taka bylejaka
aska1277
30 marca 2020, 15:30Do dzieła :)
annna1978
29 marca 2020, 22:02Lubie tez być ogarnieta😆
aska1277
30 marca 2020, 15:30Najgorsze,że ja wiem iż bez planowania ginę..... To zdarzają się wpadki ;)
araksol
29 marca 2020, 21:55no ok... Fajnie
aska1277
30 marca 2020, 15:29;) Dziękuję :)
Stonka162
29 marca 2020, 21:48Super podejście . Tak trzymaj. 👍 Wieki nie jadłam budyniu, smaka mi zrobiłaś
aska1277
30 marca 2020, 15:29Dziękuję :) Ja od czasu do czasu lubię budyń zjeść. Pozdrawiam