Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 255 A miało być tak pięknie


Witajcie 

           Ostatni wpis był w poniedziałek...i podobno jaki poniedziałek , taki cały tydzień. Jednak u mnie to się nie sprawdziło :( Nie tym razem. Poniedziałek super, ale reszta tygodnia to  jakaś pomyłka. Dosłownie :( Ale biorę w niepamięć te dni od wtorku do wczoraj. 

           Kilka dni bez liczenia  kalorii wystarczyło aby waga nie spadła ale poszła w górę. Co prawda w tym tygodniu jest o 200g więcej niż tydzień temu. Niby nie ma tragedii, ale w trakcie tygodnia były większe spadki. Zaniedbałam to. No nic mleko się rozlało. Działam dalej. Tak wczoraj upadłam ale dziś się podniosłam ;) 

       Od rana sprzątanie, pranie, prasowanie...I tak zleciała sobota. Dziś dzień ważenia i mierzenia. Miałam odpuścić, ale stwierdziłam że jednak wezmę to na klatę. No i wypadło to tak,że cm takie same jak tydzień temu a waga o 200 gram większa. Nie będę płakała nad rozlanym mlekiem ale zakasam rękawy i działam. Udało się zrobić trening czyli 15 minut orbitreka i 10 minut ćwiczenia na piłce i z piłką ;) a poza tym był marsz :) Jestem z siebie dumna bo udało się tyle na orbim wytrzymać ;) Może nie ma większego szału, ale jest progres :) Natomiast posiłki dziś wyglądają tak

śniadanie: chleb graham z szynką w galarecie, pomidorek i ogórkiem CZERWONA HERBATA

II śniadania: śliwka i ciastka w czekoladzie( jadłam to pół dnia, opakowanie 75 g) CZERWONA HERBATA

obiad: leczo, chleb CZERWONA HERBATA 

kolacja: sałatka -miks sałat, pomidor, ogórek, mozzarella, grzanki czosnkowe, oliwki, majonez, kurczak CZERWONA HERBATA

 Razem 1723 kcal /1820  

Udało się dziś wypić 4 czerwone herbaty, aż w szoku jestem ;) Ale i ostatnie dni były bez płynów, więc nadrabiam :) 


          Myślę,że waga będzie spadała ale MUSZĘ liczyć kalorie :(  Do tego aktywność.... tabelka zrobiona ale wstyd się przyznać jaki efekt. Tabelka jest od 8 września  i tylko 2 treningi :( no nic... trzeba spiąć dupkę ;) Nie poddam się, nie teraz... 

           Pamiętajcie,że nawet jak upadniecie to podnosimy się i działamy. Damy radę :* Powodzenia. Pozdrawiam :* 

  • martucha996

    martucha996

    15 września 2020, 16:00

    Powodzenia 😊 Jak po wyrwaniu 8ki tak naprawdę od dzisiaj ruszyłam dalej . Naprawiam to co poszło nie tak 😊 Moja tabelka to też kompletna porażka 😂 Jesteśmy w tym razem .

    • aska1277

      aska1277

      15 września 2020, 19:41

      Działamy, chociaż u mnie najbardziej wychodzi marsz, jeśli chodzi o aktywność ;)

  • Passifloraaa

    Passifloraaa

    13 września 2020, 18:08

    Jeszcze troche, jeszcze tydzien i ja tez W KONCU wracam do liczenie kcal. Zdecydowanie lepiej czuje sie jak wiem co jem 😁

    • aska1277

      aska1277

      15 września 2020, 19:42

      Trzyma kciuki :)

  • kasiaa.kasiaa

    kasiaa.kasiaa

    13 września 2020, 07:42

    Ja też wzięłam te kalorie sobie do serca i liczę i jem i ćwiczę 🙂 Zabieramy się do roboty 😛

    • aska1277

      aska1277

      15 września 2020, 19:42

      Brawo dla Ciebie

  • araksol

    araksol

    12 września 2020, 22:20

    też liczę:)

    • aska1277

      aska1277

      15 września 2020, 19:42

      Super, brawo

  • Mamalove

    Mamalove

    12 września 2020, 21:54

    Ja też od jutra się podnoszę i walczę dalej :) powodzenia

    • aska1277

      aska1277

      15 września 2020, 19:42

      Powodzenia, trzymam kciuki :*

  • achaja13

    achaja13

    12 września 2020, 20:18

    🙂 Asia bo to nie upadek o nas świadczy tylko siła dzięki której potrafimy się podnieść... To wstajemy razem i działamy 😘

    • aska1277

      aska1277

      15 września 2020, 19:43

      Dziękuję Asiu za słowa wsparcia :*

  • annna1978

    annna1978

    12 września 2020, 20:04

    Podnosimy się i dzialamy😊💪

    • aska1277

      aska1277

      15 września 2020, 19:43

      Dokładnie tak ;)

  • equsica

    equsica

    12 września 2020, 20:00

    zainspirowałas mnie do policzenia kcal :D policzyłam i okazało sie ze wiecej zjadłam niz spaliłam :D a ja sie dziwie ze mi waga nie spada :D :D :D

    • aska1277

      aska1277

      15 września 2020, 19:44

      Liczenie bardzo pomaga, chociaż mi nie zawsze to wychodzi.

  • annaewasedlak

    annaewasedlak

    12 września 2020, 19:31

    Oj sobota zleciała migiem. u mnie też pracowicie. Ale byłam na marszu- tak pieknego i ciepłego dnia nie chciałam zmarnować ns siedzenie w domu. Widziałam już odlatujące żurawie-szybko w tym roku. pozdrawiam

    • aska1277

      aska1277

      12 września 2020, 19:42

      Ja nie miałam ochoty na wyjścia, mimo tak pięknej pogody. Gorsze samopoczucie niestety dało się we znaki i za duży natłok obowiązków, który się nawarstwił :)

    • annaewasedlak

      annaewasedlak

      12 września 2020, 19:44

      Ja już nie mam obowiązków względem dziecka- czuję wolność-jakkolwiek to brzmi.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.