Witajcie
Ostatni wpis był w poniedziałek...i podobno jaki poniedziałek , taki cały tydzień. Jednak u mnie to się nie sprawdziło :( Nie tym razem. Poniedziałek super, ale reszta tygodnia to jakaś pomyłka. Dosłownie :( Ale biorę w niepamięć te dni od wtorku do wczoraj.
Kilka dni bez liczenia kalorii wystarczyło aby waga nie spadła ale poszła w górę. Co prawda w tym tygodniu jest o 200g więcej niż tydzień temu. Niby nie ma tragedii, ale w trakcie tygodnia były większe spadki. Zaniedbałam to. No nic mleko się rozlało. Działam dalej. Tak wczoraj upadłam ale dziś się podniosłam ;)
Od rana sprzątanie, pranie, prasowanie...I tak zleciała sobota. Dziś dzień ważenia i mierzenia. Miałam odpuścić, ale stwierdziłam że jednak wezmę to na klatę. No i wypadło to tak,że cm takie same jak tydzień temu a waga o 200 gram większa. Nie będę płakała nad rozlanym mlekiem ale zakasam rękawy i działam. Udało się zrobić trening czyli 15 minut orbitreka i 10 minut ćwiczenia na piłce i z piłką ;) a poza tym był marsz :) Jestem z siebie dumna bo udało się tyle na orbim wytrzymać ;) Może nie ma większego szału, ale jest progres :) Natomiast posiłki dziś wyglądają tak
śniadanie: chleb graham z szynką w galarecie, pomidorek i ogórkiem CZERWONA HERBATA
II śniadania: śliwka i ciastka w czekoladzie( jadłam to pół dnia, opakowanie 75 g) CZERWONA HERBATA
obiad: leczo, chleb CZERWONA HERBATA
kolacja: sałatka -miks sałat, pomidor, ogórek, mozzarella, grzanki czosnkowe, oliwki, majonez, kurczak CZERWONA HERBATA
Razem 1723 kcal /1820
Udało się dziś wypić 4 czerwone herbaty, aż w szoku jestem ;) Ale i ostatnie dni były bez płynów, więc nadrabiam :)
Myślę,że waga będzie spadała ale MUSZĘ liczyć kalorie :( Do tego aktywność.... tabelka zrobiona ale wstyd się przyznać jaki efekt. Tabelka jest od 8 września i tylko 2 treningi :( no nic... trzeba spiąć dupkę ;) Nie poddam się, nie teraz...
Pamiętajcie,że nawet jak upadniecie to podnosimy się i działamy. Damy radę :* Powodzenia. Pozdrawiam :*
martucha996
15 września 2020, 16:00Powodzenia 😊 Jak po wyrwaniu 8ki tak naprawdę od dzisiaj ruszyłam dalej . Naprawiam to co poszło nie tak 😊 Moja tabelka to też kompletna porażka 😂 Jesteśmy w tym razem .
aska1277
15 września 2020, 19:41Działamy, chociaż u mnie najbardziej wychodzi marsz, jeśli chodzi o aktywność ;)
Passifloraaa
13 września 2020, 18:08Jeszcze troche, jeszcze tydzien i ja tez W KONCU wracam do liczenie kcal. Zdecydowanie lepiej czuje sie jak wiem co jem 😁
aska1277
15 września 2020, 19:42Trzyma kciuki :)
kasiaa.kasiaa
13 września 2020, 07:42Ja też wzięłam te kalorie sobie do serca i liczę i jem i ćwiczę 🙂 Zabieramy się do roboty 😛
aska1277
15 września 2020, 19:42Brawo dla Ciebie
araksol
12 września 2020, 22:20też liczę:)
aska1277
15 września 2020, 19:42Super, brawo
Mamalove
12 września 2020, 21:54Ja też od jutra się podnoszę i walczę dalej :) powodzenia
aska1277
15 września 2020, 19:42Powodzenia, trzymam kciuki :*
achaja13
12 września 2020, 20:18🙂 Asia bo to nie upadek o nas świadczy tylko siła dzięki której potrafimy się podnieść... To wstajemy razem i działamy 😘
aska1277
15 września 2020, 19:43Dziękuję Asiu za słowa wsparcia :*
annna1978
12 września 2020, 20:04Podnosimy się i dzialamy😊💪
aska1277
15 września 2020, 19:43Dokładnie tak ;)
equsica
12 września 2020, 20:00zainspirowałas mnie do policzenia kcal :D policzyłam i okazało sie ze wiecej zjadłam niz spaliłam :D a ja sie dziwie ze mi waga nie spada :D :D :D
aska1277
15 września 2020, 19:44Liczenie bardzo pomaga, chociaż mi nie zawsze to wychodzi.
annaewasedlak
12 września 2020, 19:31Oj sobota zleciała migiem. u mnie też pracowicie. Ale byłam na marszu- tak pieknego i ciepłego dnia nie chciałam zmarnować ns siedzenie w domu. Widziałam już odlatujące żurawie-szybko w tym roku. pozdrawiam
aska1277
12 września 2020, 19:42Ja nie miałam ochoty na wyjścia, mimo tak pięknej pogody. Gorsze samopoczucie niestety dało się we znaki i za duży natłok obowiązków, który się nawarstwił :)
annaewasedlak
12 września 2020, 19:44Ja już nie mam obowiązków względem dziecka- czuję wolność-jakkolwiek to brzmi.