Witajcie
Jeszcze jeden dzień i weekend :) A jak mija mi czwartek? Od rana mam ogólnie dobry humor, chociaż pewna osoba próbuje mi go zepsuć... od południa. Nie udaje się jej. Ogarnęłam śniadanie,później jakieś domowe obowiązki i trening ;) Dziś był orbitrek 45 minut, hula hop 20 minut i 15 minut gumy oraz ciężarki. Łącznie dziś wyszło 80 minut :) Nawet nie wiem kiedy to zleciało ;)
Czas mi ostatnio podczas ćwiczeń leci, jak szalony :) Ale to dobrze, humor dopisuje, energia jest i tak powinno być. Aktywność powinna być przyjemnością, a nie karą :) U mnie tak jest :) Woda dziś także ładnie ogarnięta ;) czyli 74 dzień wyzwania zaliczony :) A jak u Was z piciem wody? Jeśli jeszcze ktoś ma z tym problem, to zapraszam do wyzwania "marzec-nawyk picia wody" Lub na mój instagram joannaaskajagoda :)
Posiłkowo dzień wygląda następująco:
śniadanie: owsianka z jabłkiem, cynamonem i miodem
II śniadanie: jabłko, pomarańcza, orzechy brazylijskie
obiad: sałatka-miks sałat, pomidor, ogórek świeży, ogórek korniszon, ser feta w zalewie, grzanki pomidorowe, majonez
kolacja: kaszka manna z kulkami czekoladowymi
Razem wyszło 1774/1997 jest dobrze, waga drgnęła. Od niedzieli pokazywała 62,9 kg a dziś pokazała 62,5 kg. Fakt @ się kończy, zwiększyłam limit kaloryczny....całkiem mozliwe że to wszystko się złożyło na spadek. Zobaczymy za tydzień, za dwa...jak te zwiększenie kaloryczne wpłynie na spadki. Ja czuję się najedzona i nie korci mnie podjadanie ;)
Dziś na kolację miało być co innego, ale jutro idę na pobranie krwi i wolałam smażonych i pieczonych nie jeść. Także jak pogoda dopisze to pojadę, bo skierowanie już mam. A dziś odnośnie pogody... to posypało śniegiem :) Ajjj aż głowa mnie ćmi, oby dalej się nie rozwinęło ;) Teraz jeść i tak już nic nie mogę, tylko woda... a jutro rano na czczo... dlatego między innymi kasza wpadła na kolację, bo jest syta :) Na długoooo ;)
Nie poddajemy się, działamy, dalej :) Idziemy przed siebie, do przodu. Nawet jak upadniesz, podnieś się i idź dalej :) Bo warto :) Trzymam kciuki, powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :*
tracy261
12 marca 2021, 18:21Ale fajne jedzonko :) Ostatnio też miałam sporą potrzebę jedzenia owoców. Pewnie organizm się domagał :)
aska1277
12 marca 2021, 19:57Ja ostatnio nadrabiam owoce :) Hmmm chyba mam fazy, jak jem to jem a jak zapomnę, to cały tydzień nie zjem :)
annna1978
11 marca 2021, 21:21Masz rację że aktywnośc to powinna być przyjemność😊
aska1277
12 marca 2021, 19:58Otóż to :)
Lucyna.bartoszko
11 marca 2021, 21:12Dobrze radzisz sobie z nerwami, mnie czasem ponosi niestety. A co do pogody to oby do wiosny🌷
aska1277
12 marca 2021, 20:00Nie radzę sobie...tzn nie zawsze :( Staram się panować, ale i mnie ponosi ;)
Wiosna122
11 marca 2021, 20:51Też bym chciała tak panować nad osobami które mnie wkurzają😅😅
aska1277
12 marca 2021, 19:59Ja nie do końca panowałam hahahah ale w tej kwestii to nerwy by nic nie dały :) Może na dniach opiszę całą sytuację
cudmalinka
11 marca 2021, 19:11Potrenowałaś😀 mam nadzieję że też dojdę do tego momentu, gdy aktywność będzie przyjemnością 🙂 i już widać spadki 😉
aska1277
11 marca 2021, 19:22No na początku troszkę zmuszałam się ;) mówiłam jeszcze 5 minut, jeszcze 5 minut. A przyszedł taki dzień, że z ochotą wskakiwałam na orbiego :) Tak jest do teraz ;) Wiadomo zdarzają się gorsze dni ;) Ale jest ich mniej niż wcześniej
Trollik
11 marca 2021, 18:39pojadlas dzis sobie :-)
aska1277
11 marca 2021, 18:40I o dziwo bez pieczywa hahahah :)
rybka82
11 marca 2021, 17:57U mnie też za oknem zima ;)
aska1277
11 marca 2021, 18:44:(