Witajcie
To był niezapomniany weekend. Kilka dni mnie nie było, ale tylko dlatego, że ogarniałam wszystko na wyjazd do Berlina na Rave The Planet (parada) Nie liczyłam tez kalorii od piątku. Dziś też nie bo dochodzę do siebie. Zmęczenie jest ogromne, ale co się dziwić 26 godzin na nogach robi swoje.
Wyjechaliśmy w sobotę jakoś chwilę po 3 nad ranem. Po przyjeździe do Berlina poszliśmy się przejść i obczaić, jak daleko mamy do miejsca w którym odbywała się parada. Byliśmy tam około 9. Mały spacer, potem chwilę w samochodzie posiedzieliśmy, ogarnęłyśmy się i był czas na paradę. Impreza zaczynała się o 14 , kończyła o 22. Zrobiłam dobre 40 tyś kroków :) Bawiłam się świetnie ( pomijając małe akcje rodzinne) nawet nie wiecie, jak bardzo się cieszę, że pojechałam. Wyjazd wisiał na włosku.... bo młoda w piątek bardzo źle się czuła. Między innymi przez pogodę, bo był straszny upał. Doszły do tego lęki związane z wyjazdem i tak długą podróżą ( dobre 5 godzin w samochodzie) Dałam jej czas, jak wróciła w piątek do domu po 20 poszła spać... a ja cierpliwie czekałam, aż się lepiej poczuje. Około 22 przyszła i powiedziała, że mogę ją o 2 obudzić, ale jeśli dalej będzie się źle czuła to nie pojedzie... Możecie sobie wyobrazić co czułam....i w jakiej niewiedzy zasypiałam o 23. Obudzona o 2 wstała bez problemu, ogarnęła się i ruszaliśmy. Oczywiście w trakcie drogi miałam ściśnięte gardło.... ze stresu czy aby nie będzie chciała wracać. Na szczęście lęki poszły na bok. Cały czas jej mówiłam, że jeśli nie będzie chciała iść na samą paradę, to z nią zostanę.
To było coś niesamowitego... jak ludzie się bawili, starsi i młodsi... szok. Różne narodowości, kultury.... połączyła muzyka. To był wspaniały czas. Do końca życia będę to wspominała :) Córka mi jeszcze makijaż zrobiła, na szybko. Bo szczerze nie ubierałam się jakoś specjalnie ( dziewczyny miały stylówki przygotowane i 3 razy się przebierały ) Ja tylko dwa :) Ciężko mi nawet opisać emocje i radość z tego wyjazdu :)
Jutro wstawię jakieś fotki ;) bo dziś net świruje :) Ale jakby ktoś chciał zobaczyć jak wyglądała imprezka to zapraszam na yt
To byłoby na tyle w dniu dzisiejszym ;) Chciałam tylko dać znać, że jestem i się nie poddałam. Trzymam za Ciebie kciuki w nowym tygodniu. Pozdrawiam :*
Janzja
21 sierpnia 2024, 22:40Super wyjazd, fajnie, że się udało! :D
JeszczeRAZ!
18 sierpnia 2024, 22:40Mamo 40 tyś kroków!!!! Szacunek!!!!
equsica
18 sierpnia 2024, 21:12Wspaniały weekend. Gratuluje ilości korków i lodej że dala rade! Ja osobiście nie lubię tumow i głośnej muzyki... już w dużej galerii czuje się źle.. totalnie nie mój klimat. Ale wspomnienia z pewnością super
Anankeee
18 sierpnia 2024, 20:40Wspaniale🤗 Ja za niecałe trzy tygodnie do Berlina😃