czyli pakowanie, testowanie, wyżeranie i takie tam. Zacznę od testowania ...wczoraj przywiezione zostały meble, oczywiście ...nie ma kanapy. Chłop się wściekł, bo umawiał się, że nas powiadomią jak będzie wszystko ...bo przecie on zamawiał transport. No i jak przyjechał taki " zbluwersowany" to zaraz go pocieszyłam i powiedziałam, że zareklamuję usługę . Zadzwoniłam...powiedziałam o co kaman, pani poprosiła o maila z smsem itd. Ale ja ( zboczenie zawodowe) wypisałam reklamację niczym pozew, ze zeskanowanym zamówieniem, fakturami itd. Grzecznie poprosiłam o " propozycję załatwienia zaistniałej sytuacji, satysfakcjonującą obie strony" . Oczywiście jedyną rzeczą nadającą się do natychmiastowego użytku jest mój Mark, co właśnie czynię i z niego też do was piszę. Mark prezentuję się tak
jest wygodny , choć niski ale jak się przesunie kuper na " łagodny łuk pod kolanka" to przy drugim poderwaniu dupska udaje się spionizować, za to bycie " kobietą upadłą" powinno być znacznie przyjemniejsze niż np. z mojego łoża.Właśnie skończyłam niko niko i zaległam..przede wszystkim mam nadzieję, że przy moim siedząco pisząco czytającym trybie funkcjonowania, nogi nie będą tak opuchnięte jak do tej pory. Lecę po południu na sztukę na ekranie - dzisiaj w programie Leonardo da Vinci, niezmiernie żałuję, że mnie ominie Czarodziejski Flet i Prado w Mardycie, no ale cóż, wciąż nie opanowałam sztuki teleportacji, choć ćwiczę. Jak wrócę to biorę się za pakowanie walizki. Dzisiaj podjęłam pewne wyzwanie, jeszcze się nim nie pochwalę. A tak poza tym ...maluch śmiga /( mówię o moim sprzęciku do komunikacji globalnej) rozwaliłam sobie przedwczoraj "ruchomy:" internet...bo nie pamiętałam hasła i zablokowałam router, ale wczoraj przy udziale ponad 30 zł ( tak się ceni pomoc techniczna) udało mi się wszystko usprawnić, tak że mewy oraz bałwany będę wam słała ( żebyście się przypadkiem nie łudzili że będziecie mieć trzytygodniową ciszę) a tymczasem podeślę wam jeszcze troszkę ciepłej jesieni. Dzisiaj dzień kaczek .
I tym " kaczym krążownikiem" kończę moją dzisiejszą sprawozdawczość, życzę wam wspaniałej niedzieli a ja powlekę się na wodę z cynamonem. Ahoj, przygodo!! Przygodo...ahoj!!!
kitkatka
25 listopada 2019, 14:58Jak upadać to na porządnego Marka, hi hi hi. Buziol
Beata465
25 listopada 2019, 16:33a ja bardzo chętnie i na Marka i na insze inszości :D
holka
25 listopada 2019, 11:55No powiem Ci,że ciekawy ten Mark ;) moja koleżanka ma "zeberkę" bo jest ten mebel w paski zebry i też sobie chwali...Woda z cynamonem?! - a po co to i jak to się przyrządza? Kaczuchy piękne...a ja czekam na morze i Twoje wpisy z Kołobrzegu :) A dzieci twoje mają podróż w rejony gdzie już nawet moje marzenia nie sięgają ;)
Beata465
25 listopada 2019, 13:01woda z cynamonem ...odchudza :D ( oczywiście nie sama) czyli podkręca metabolizm, ponadto cynamon obniża ciśnienie. Na litrowy dzbanek wrzucam trzy laski cynamonu i zalewam gorącą wodą odstawiam do naciągnięcia, najlepiej na całą noc. Pyyyycha
Maratha
25 listopada 2019, 10:07Kaczuchy super. Udanego sanatoriowania :)
Beata465
25 listopada 2019, 16:33dziękuję bardzo, tak mam zamiar się sanatoriować...udanie :D
mania131949
24 listopada 2019, 21:35Kaczuchy wymiatają! :-)))
Beata465
24 listopada 2019, 21:45zgadzam się Maryniu, są urocze :D
Magdalena762013
24 listopada 2019, 16:50Myślałam, ze maążniczym sie denerwuje?! A jednak? A co to za Marek? Nazwa tej leżanki? Skąd ja wzięłaś? A kaczory? Jak cudnie nadawałyby sie na stworzenie ilustrowanego komiksu typu- Kaczor, kiedy przewieziesz to, o co prosiłam? I wtedy zdjęcie kaczora z kuprem w gorze - Co moja kaczuszko? Nie słyszałam, co mówiłaś” i wtedy zdjęcie pana i pani kaczki obok siebie, mających dzioby w przeciętnych kierunkach. Itp itd.
Beata465
24 listopada 2019, 18:27Jak widać coś go jednak rusza. Tak szezląg nazywa się Mark :D , kupiliśmy wszystkie meble w Agacie. Noooo pomysł z dialogami kaczuch ...zaje fajny
Magdalena762013
24 listopada 2019, 19:10A faktycznie - wspominałaś cos o szezlagu, ale wyobrażałam go sobie bardziej klasycznie, jak w filmach o królach:). A co do dialogów - to moze kiedys wykorzystasz w Zielonych:).
Beata465
24 listopada 2019, 19:36mozliwe....tym bardziej że padł pomysł z kalendarzem :D
Kasztanowa777
24 listopada 2019, 11:35Kaczuszki sliczne i ta mieniaca sie woda tez!
Beata465
24 listopada 2019, 18:24lubię patrzeć co wyprawiają :D