haaaaaaa.....trzymam się planu, międzyświątecznego - czyli głównie nicnierobienia. Zaplanowałam pranie, ale oczywiście pralka, która miała być wg. małża " gotowa do użytku" jest niepodłączona. Więc go poinformowałam paszczowo, że jak wróci ze swoich sklepomańskich wędrówek, pralka jest gotowa do uruchomienia, tzn. włożone pranie i kapsułlka. A ja zajmuję się dzisiaj kąpaniem storczyków, piciem wina, słuchaniem wariacji goldbergowskich ( ani chybi mam w sobie coś z Lectera i nie jest to jego wątroba) i nurzaniem się w " Historii brudu" . Skończyłam wczoraj "E.E." Tokarczuk i muszę powiedzieć, że nie bardzo wiem o co kaman....w owej książce. No nic, teraz odpocznę i przejdę do historii i praktyki, zatem nieco o brudzie , takim cielesnym, nie społeczno politycznym, sobie poszerzę moją wiedzę. Zaokiennie podobno chłodniej niż wczoraj ale pochmurno takoż samo. Nadal nie wyłażę z pieleszy. Jutro będę miała co najmniej dwa wyjścia. Jakieś zakupy , głównie twarożkowe i pazury oddolne do zrobienia. Rano już namaściłam ciele olejkami ( hehehe...niczym królowa na koronację) po tej solance mało że dostałam jakiegoś cholernego uczulenia, szczególnie w delikatnych miejscach np. blizna pocesarkowa, pachwiny i o dziwo, po powrocie do domu zareagowały mi zgięcia łokci - skóra stała się purpurowa , ratowałam się najpierw kremem dla dzieci na odparzenia, teraz wcieram olejek migdałowy, oprócz tych " odparzenio uczuleń" oczywiście mam koszmarnie suchą skórę, pomimo tego, że miałam ze sobą balsam do ciela i stosowałam go ...po prostu jestem niczym stara, liniejąca żmija. Obłażę ze skóry. Ale mam nauczkę, żeby przy następnym zaleceniu kąpieli solankowych przypilnować ich umiarkowanej ilości a nie 10 czyli co drugi dzień. Jednak jestem delikutaśna ( wbrew pozorom) . No i to chyba tyle doniesień z linii frontu mego życiowego. Ostatecznie donoszę wam ( najuprzejmiej) codziennie, a cóż może się wydarzyć u osobniczki chwilowo osiadłej. Zatem, tradycyjnie zapraszam was na podglądactwo. Nomen omen...dzisiejsza galeria obrazkowa wpisuje się w temat wodno - brudowy...zatem...szał " fał" i ptasia toaleta.
Miłego, niedzielnego odpoczynku. Ahoj!!!
kitkatka
29 grudnia 2019, 23:44Bo te solanki są podkręcane solą kuchenną i stężenie jest za duże. Albo dodają koncentraty solanek, które nie mają nic wspólnego z leczniczymi właściwościami. Poza tym higiena wszystkich urządzeń też nie jest pokazowa. O brudzie w naszym kraju czytać nie trzeba. Widać i czuć go na każdym kroku i wszędzie. A jak wygląda sprzątanie w obiektach to akurat wiem świetnie, bo pracowała jako sprzątaczka oraz nadzór w różnych instytucjach. Buziol
Beata465
30 grudnia 2019, 00:25Toć moje ciało odczuło, że coś się zmieniło w składzie wody basenowej...która stała się czystsza owego dnia. Moja droga, ja nie czytam o "naszym" brudzie, tylko o światowej historii brudu...a raczej o dochodzeniu do współczesnej czystości od starozytniej Grecji i Rzymu do dzisiaj :D
flisowna
29 grudnia 2019, 20:32To uczulenie brzmi jak egzema, krem E45 jest dobry na coś takiego, w Rossmanie dostępny, polecam. Życzę kochana powrotu do zdrowia *_*
Beata465
29 grudnia 2019, 20:52dzięki za podpowiedź, poczekam jeszcze trochę z zakupem, bo skóra zaczyna wyglądać coraz ładniej...myślę że po prostu solanka pod koniec zabiegów została wzmocniona...bo w pewnym momencie zaczęła mnie szczypać skóra po kąpieli w niej, ale okazało się, że nie tylko ja czułam to szczypanie ...
Alianna
29 grudnia 2019, 19:21Moje cielsko też delikatne. Z wiekiem coraz bardziej. Współczuję dolegliwości... A fotki morskie działają na mnie bardzo. Mus będzie wreszcie nad morze się wybrać. Buziaki 😘
Beata465
29 grudnia 2019, 19:30dziękuję ...polepsza się ...ale myślę że dopiero pod koniec przyszłego tygodnia będzie wsio ok ( szczególnie jak psice przestaną zlizywać ze mnie mleczka, musy tudzież inne balsamy) :D
Magdalena762013
29 grudnia 2019, 14:12Słyszałam, ze sukces Tokarczyk to duża zasługa tłumaczy. Ze większość jej twórczości jest trudna...
Beata465
29 grudnia 2019, 14:28Pierwsza jej książka jaką przeczytałam była mi bliższa...no ale jeszcze kilka przede mną. Dlatego teraz zrobiłam sobie historyczno - naukowy przerywnik i już mnie lekko zdziwiła wiadomość, że św. Franciszek był ....brudasem.
Magdalena762013
29 grudnia 2019, 21:30Hmm. Św. Franciszek chyba porzucił swoje normalne życie. A wiadomo- zycie na ulicy nie ma wiele wspólnego z higiena. Ale moge sie mylić i w jednym i drugim. Chętnie poczytam u Ciebie więcej „brudnych” rewelacjach.
Beata465
29 grudnia 2019, 21:40Nie pomyślałam, że przecież człek się " przystosował" do średniowiecznych kanonów czystości ...doszłam już do roku 1900, aż trudno uwierzyć, że ludeczkowie tak się bali wody ..ale to dziwi nas..żyjących tu i teraz ( a przecież i w naszych czasach znamy takich , a może raczej takie ...co to sobie " okadzają" to i owo, zamiast umyć)
piekna.i.mloda
29 grudnia 2019, 13:06ale sie te ptaszki wyginaja :)) az mnie szyja boli ;)
Beata465
29 grudnia 2019, 13:11ha....to jeszcze nic..Mam zdjęcia na których Czacza ( ów " aboądek" naprawdę wyczynia szyjne wygibasy.
commo
29 grudnia 2019, 12:58Najprawdopodobniej masz atopową skórę i Cię uczuliło. Reklamują teraz taki krem na atopowe zmiany Bepanthen. Spróbuj.
Beata465
29 grudnia 2019, 13:05Dzięki, spojrzałam na to...ale tam są sterydy, na razie spróbuję moimi metodami :D kiedyś koszmarnie paskudne uczulenie ( na własnego małża...na tle nerwowym) wyleczyłam ...kremem do rąk i własną śliną ...no tu bym miała trochę problemów, bo jednak do pępka ( własnego) ozorem to sobie nie sięgnę :D
piekna.i.mloda
29 grudnia 2019, 13:07mocz dobry na takie przypadlosci
Beata465
29 grudnia 2019, 13:12jest lepiej niż tydzień temu iiii....moje rozstępy zrobiły się prawie niewidoczne :D