i to takiego służewieckiego. Małż zjadł obiad w domu Ani chybi dlatego że teściowa powiedziała " nie pojadę, póki ty nie zjesz" . Jak wspominałam dzisiaj miałam mamę u siebie. Ostryga pojechał po mamę o 9 , wg relacji mamy , moja odrodna siostra popatrzyła się dziwnie, kiedy babcia jej zakomunikowała " dzisiaj jadę do Bebi", dostała trochę jajeczniczki na śniadanie, potem na drugie śniadanie dostała mój chlebek z masełkiem i kindziukiem z pieprzem , trochę pomidorków koktailowych i marchewkę ( bo pozazdrościła psicom, że wcinają marchewki i zakrzyknęła " ja też chcę marchewkę"). Na obiad zrobiłam gulasz wołowy ( mięsko marynowałam wczoraj w sosie sojowym) podsmażyłam i udusiłam razem z listkami rozmarynu, do tego kasza gryczana na sypko i surówka z sałaty lodowej, rzodkiewki i papryki doprawiona oliwą z miętą i imbirem ( przepyszny dressing grecki, który przywiozłam z Kołobrzegu, w restauracji Szalonego Greka można kupić greckie produkty, prowadzą też sprzedaż internetową - polecam). Upominała się o " ciasteczko" powiedziałam że nie mam - w tym przypadku zełgałam jak pies ...bo oczywiście słodkości mam, ale diabetykowi nie dam. Obrałam jej pomelo...wcinała aż jej się uszy trzęsły. Zadzwoniłam po małża żeby babcię odtransportował do domu akurat przyjechał, kiedy wszystko było gorące o czym go poinformowałam, ale on zaczął marudzić no i mama go zaszantażowała, że nie pojedzie do domu, póki on nie zje...oczywiście w pierwszych słowach, po nałożeniu sobie obiadu stwierdził " tego nie da się jeść" a przy tym uśmieszek mu z ćwarzy nie schodził. Babcia ryknęła "; co ty gadasz ...wszystko jest bardzo dobre, nie mów tak bo jej będzie przykro/; na co stwierdziłam ": nie bój żaby mamo, wobec jego opinii na temat mojej kuchni stosuję postawę kaczki - spływa po mnie jego opinia, bo wiem że chce mi dokuczyć" . Oczywiście wcinał a nawet wziął sobie dokładkę ...dobrze, że u mnie na starość razem z sadłem rośnie poziom cierpliwości. Poza tym dopieszczałam mamę muzyką - uwielbia Rieu, więc jej znalazłam na YT jego koncerty i słuchała sobie, pokazałam jej zdjęcia z Nowej Zelandii jakie przysłał Paszczur Pierwotny i pochwaliłam się niektórymi moimi fotkami. Generalnie mama stwierdziła " miałam piękny dzień, zapamiętam go" . Pocieszyłam ją, że nie musi zbytnio go zapamiętywać, bo w przyszłym tygodniu znowu jej zrobię dzień radości albo i dwa dni. Teraz moment odsapnę, niech mi się wszystko poukłada w przewodzie dokarmiającym i potruchtam niko, niko. Tradycyjnie podrzucę wam kilka zdjątek ...niedługo się będą kończyły.
Miłego popołudnia. Ahooooj|!!!
kacper3
9 stycznia 2020, 22:14Bardzo pięknie! " spieszymy się kochać ludzi tak szybko odchodzą " a nie może mama z Tobą zamieszkać? Ja nie mam rodziny i dodałbym WSZYSTKO ZA TAKIE CHWILE....
Beata465
10 stycznia 2020, 06:55Mama nie chce wyprowadzić się " ze swojego" domu, poza tym siostra dostałam dom z dożywociem
tara55
9 stycznia 2020, 22:09Dobra z Ciebie Córka.!
Beata465
9 stycznia 2020, 22:10Widzę jak mama nie może się pogodzić z sytuacją która trwa od lat i niestety się pogarsza a nie polepsza
tara55
15 stycznia 2020, 12:49Oooo..., to szkoda.! Życzę zdrowia dla Matuli i Tobie też. :-)
Beata465
15 stycznia 2020, 13:04moja mama ściemnia, po prostu jej się nie chce , a część jej dolegliwości niestety wynika z " niechcenia"
holka
9 stycznia 2020, 19:53Wzruszyłam się gdy przeczytałam słowa Twojej mamy Beatko...Powtarzaj TO i niech zawsze sprawia Wam to taką radość...Pozdrawiam Was i Twojego Męża również :)
Beata465
9 stycznia 2020, 19:58Dziękuję, mnie też było miło to usłyszeć. Pozdrowienia przekażę, choć jak znam małżowską sklerozę , trzy minuty będę mu musiała objaśniać ...czyje pozdrowienia przekazuję :D
Karampuk
9 stycznia 2020, 19:37tez zauwazyłam u siebie z wiekiem wieksza cierpliwość
Beata465
9 stycznia 2020, 19:46myślę, że się przydaje :D ( od czasu do czasu)
Magdalena762013
9 stycznia 2020, 18:49No to zrobiłaś mamie śliczny dzień, ja swojej tez czasem taki robie, ale niezbyt często, z braku bytności w domu, Tez wiem, ze to lubi. No i fajnie, ze maz sie skusił:)
Beata465
9 stycznia 2020, 18:56i przeżył to " niedobre żonine jedzenie" :D :D
kitkatka
9 stycznia 2020, 17:32Czyli apetyt mamusi dopisuje a brzydka jej jedzenia żałuje.Twój mąż to chyba mój krewny, hi hi hi. Ta złośliwość do mnie przemawia. Może w w końcu uda się mamę przesadzić i będzie mniejszy problem. Pozdrów Długoręką jak będzie pod ręką, hi hi hi. Buziol
Beata465
9 stycznia 2020, 18:15mama nie chce się przeprowadzić już jej to proponowaliśmy i ja i Długoręka
luckaaa
9 stycznia 2020, 15:59Widzisz , dla starszej osoby odmiana tez dobra . A i siostra trochę odpocznie od codziennej opieki nad mamà i meza mama trochę wychowa . Same pozytywy 😎😀
Beata465
9 stycznia 2020, 16:20i dlatego chcę mamę zabierać do siebie ( no i bliskość parku za tym przemawia) a nie siedzieć z nią u niej. Hihihihi mój mąż jest niewychowalny :D
gosiulek1
9 stycznia 2020, 15:30A to gadzina... A po co udawać, że nie smakuje?
Beata465
9 stycznia 2020, 16:18bo on lubi mnie irytować, a wie że w taki sposób może to zrobić :D
Alianna
9 stycznia 2020, 15:17Określenie siostra odrodna jest ekstra, tylko życie z takową trudne …
Beata465
9 stycznia 2020, 15:23muszę ci powiedzieć , że po świętach upewniłyśmy się z Długoręką , że życie z nią jest koszmarem, podziwiam mojego szwagra ...świętą cierpliwość człek ma do niej.
Alianna
9 stycznia 2020, 15:25Szczerze współczuję. Dobrze, że z Długoręką lżej żyć :-) Pozdrów Ją ode mnie :-)
Beata465
9 stycznia 2020, 16:19uczynię tak...nie wiem czy dzisiaj dupencji do mnie nie przywlecze :D
AnnaSpelniona
9 stycznia 2020, 15:14dobra z ciebie kobieta …. fajnie ze masz jeszcze mame ,a maz -hahhaha mój nie probuje komentować hahha ale czasem już chce powiedzieć …(nie mowi).dlatego jeszcze zyje jhhihih
Beata465
9 stycznia 2020, 15:21hihihihi....ja tam pozwalam mu mówić ( co do tego że będzie łgał jak pies mówiąc że coś zrobiłam niesmaczne, przez lata się przyzwyczaiłam) ale....nie raz i nie dwa polemizuję z jego " opinią" - dlatego on też jeszcze żyje ;)
Kasztanowa777
9 stycznia 2020, 15:06Raz w tygodniu moglabys Mame zabierac do siebie, tak na caly dzien. Sympatycznie sobie spedzicie czas, a i wziecia ustawi do pionu:)
Beata465
9 stycznia 2020, 15:11raczej dwa razy w tygodniu na pół dnia, bo mama w domu nie chce jeść ...twierdzi, że nie ma co ( brzydsza siostra Kapciuszka jest kiepska w kuchni, a gotowanie szwagra nie bardzo mamie odpowiada) ale myślę, że to kwestia psychiki ( mieszkanie z agresywną córką :()