76,5 kg to moja szacunkowa waga dzisiaj rano. Zmieniłam też dążenie tymczasowe z 60 na 70 kg.
Przytyłam i kolejny raz zaczynam odchudzanie. Nie kupuję diety, bo muszę sama nabrać nawyku przede wszystkim kontrolowania jedzenia i ruszania się. Od kilku tygodni mieszkają z nami Synowa i Syn (i Felka). I tak się okarmiamy, okarmiamy... i oto jeden z powodów przytycia.
Kołacze mi się w głowie jakiś plan, ale muszę go ustabilizować, przemyśleć i wtedy zanotuję.
Jadę dzisiaj po piękne buty.