Oj zmęczona jestem nie ma co! Nasprzątałam się za trzech, a tu nadal końca nie widać... ale przynajmniej do przodu. Dzieci też dziś dały popalić! Z odchudzaniem dzisiaj okey - bez zbędnych wyskoków żywieniowych! Ale...zatęskniło mi się ciut za ziemniakami - teraz wcale ich nie jadam, a tak lubię! To była tęsknota dla samej tęsknoty, bo wcale nie byłam głodna - tak po prostu sobie pomyślałam o pyrkach;)
Nie wiem czy zdołam dziś Was wszystkie poczytać, bo padam... biorę wolne na dziś;)
Buziawka:*
cytra1979
28 marca 2013, 16:54przygotowania przedswiateczne mnie tym razem ominely ale ja wroce z urlopu to wiosenne porzadki trzeba bedzie zrobic. Wesolych Swiat dla ciebie i Twojej rodzinki:)
niezaleznosc
28 marca 2013, 15:09Prawdziwa Poznanianka :D
resslube
28 marca 2013, 12:27skąd ja to znam, moje święta będą się skupiały na książkach, chociaż mam nadzieję, że przy śniadaniu świątecznym będę mogła spokojnie posiedzieć z rodziną... ;d
kwapk
28 marca 2013, 08:04Dzieciaki mogą dać popalić!!! Ale gratuluję porządków!!!!
MilkaG
27 marca 2013, 21:24Ziemniaczki zależy jaka ilość i z czym, ale od czasu do czasu nie zaszkodzą. A zmęczenie - ja i bez sprzątania mam dość.
MonikaGien
27 marca 2013, 21:13to odpoczywaj a nas zdąrzysz poczytać :) a ziemniaczki możesz zjeść na obiad, od czasu do czasu