Tak ogólnie niby nic się nie dzieje, ani złego ani dobrego chociaż mogłam dzisiaj zmienić pasek z wagą bo udało mi się odrobić to co "nadgoniłam" w okresie Świąteczno - Noworocznym
Poza tym innych pozytywnych nowin nie mam jestem podrażniona i odbija się to na naszej codzienności, czepiam się pana R na każdym kroku a on nie pozostaje mi dłużny i oddaje z nawiązką ( jednak znam go dobrze i wiem że taki właśnie jest) sposób na niego jest jeden - nie prowokować i masz faceta marzenie. Normalnie takie zachowanie nie przychodzi mi specjalnie trudno jednak ostatnimi czasy "zaczepka" to moje drugie imię.
Z dzieciakami też ciągle jakieś spięcia - zastanawiam się jak oni ze mną wytrzymują skoro sama już mam siebie dość.
Za tydzień wyjeżdżam, nie będzie mnie cały miesiąc a nie mogę się zmobilizować żeby chociaż wstępnie przygotować to co zabiorę, pewnie ten wyjazd i w sumie pierwsza tak długa rozłąka z panem R mają swój wkład w te moje wahania nastroju od złego po jeszcze gorszy
Z cyklu rzeczy miłe i do puszczenia w eter robiłam dzisiaj kotlety z kaszy gryczanej i twarogu wg przepisu który zamieściła Zefika i powiem Wam że jestem zachwycona i gorąco polecam
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
zyfika
31 stycznia 2014, 11:07Cieszę się,że smakują ci moje kotlety,miło gdy tak prostym przepisem można komuś dogodzić:)Podrażnienie to pewnie przez dietę,jak człowiek nie może jeść tego na co ma ochotę to jest zły:)Szkoda,że cie przez miesiąc nie będzie,trzymam kciuki abyś na wyjeździe diete utrzymała.Pozdrawiam serdecznie!