Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ze szpitalnej izby


wieści są pozytywne. Mąż już wstał,  porusza się o kulach i cwiczy na szynie . Wymioty przeszły, ale dopiero dziś rano. Pocieszyłam męża, że to było ostatnie kolano😉. Powrót do domu sobota, niedziela.  Teraz to szybko idzie na szczęście.  Rekonwalescencja  przebiega szybciej w warunkach domowych.  W oczekiwaniu na męża  ugotowałam rosół, bo będzie galaretka, zrobiłam bitki, bo to było życzenie  męża. Poza tym pranie, czyszczenie sofy, dwóch foteli i dywanu. Dziś to był mój ruch fizyczny. Na jutro planuje zakupy, mycie łazienki i zajęcia kuchenne. Odżywiam się byle jak, co tam wpadnie pod rękę.  jutro zrobię burgera, dziś były resztki. Z przyjemnością pójdę na Hale Targowa, do biblioteki, do Spar po inne zakupy. Wczoraj oglądałam drugi sezon serialu Krew z Krwi. Gdy obsada dobra to i film idzie. No i przy okazji Gdynia pokazana, kawałek Elbląga. Wieczory smutne bo samotne, ale takie chwilowe rozstanie powoduje, że obecność drugiej osoby się docenią.

  • barbra1976

    barbra1976

    24 stycznia 2025, 17:13

    No to za chwilę będzie latał jak perszing :)

  • Gacaz

    Gacaz

    24 stycznia 2025, 06:55

    Trzeba poczuć brak, żeby docenić to i kogo się ma. Szybkiego powrotu do domu i zdrowia dla męża.

  • mada2307

    mada2307

    23 stycznia 2025, 19:22

    Dobre wieści, zwłaszcza, że to OSTATNIE kolano😃

    • Campanulla

      Campanulla

      24 stycznia 2025, 17:37

      Też mu to powiedzialam😀

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.