Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Schudnę.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1610
Komentarzy: 23
Założony: 3 stycznia 2014
Ostatni wpis: 9 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
circus

kobieta, 27 lat,

175 cm, 70.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 marca 2014 , Komentarze (3)

Niedziela... dzień największych kryzysów. Żeby nie rzucić się na czekoladki z wisienkami jadłam rodzynki. Jadłam dużo rodzynek. 
Mam jutro sprawdzian z fizyki a nawet nie otwarłam zeszytu. Boże! jak ja nienawidzę fizyki!
Weszłam dzisiaj na orbitreka, pierwszy raz od bardzo dawna. Zrobiłam na nim 6 km w 40 minut. Mam lekkie zakwasy w rękach po wczorajszej zumbie i muszę się ich pozbyć do środy bo mam zaliczenie żabki na basenie. 

Wymyśliłam dzisiaj przepyszną zupę! Samo zdrowie, a do tego jakie sycące!

Dałam do niej:
- pora
- 2 marchewki
- pół papryki
- 6 pieczarek
- trochę mięsa z wczorajszego gotowanego indyka razem z odrobiną bulionu
- puszkę soczewicy
- pomidory z puszki razem z tym sokiem
- no i oczywiście wodę, sól i ulubione przyprawy. 

Pycha!



A zjadłam dzisiaj:

Ś: 2 kromki domowego chleba z pastą jajeczną z serkiem wiejskim
IIŚ: rodzynki
O: zupa
P: rodzynki i kilka łyżeczek serka homo. waniliowego (był strasznie niedobry więc nie zjadłam całego)
K: zaraz zjem: kilka ćwiartek ogórków konserwowych (z Lidla - uwielbiam!) i kromkę chleba z pastą która została jeszcze z rana

8 marca 2014 , Komentarze (6)

Wytrzymałam 3h na zumbie!!! Jestem z siebie niesamowicie dumna. Gdy wyszłam stamtąd zjadłam sobie grahamkę i kilka śliwek suszonych, gdy doczłapałam się (ledwo) do domu, zrobiło mi się tak cholernie niedobrze, że musiałam zwymiotować. Nie wiem czy to z wysiłku czy było coś nie tak z tą bułką czy śliwkami. Czułam się, jakby ktoś mnie przeżuł i wypluł. 

Zjadłam dzisiaj:
- jajko
- 2 kromki domowego chleba
- pomarańczę
- kiwi
- *grahamkę*
- *śliwki suszone*
- trochę gotowanego indyka
- 3 kromki domowego chleba z dżemem wiśniowym

7 marca 2014 , Komentarze (4)

No, dzisiaj generalnie dobrze. Rano miałam takiego Powera, że przestawiałam ławki w klasie. Nie mogłam się opanować, byłam tak pobudzona..

Nareszcie weekend!!!! Cieszę się jak dziecko z najlepszego cukierka

Zjadłam:

Ś: bułka ciemna z białym serem i pomidorem

IIŚ: Danio waniliowe

O: ryba z fasolą w sosie słodko-kwaśnym

K: musli z kefirem 

6 marca 2014 , Skomentuj

Jest mi strasznie zimno. Grzeję ręce na zasilaczu od laptopa.

Zrobiłam sobie wczoraj kawę, bo byłam nieprzytomna i jak wypiłam ją o 18:00 to do 02:00 nie mogłam zasnąć. A budzik o 05:50 dzwonił.

Dzień tak okropnie taki sam jak inne.

W sobotę jest 3 godzinny maraton zumby. Chyba pójdę, a już dawno nie byłam na zumbie.

Co ja dzisiaj zjadłam?

Ś: kromka ciemnego chleba z ziarnami z serem Camembert

IIŚ: Jogobella jagodowa + Kubuś marchewkowo brzoskwiniowy (jestem uzależniona)

O: placki ziemniaczane z blachy, bez mąki, tłuszczu, tylko z jajkiem i odrobiną płatków owsianych (nie wiem ile ich zjadłam, ani jak policzyć kalorie)

K: bułka pełnoziarnista z białym serem i pomidorem

5 marca 2014 , Skomentuj

Chciałam wam jeszcze polecić bloga mojej koleżanki: https://840805.siukjm.asia/blogi/koksik_biega
Może ktoś przeczyta i zainspiruje się czymś? 

Moje szczurki wynoszą mi całą zawartość pokoju za fotel!!! właśnie jedna ucieka z kremem do rąk! Chyba będę musiała odsunąć ten fotel bo w bardzo tajemniczych okolicznościach zaginęły mi słuchawki i całe opakowanie płatków kosmetycznych 

5 marca 2014 , Skomentuj

Podejście nr 29483716.

Zawsze zaczynam od poniedziałku, od pierwszego dniamiesiąca, od nowego roku? Lecz teraz, zaczynam od dzisiaj, od ŚRODY! Dostałamjakiegoś kopa motywacyjnego. I zamierzam codziennie pisać wpisy do pamiętnika! Nomoże prawie codziennie..

Nie zakładałam nowego konta, co wcześniej robiłam jako "nowy początek".

Trochę się u mnie pozmieniało w ostatnim czasie: mam aparat na zębach, przefarbowałam włosy, inaczej myślę.

- liczba przeżytych ataków bombowych: 1

- liczba zrzuconych kilogramów: -2

- liczba zjedzonych ciasteczek: 284736210293743645846

 

Miałam dzisiaj cholernie ciężki dzień, a mimo to, nie pocieszyłam się tymi pysznymi migdałowymi ciasteczkami które leżą na stole w kuchni. Postaram się zapisywać w ciągu dnia co zjadłam i pisać potem wieczorem w pamiętniku 

Musiałam napić się kawy bo zasypiałam na stojąco. Trochę pomogło ale dalej nie wiem jak się nazywam. A jutro sprawdzian z biologii,wypracowanie na angielskim i kartkówka z przedsiębiorczości. Chyba nie pójdę dzisiaj spać.

Dzisiejsza aktywność:

- mordercza lekcja na basenie (40 minut pływania żabką)

- 2 szaleńcze biegi za autobusem

- przeszłam dzisiaj może jakieś 4 km

Może jeszcze zrobię jakieś dywanowe ćwiczenia ale szczerze wątpię,już dawno nie byłam tak zmęczona jak dzisiaj.


No, to odezwę się jutro, ?Makbet? się sam nie przeczyta na wczoraj 

6 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Szczerze zdziwiłam się, ile osób z mojego miasta biega! Byłam dzisiaj biegać z koleżankami na wałach nad rzeką, a tam sami biegacze! Nigdy tylu ich nie było. Jakaś moda chyba zrobiła się na truchtanie.

 Najpierw pobiegałyśmy 2 godzinki, a potem poszłyśmy jeszcze do pijalni wód, bo koło niej są takie przyrządy do ćwiczeń. Zjadłyśmy jeszcze rurki z bitą śmietaną (chciałyśmy sok marchewkowy, ale nie było marchewki). Po drodze do domu wstąpiłam do mojego wujka, a tam pizza! Na szczęście domowa, więc mniej tłuszczu. Zeżarłam 2 dość małe kawałki.

Podsumowując, zjadłam dzisiaj:

Ś: owsianka na mleku z łyżeczką miodu

2Ś: rurka z bitą śmietaną

O: 2 kawałki pizzy

P: grapefruit

 

No może nie jest bardzo zdrowo, ale nie jest tego dużo. Bywało gorzej.

Muszę zrobić jeszcze 2 serie six pack'a i pokręcę hula-hopem z 15 minut.

A powinnam uczyć się matmy. Chce mi się płakać, że jutro do szkoły trzeba iść. Jeszcze będę musiała skoczyć do dentysty dokończyć kanałowe.Kurczaki, jeszcze będę musiała wyrwać 2 zęby, bo będę mieć stały aparat. O,zgrozo!

No to ściskam dupkę i ćwiczę uda! 

Ps. Zauważyłam, że ostatnio jakoś zjadam spacje. 

5 stycznia 2014 , Komentarze (1)

No, to trzeci dzień za mną. No prawie.

Troszkę sobie dzisiaj odpuściłam ale miałam dzisiaj trochęciężki dzień.

Właśnie nażarłam się obrzydliwego kisielu.

Wypiłam też chyba pół litra soku pomarańczowego ale strasznie mi się tego chciało.

Nie będę się zadręczać wyrzutami sumienia i nie pocieszę sięczekoladą jak to kiedyś robiłam, bo w odchudzaniu chodzi o czerpanieprzyjemności ze zmiany stylu życia. Zupełnie inaczej się czuję jedząc lekkie,zdrowe rzeczy, niż słodycze i kanapki z białego pieczywa z żółtym serem ikeczupem. Nigdy nie lubiłam tłustych produktów. Nienawidzę potraw smażonych wgłębokim tłuszczu. Ale jeszcze bardziej nienawidzę cukru, bo to przez niegowyglądam jak wyglądam. Mam straszną słabość do czekolady, ciast, drożdżówek..

To jest straszne..

Cieszę się za każdym razem gdy odmówię sobie cukierka. Jestto taki mój mały osobisty sukces.

Od 4 dni w szafce w kuchni leży otwarta czekolada mleczna zbakaliami. Dokładnie wiem jakie ma opakowanie, jak pachnie, jakie orzeszki ma wśrodku, wiem że ma 4 kostki w rzędzie, a 5 w kolumnie. Wiem wszystko o tejczekoladzie ale nie zjadłam ani okruszka. Jestem z siebie dumna!


Muszę jeszcze podliczyć kalorie i zobaczę, czy zostało mitrochę miejsca na kolację.

 

Namówiłam moje koleżanki na bieganie jutro ! Jupii! Trochęboję się, że się przeziębię. Już mnie coś zaczyna brać. Mój tata jest chory irozsiewa mi tu zarazki po domu. Nie mogę być chora bo 12 stycznia jestemwolontariuszką na WOŚPie.


No, nic tu po mnie. Lecę kształtować moje muskuły  

4 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Sukces! Już drugi dzień, a ja dalej trzymam dietę i ćwiczę!                

 

Zjadłam jak dotąd 1050 kcal ale jeszcze nie koniec, bo zamierzam jeść 1500 dziennie. Chyba nawet nie dobiję do 1500 bo zamierzam zrobić sobie kaszkę kukurydzianą z suszonymi owocami na kolację

 

A macie może jakieś ciekawe pomysły na śniadania? Nie wiem gdzie szukać inspiracji. Kiedyś natrafiłam na bardzo fajny blog ze śniadaniami ale zapomniałam jak się nazywa 

Muszę wymyślić jakieś zdrowe śniadania które będę mogła albo przygotować wieczorem albo zrobić szybko rano bo muszę dość wcześnie wstawać do szkoły. Uwielbiam owsiankę ale nie mam czasu robić jej rano, może jakiś inny sposób na owsiankę?

Po takich śniadaniach czuję się lekko, a zaspokajają na długo głód  Dużo lepsze niż tradycyjne kanapki, którymi karmię się od zawsze.

Boże! Jeszcze tylko 2 dni wolnego! Zgroza.

Ale potem tylko 9 dni do szkoły i ferie. Mam nadzieję, że spadnie śnieg bo narty czekają, a po trawie raczej trudno się jeździ 

Lecę pouczyć się matematyki.

Życzę powodzenia wszystkim, którzy to przeczytali!


3 stycznia 2014 , Komentarze (5)

Założyłam nowy pamiętnik z myślą, że będzie to zupełnie coś nowego, świeżego w moim życiu. 
Próbowałam schudnąć już wiele razy, często śmieję się, że odchudzam się od 10 lat 
Miałam zacząć od 1 stycznia ale trzeba było dojeść wszystko po sylwestrze i wypadło na dzisiejszy dzień.

Do lata chcę wyglądać tak: 

Więc czas ruszyć w końcu dupę i zawalczyć o to! 
Mój poziom motywacji sięga zenitu (co prawda jutro już będzie zerowy, jak zwykle).

Zamierzam na początku robić trening 2 razy w tygodniu, potem 3, a później 4 razy w tygodniu. Do tego codziennie to: 
pompki i co najmniej 10 minut hula-hop dziennie. Co drugi dzień przysiady. Jeszcze nie wiem ile dokładnie ale to się jeszcze ustali 

Już dzisiaj zrobiłam dzienną porcję ćwiczeń i może jeszcze coś zrobię wieczorkiem. 

Ambitnie.

Ostatnio byłam pierwszy raz na siłowni. Było cudownie! Chyba będę częściej tam bywać. Mam ochotę na basen już od tygodnia a ciągle jeszcze się tam nie wybrałam. Przez pierwszy semestr mieliśmy zamiast jednego wf-u lekcję na basenie. Teraz już nie będzie basenu bo starostwo nie ma kasy. Będzie mi tego brakowało  

Początkowo, będę chyba liczyć kalorie (nawet to lubię, przez milion moich odchudzań nauczyłam się już na oko szacować ile co ma kalorii -tabela kalorii w głowie-) lecz później na pewno przestanę, z braku czasu i lenistwa 
Może zacznę od 1500 kcal a później zejdę do 1000 ?

No nic, pora działać póki mam taką dziką ochotę na zmiany! 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.