No cześć kobitki. W sumie od mojego ostatniego pobytu tutaj minęło sporo czasu. Ostatnio zanotowałam całkowicie nieplanowany spadek wagi, więc postanowiłam go kontynuować.
Chciałabym do lata zejść do 65kg, co przy moich 186cm wzrostu powinno być zadowalającą wagą. Aktualnie ważę 71kg, nie narzekam, ale przecież zawsze może być lepiej. Vitaliowe przepisy bardzo mi pomagają. Mam nadzieję, że jakoś to będzie. Staram się ograniczać do maksimum 1500kcal, ale zwykle jest to około 1200-1300.
Jestem szczęśliwym roślinożercą, nie jem nic co miało twarz. O dziwo po przejściu na wegetarianizm sporo przytyłam. Ale po latach to się jakoś unormowało, trochę też w międzyczasie urosłam.
No to dziewczynki, życzcie mi szczęścia, ja również wam kibicuję! Strzałka!
nicky13
11 stycznia 2016, 09:39Jako szczęśliwy roślinożerca, dbasz o białko w żywności mam nadzieję? Powodzenia! :)
nicky13
11 stycznia 2016, 09:40Ważne są też żelazo i witamina B12 - prawie nie ma ich w roślinach. Zwracałaś na to kiedyś uwagę? :)
CrazyMetalhead
11 stycznia 2016, 11:44Fakt, że na początku porwałam się na tę dietę bez żadnej wiedzy i po paru miesiącach przyszła anemia i wiele innych problemów, ale nie chcąc wracać do mięsa postanowiłam pójść do dietetyka, to było już dawno, ale po kilku takich spotkaniach sporo się dowiedziałam i teraz już pilnuję, żeby jeść z głową, regularnie robię badania i póki co wszystko jest w porządeczku ;)
nicky13
11 stycznia 2016, 19:31To super! Bo wiem, że to wymaga uwagi. :) Powodzenia!