Śniadanie: owsianka z bananem. Kawa i trzy łyżeczki tortu.
Obiad: talerz barszczu ukraińskiego, jedna kiełbasa śląska.
Kawa, jabłko.
Nie miałam siły jeść kolacji. Skończyłam tylko paczkę solonego słonecznika do łuskania. Razem może dwie małe garście. Wypiłam butelkę wody i herbatę.
Jestem chora, mam chyba jelitowke czy coś... Jak do jutra nie przejdzie pojadę do lekarza.
Wczoraj impreza córki była bardzo udana. Dzieci uśmiechnięte, nie chciały do domu jechać. A córka bardzo szczęśliwa. Starsza też.