Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
3 miesiace diety gratis od Vitalii :)


Przed chwilą odbyłam rozmowę z Izą i Gosią na skype. Przemiłe dziewczyny, fajnie spędzone pół godzinki. Po rozmowie - w ramach  podziękowania za współpracę - mój abonament na dietę został przedłużony o 3 miesiące 8) Sama rozmowa odbyła się w bardzo przyjaznej atmosferze. Nie nazwałabym tego ankietą, czy wywiadem, ale właśnie rozmową. Dziewczyny są przesympatyczne, bardzo otwarte i kontaktowe. A do tego bardzo ładne 8) I wyglądają tak świeżo, jakby te upały nie robiły na nich najmniejszego wrażenia. Ja się roztapiam w obecnych temteraturach. Przywykładm do 15-20 stopni max. A tu mnie dopada 30-35. Ale nie narzekam, nagrzewam się i pocę jak świnka (pot)

Bardzo dziękuję za prezent w postaci przedłułżonego abonametnu, strasznie miły gest w z Waszej strony :D 

Osobiście planowałam przedłużenie abonamentu we wrześniu. Teraz planuję przedłużenie abonamentu w grudniu ;)


To tyle, jesli chodzi o prezent od Vitalii (prezent) A jeśli już znalazłam kilka mintu, to mogę skrobnąć kilka słów. 


Obiecywałam, że w ostatnią środę dam posta, czy udało mi się osiągnąć wymarzoną 5 z przodu - otóż udało mi się :D Waga w środę pokazała 59,8 kg. Ciągle dużo, ale do przodu. Jestem bardzo zadowolona :) 

Ważenia piątkowego nie było, tak jak pisałam, będę się ważyć dopiero po powrocie do Irlandii (chodzi mi o ważenie się na tej samej wadze). W zeszły piątek powieliłam ostatnią wagę, czyli 60 kg. Najbliższe ważenie 21 sierpnia. Dzień przed moimi urodzinami. Może szklana mi zrobi niespodziankę i utrzyma 5 z przodu i, na przykład, dołoży 8 na drugim miejscu ;) Zobaczymy. 

Nie nastawiam się na spadek wagi podczas mojego pobytu w kraju. Tu są: śledzie, ogórki, pyszne ziemniaki, smaczny chlebek, swojskie kiełbasy i lody, i piwo, i grile, i jeszcze lody, i dużo wody, i znowu lody, i kapusta zapijana maślanką (i rewolucje żołądkowe, i posiedzenia w miejscu, gdzie król chadza piechotą :PP) Generalnie to pochłaniam tu masę różnych różności, których nie pochłaniam na codzień. Waga pewnie pójdzie do góry, ale nic to, mam wakacje :D

Lecę na dwór. Cieszyć się słońcem. Do później Vitalijki (pa)

  • Małgosia

    Małgosia

    10 sierpnia 2015, 17:09

    Jak powiedziałaś login, to właśnie tak mi się wydawało, że kojarzę Twój pamiętnik. :) Dzięki za super rozmowę. :) A w biurze mamy klimę i mi (jako naczelnemu zmarźlakowi) to nawet zimno czasem jest. ;-)

    • dee79

      dee79

      10 sierpnia 2015, 18:02

      Ja się roztapiam. Dosłownie. Różnica między tu i tam to bite 15 stopni. Daje mi to popalić. I to bardzo. Ale nic to, nagrzewam się na przyszłość :P Dzięki za rozmowę :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.