Ten wpis nie będzie długi, nie zamierzam przeprowadzić w nim dogłębnej analizy wszystkich możliwych diet jakie istnieją. Bo obecnie jest ich tyle, że o większości nawet mogę nie mieć zielonego pojęcia że w ogóle istnieją.
Jakie diety lepiej sobie podarować?
Diety opierające się na jednym produkcie spożywczym: dietę grejpfrutową, dietę kapuścianą, dietę jabłkową, dietę ogórkową... wiecie o co chodzi. Są bardzo niedoborowe, powodują spustoszenie w naszych organizmach, a efekt jojo po nich murowany (daję 99% gwarancję ponownego przybrania na wadze po zakończeniu odchudzania). Dodatkowo gwarantowany odrzut od produktu-gwiazdy diety na najbliższe... kilka lat (stosowałam kiedyś dietę kapuścianą, do tej pory nie mogę patrzeć na kapuśniak).
Diety opierające się na jednym składniku odżywczym: wysokobiałkowa dieta Dukana, wysokotłuszczowa dieta Atkinsa (Kwaśniewskiego). Owszem, można na nich schudnąć, słyszałam że co niektórzy nawet utrzymują uzyskaną masę ciała, ale... jakim kosztem. Wyniszczone nerki (od nadmiaru białka) i wątroba, zakwaszony organizm, ledwo funkcjonujące serce i układ krwionośny. Po takiej diecie prawdopodobnym miejscem gdzie będzie można chwalić się pięknym ciałem będzie... szpital. Poza tym, Atkins zmarł mając zaawansowaną miażdżycę i przebyty zawał, a Dukan przegrał proces o zniesławienie jego diety. Fakty mówią chyba same za siebie ;-)
Diety opierające się na grupach krwi: na moim kierunku uważana za największy żart. Nie ma żadnych dowodów, ani żadnych podstaw naukowych. Chudnie się na niej bo... każdy z jadłospisów ma obniżoną wartość energetyczną.
Dieta 1000 kcal. Poniżej podstawowej przemiany materii większości osób, czyli dolnej granicy kalorycznej której nie wolno przekraczać. Sama przeżyłam po niej największe jojo (schudłam 12 kg, przytyłam 15kg) i doprowadziłam swój organizm do ruiny, którą odbudowywałam przez wiele lat.
Dieta South Beach: jeżeli jakaś dieta całkowicie eliminuje pewien składnik odżywczy, nie jest ona właściwa. Stosowałam ją przez około miesiąc, nie spowodowała u mnie spektakularnych rezultatów, a eliminacja węglowodanów przyczyniła się do specyficznych objawów (bóle głowy, brak energii). Zasada jest prosta - źle się czujesz na danej diecie - nie stosuj jej. Dodam, że od 2 etapu South Beach staje się już bardziej przystępna i można rozważyć jej stosowanie.
Dieta Kopenhaska: największy horror jaki dane mi było poznać. Kaloryczność w granicach 600 kcal, chudnie się świetnie i równie świetnie się potem tyje. A samopoczucie? Najlepiej przez te 13 dni nie wychodzić z łóżka. Zresztą, nie ma nawet na to siły ;-)
Jaką dietę można rozważyć?
Dieta Montignaca: czytałam o niej sporo publikacji i pisałam prace. Jest rozsądna, nie eliminuje niezbędnych składników odżywczych i świetnie wpływa na gospodarkę cukru w naszych organizmach. Minus - podobnie jak zdrowy styl żywienia - nie przynosi spektakularnych rezultatów, na efekt w stylu 2kg w tydzień nie ma co na niej liczyć.
A Wy, jakie diety stosujecie/stosowałyście i jakie macie o nich opinie? :-)
megilea
29 listopada 2013, 23:38Hm... Ja jakiś czas temu stosowałam dietę South Beach i jestem mega zadowolona, nie było efektu jojo, nauczyłam się przy niej zdrowych nawyków żywieniowych. Według mnie jest ona bardzo podobna do Montignaca, poza fazą I, która ma trwać góra 2 tygodnie i tą fazę mają stosować tylko osoby, które chcą zrzucić ponad 10 kg lub mają bardzo duże napady na słodkie, pozostałe osoby dietę SB mają zaczynać od II fazy. Wybierając dietę SB kierowałam się zasadami zdrowego odżywiania i szukałam diety, która nie eliminuje żadnych składników odżywczych, poza tymi szkodliwymi czyli np. białe pieczywo, słodycze, tłuszcze trans. Owszem zgadzam się, że I faza jest bez węglowodanów, ale ma nie trwać dłużej niż 2 tygodni i można spokojnie sobie ją odpuścić;)
boyia
29 listopada 2013, 14:25szczerze mówiąc nie doszłam jeszcze do diety Montignaca, ale właśnie zerknęłam sobie na jej przykładowy jadłospis... no i sporo w nim rzeczy odtłuszczonych... kiedyś pewna dietetyczka powiedziała mi, żeby unikać takich produktów, bo poprzez odtłuszczanie, zmienia się strukturę danego produktu i dodaje substytuty aby tą strukturę zachować (które najczęściej nie są zbytnio polecane w dietach i ogólnie np. cukier) co o tym myślisz?
Asiula.m1982
29 listopada 2013, 12:49Wszystko ale z umiarem do tego regularne ćwiczenia i efekt gwarantowany. Jestem na etapie spalania tłuszczu więc zrezygnowałam zupełnie ze słodyczy. Ale jak już będę zadowolona to i od czasu do czasu pozwolę sobie na kawałek ciasta czy pizzy. Wszystkie diety ograniczające jakikolwiek ze składników gwarantuje jojo.
crewliq
29 listopada 2013, 10:27na MŻ tyłam lub stałam w miejscu nawet wiem dlaczego, na nie objadaniu się na noc też miałam problemy- generalnie jak mój organizm chce to dostaje papu o 23 tuż przed snem, jak nie chce to nie dostaje nic, jak chce 1400 kcal to ma 1400 jak chce 1900 to ma 1900. Byle nie schodził poniżej 1400 i nie chciał powyżej 2300 to ma to co chce :). Wtedy zmniejszam się jak chce mniej niż 1400 to mam problem do analizowania :).
crewliq
29 listopada 2013, 10:22ja stosuję dietę inteligentną opartą na myśleniu. Schudłam na niej z 12 kg tłuszczu nie tracąc mięśni. Jeszcze do końca jej nie poznałam ale codziennie ją analizuję i widzę jej efekty. Jest prosta i nie ma w niej mowy o wpadkach czy wyrzutach sumienia :) Ale wszystko co jem musi być przemyślane przed lub po spożyciu- tzn jak organizm się czegoś domaga to nie dyskutuję z nim tylko daję czego mu potrzeba nawet jak to będą chipsy. ale jak już mi odpuści analizuję dietę i sprawdzam dlaczego organizm mój miał akurat na to zachciankę..... Ale analiza nie ogranicza się tylko do jedzenia ale również do wysiłku fizycznego. Generalnie prosta sprawa oparta na słuchaniu samego siebie.
Ishita17
29 listopada 2013, 09:34Nie objadanie się na noc i rozsądne, zdrowe jedzenie w dzien ;)
igorswe
28 listopada 2013, 23:23*DARMOWE DOŁADOWANIA DO TELEFONÓW* (KAŻDA SIEĆ) Znalazłem nową stronkę z doładowaniami telefonu za-darmo. Pamiętajcie tylko jeden numer = jedno doładowanie. LINK - https://840805.siukjm.asia/n4dm
Cytrynowaaa
28 listopada 2013, 22:56ja teraz stosuję MŻ :) i widzę lepsze spadki niż na SB:) fakt schudłam na niej 5 kg, ale kolejne 7 spadły przy ćwiczeniach i ograniczeniu tego co jem, a jem wszystko nawet słodkie;) nie objadam się na noc i kg lecą.
Rastia
28 listopada 2013, 22:43MŻ :)
ksiezniczka
28 listopada 2013, 21:53A ja bym chętnie poczytała u Ciebie jak powinno się wyjść z diety, jak zwiększać kalorie itd, bo bardzo mnie to nurtuje a wiem, że jak Ty napiszesz to tak prosto i na temat i na pewno zrozumiem)
j.lisicka
28 listopada 2013, 21:26Kiedyś, kiedyś jakieś 10 dni byłam na Dukanie ;) I 3 tygodnie na 36s, która w zasadzie jest dietą 1200 kcal. A teraz jem wszystko, ale z umiarem. I efekty może nie są spektakularne, ale póki co trwałe ;)
gabi060611
28 listopada 2013, 21:05wszystko z umiarem i bedzie git
Melycha
28 listopada 2013, 21:02Zdrowa i zbilansowana dieta przede wszystkim, nie wolno ograniczać kcal do 1000. Jojo na mur beton a potem ciężko rozkręcić metabolizm.
nussell
28 listopada 2013, 20:55Ja jestem na 1500-1600 kcal czasem efekty są a czasem nie ma lub jest wzrost ale wieżę że się uda
NikaMac
28 listopada 2013, 20:00stosowałam różne diety: kapuścianą( 4 dni, bardzo bolał mnie żołądek ), kopenhaską , dukana.nigdy dłużej niż parę dni. w końcu poszłam po rozum do głowy i wybrałam się do dietetyka. teraz jestem na diecie 1500 kcal. wytrwałam na niej już ponad dwa miesiące :) efekty są, jak najbardziej.
spalina
28 listopada 2013, 20:00nie ma najlepszej diety, moim zdaniem należy jeść wszystko ale w odpowiednich ilościach :-)
mesaya
28 listopada 2013, 19:45W sumie żadnej, bo na każdej wytrzymałam max 1 dzień :))
inesiaa
28 listopada 2013, 19:07Ja zastosowalam kapusciana, wytrzymalam jeden dzien:D fajny wpis;)
liliana200
28 listopada 2013, 18:39Dukan - nigdy więcej - jedzenie mi obrzydło a i potem przybyło kilogramów bo miałam napady na różne rzeczy spoza diety.
AgtaA
28 listopada 2013, 17:48Ja stosowałam kopenhaską (ale przyznam się, że nie trzymałam się sztywno jadłospisu) i udało mi się uciec przed jo-jo. A teraz mam dietę ułożoną z Vitalii, po jej zakończeniu będę mniej więcej jadła tak samo :D czyli zdrowo.