Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień szósty


Dzisiaj było ok. Co do jedzenia, to było zdrowo, ale za to ruchu nie było prawie w ogóle.

śniadanie : owsianka na mleku z jabłkiem i 5 migdałami

II śniadanie : mix sałat z pomidorem, zieloną papryką i oliwą z oliwek

obiad : łosoś smażony na oliwie, sos jogurtowo-cytrynowy, kasza gryczana z papryką czerwoną, zieloną, cebulą, marchewką i selerem naciowym

podwieczorek : grejpfrut z 5 migdałami

kolacja : 1/2 puszki tuńczyka z wody, 3 łyżki jogurtu naturalnego, czerwona papryka

Nawet podoba mi się mój dzisiejszy jadłospis, najważniejsze, że nie chodzę głodna. Byłam dzisiaj na uczelni od 8 do 18, regularne posiłki były więc wyzwaniem, ale już wczoraj naszykowałam sobie pojemniki z jedzeniem. Jem regularnie, co 3-3,5h. Dzisiaj wypite także 2 litry wody, 2 zielone herbaty. Jeśli chodzi o ruch, dziś było kiepsko. Z powodu długich zajęć nie mam siły na nic. Spaceru, a raczej marszu było dziś z 20-25 minut, oprócz tego tak ze 20 minut jogi, ale to bardziej takie rozciąganie. Postaram się chodzić w poniedziałki na siłownię, ale nie wiem, czy będę miała na tyle siły. Od jutra startuję z siłownią. Chciałabym ruszać się tak 5 razy w tygodniu, a 2 dni mieć takie na regenerację, zobaczymy co mi z tych planów wyjdzie. 

Powodzenia! :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.