Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
66 głód?

Ja tak mam stale i staram się z tym walczyć z różnym efektem.

W sumie to nie jest mało. W tym momencie to już i mnie się pomysły wyczerpały dlaczego tak się dzieje.

Mam dwie teorie na ten temat. Nie wiem jak si odżywiasz, więc mogę tylko spekulować. Prawdopodobnie na posiłek obiadowy jesz za małą ilość kcal, tym bardziej, ze jesteś bardzo aktywna fizycznie. Natomiast druga teoria to po prostu chwilowe łaknienie wynikające albo ze zbliżającego się okresu lub troszkę przegłodziłaś organizm. Ja czasami tak miewałam jak byłam z miesiąc na restrykcyjnej diecie. Ale tak jak mówię nie jestem w stanie ocenić na pewno. Powodzenia z małym głodem. :)

Moze szybciej spalasz I potrzebujesz bardziej kalorycznych posilkow. Sprawdz I troche zwieksz porcje. W moim przypadku sie sprawdzilo. Ja w takich przypadkach obwiniam hormony; )

Ja mam dwa rodzaje głodu- jeden fizyczny, kiedy rzeczywiście czas na jadło, wiem wtedy, że to ma ręce i nogi, a drugi taki w głowie- kiedy po prostu łażę i szukam czegoś do zjedzenia :D Nie cierpię tego uczucia, ale staram się walczyć jak mogę! Jeśli nie umiem odwrócić uwagi od tej bestii, po prostu karmię ją sałatkami spalającymi tłuszcz- kiszoną kapustą, sałatką pomidorową, albo zagryzam jakąś kalarepką, czy czymś w podobie ;)

A ten głód to ma podłoże fizyczne czy może po prostu masz takie odczucie, że jeszcze coś miałabyś ochotę zjeść ?... Dobrze że starasz się stłumić to uczucie.

a jak sobie radzisz z tym uczuciem?czym je zagłuszasz?