Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DZIEŃ 10 - OJ BOLI BOLI..



WCZORAJ CHYBA PRZEGIĘŁAM Z TYMI ĆWICZENIAMI..

BOLĄ MNIE MIĘŚNIE..

AUĆ..

UDA I W PLECACH... OJEJKU I JAK TU DALEJ ĆWICZYĆ..

CHCIAŁAM ĆWICZYĆ CODZIENNIE PO GODZNIE..

ALE TERAZ NIE WIEM.. LEDWO SIĘ RUSZAM..

ALE MUSZĘ SPRÓBOWAĆ..

SPRÓBUJE ZROBIĆ POŁOWE TEGO CO WCZORAJ..

CZYLI:

- MAŁA ROZGRZEWKA,
- 15 MIN NA STEPERKU,
- 50 BRZUSZKÓW,
- 25 PRZYSIADÓW.

A JAK DAM RADĘ TO MOŻE WIĘCEJ...



DIETA JAK TO DIETA.. RAZ GORZEJ RAZ LEPIEJ..

MUSIAŁABYM SIĘ FAKTYCZNIE Z TEGO DOMU WYPROWADZIĆ..

MATKA LUBI SIĘ W CUKIERNIKA BAWIĆ
I ZAWSZE COŚ SŁODKIEGO JEST.. 

ALE MNIE TO NIE BAWI..

BO TO NIE MA NIC WSPÓLNEGO ZE WSPARCIEM Z JEJ STRONY.. 

 ALE TRUDNO..

JAK TO MÓWIĄ LICZ ZAWSZE NA SIEBIE..



ŻYCZĘ MIŁEGO DNIA......

  • pinezka85

    pinezka85

    4 lutego 2009, 21:23

    Oj Kochana, widzę,że mamy ten sam problem.Moja mama też do wspierających nie należy "przecież jak zjesz jeden kawałek ciasta to nic Ci się nie stanie".Więc receptory odchudzania i silna wola muszą być cały czas włączone:) Powodzenia:) Trzymam kciuki:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.