Pora wziąć się w garść, bo chyba zapominam, po co tak na prawdę wzięłam się za siebie. Nie chcę odpuścić, potrzebuję dnia odpoczynku, relaksu i wyciszenia. Piątku- nadchodź szybciej!!! Chwilami jest mi coraz ciężej zahamować swoje pokusy i sięgam- to po ciastko, to po inny "podjadacz". Dzisiaj nie jestem z siebie dumna, bo skusiłam się (witaj @!) na 4 ciastka kokosowe w czekoladzie i kilka/naście(?) frytek.
Jednym słowem- podjadanie wzięło dziś górę.
Teraz siedzę i wkuwam na jutrzejsze kolokwia...termodynamikę, przemiany energetyczne substancji-.-
Ostatnia moja aktywność to były przedwczorajsze ćwiczenia- Tiff, Mel B i bieganie. Wczoraj nie ruszyłam dupy bo wieczorem ogarniałam materiały i notatki do dzisiejszej nauki, oczywiście nie wygospodarowałam czasu na ćwiczenia, bo po co:/ a upragniona waga i sylwetka się oddala i oddala...i oddala.
Z rzeczy dobrych- pomalowałam sobie paznokcie na śliczny biały kolor lakierem z WIBO, kupionym na przecenie -40% w Rossmanie:)
Druga dobra rzecz- na śniadanie była owsianka, a na obiad makaron ze szpinakiem i kurczakiem.
Trzecia- postanowiłam zrobić sobie tablicę motywacji, która zawieszę na ścianie, wrzucę na nią hasła motywujące i niech mnie ręka Boska broni, jak przyjdzie mi do głowy przeciwstawić się tym postulatom:) Pochwalę się jak będzie już gotowa:)
Czwarta- postanowiłam zakupić trochę gadżetów świątecznych (i nie tylko) do mieszkania, z racji iż dostaliśmy zwrot nadpłaty za ogrzewanie i zapłacimy w tym miesiącu niższy czynsz- te pieniądze przeznaczyć chcę na ładną choinkę i dodatki:) mam w planach niedużą choinkę, lampki, dekorację na balkon, szkatułkę na biżuterię, ramki na zdjęcia i wieszaczek na naszyjniki.
Dzisiejszy nastrój kiepściutki, ale jutro po 17:00 (po kolokwiach) będzie lepszy:) Od razu jadę do Rossmana, żeby załapać się na ostatnie godziny promocji:) Muszę zaopatrzyć się w jakiś fajny bronzer, może lakier do paznokci i podkład.
Piątek będzie dniem totalnie dla mnie- rano wyskoczę na siłownię, potem zrobię jakiś fajny obiad, pójdę na zakupy spożywcze na weekend, wezmę kąpiel, nałożę maseczkę i takie tam;P a wieczorem obejrzę jakieś filmy, bo mój S. będzie szedł do pracy na nockę.
DZISIEJSZE MENU:
ŚNIADANIE: owsianka z czerwonymi owocami, z dodatkiem wiśni i malin
II ŚNIADANIE: 2 parówki drobiowe (83% mięsa drobiowego) i grahamka z serkiem fit i szczypiorkiem
OBIAD: makaron razowy z kurczakiem w curry, z brokułami, szpinakiem i pomidorem
PODWIECZOREK: kilka mandarynek
KOLACJA: jeszcze nie wiem
PODJADANIE: garstka żurawiny, kilka/naście(?) frytek z piekarnika, 4 ciastka kokosowe w czekoladzie
Kopnijcie mnie w tyłek! Ale tak porządnie!
Jednym słowem- podjadanie wzięło dziś górę.
Teraz siedzę i wkuwam na jutrzejsze kolokwia...termodynamikę, przemiany energetyczne substancji-.-
Ostatnia moja aktywność to były przedwczorajsze ćwiczenia- Tiff, Mel B i bieganie. Wczoraj nie ruszyłam dupy bo wieczorem ogarniałam materiały i notatki do dzisiejszej nauki, oczywiście nie wygospodarowałam czasu na ćwiczenia, bo po co:/ a upragniona waga i sylwetka się oddala i oddala...i oddala.
Z rzeczy dobrych- pomalowałam sobie paznokcie na śliczny biały kolor lakierem z WIBO, kupionym na przecenie -40% w Rossmanie:)
Druga dobra rzecz- na śniadanie była owsianka, a na obiad makaron ze szpinakiem i kurczakiem.
Trzecia- postanowiłam zrobić sobie tablicę motywacji, która zawieszę na ścianie, wrzucę na nią hasła motywujące i niech mnie ręka Boska broni, jak przyjdzie mi do głowy przeciwstawić się tym postulatom:) Pochwalę się jak będzie już gotowa:)
Czwarta- postanowiłam zakupić trochę gadżetów świątecznych (i nie tylko) do mieszkania, z racji iż dostaliśmy zwrot nadpłaty za ogrzewanie i zapłacimy w tym miesiącu niższy czynsz- te pieniądze przeznaczyć chcę na ładną choinkę i dodatki:) mam w planach niedużą choinkę, lampki, dekorację na balkon, szkatułkę na biżuterię, ramki na zdjęcia i wieszaczek na naszyjniki.
Dzisiejszy nastrój kiepściutki, ale jutro po 17:00 (po kolokwiach) będzie lepszy:) Od razu jadę do Rossmana, żeby załapać się na ostatnie godziny promocji:) Muszę zaopatrzyć się w jakiś fajny bronzer, może lakier do paznokci i podkład.
Piątek będzie dniem totalnie dla mnie- rano wyskoczę na siłownię, potem zrobię jakiś fajny obiad, pójdę na zakupy spożywcze na weekend, wezmę kąpiel, nałożę maseczkę i takie tam;P a wieczorem obejrzę jakieś filmy, bo mój S. będzie szedł do pracy na nockę.
DZISIEJSZE MENU:
ŚNIADANIE: owsianka z czerwonymi owocami, z dodatkiem wiśni i malin
II ŚNIADANIE: 2 parówki drobiowe (83% mięsa drobiowego) i grahamka z serkiem fit i szczypiorkiem
OBIAD: makaron razowy z kurczakiem w curry, z brokułami, szpinakiem i pomidorem
PODWIECZOREK: kilka mandarynek
KOLACJA: jeszcze nie wiem
PODJADANIE: garstka żurawiny, kilka/naście(?) frytek z piekarnika, 4 ciastka kokosowe w czekoladzie
Kopnijcie mnie w tyłek! Ale tak porządnie!
zakompleksiona113
28 listopada 2013, 07:40(Kopie) ;) ale jutro bedziesz miala fajny dzien ;) Ja jutro do szkoly, orkiestra a potem impreza-polmetek :))
chaarms
27 listopada 2013, 23:46Przesyłam kopniaka! :P
Aguilerra
27 listopada 2013, 23:33jesli szukasz podkladu, to zwroc uwage na rimmel stay mate, jest swietny, ja kupilam dwa na promocji teraz w rossmanie :)
lenka148
27 listopada 2013, 22:23Masz ode mnie kopa ;p ojeeej, to świątecznie się u Ciebie pomału robi jak już planujesz takie świąteczne zakupy :) Ja się opieram jak tylko mogę, żeby nie zacząć nucić kolęd, bo potem mi się to nudzi.. No ale nie sposób przełączać z kanału na kanał jak widzisz świąteczną reklamę, bo na każdym kanale już lecą :D Trzymaj się ! :*
Rakietka
27 listopada 2013, 21:47Nie było źle, a nauka robi swoje :) Powodzenia ;)
Beatriss
27 listopada 2013, 21:05Kiedy ja odchudzalam sie tamtym razem tez mialam podobne akcje @ przed w trakcie zwlaszcza ale nigdy nie szalalam a to czekolady pare kostek a to cos innego i nigdy nie mialam zadnych wzrostow na wadze to moze dlatego ze organizm potrzebuje wiecej energi nie jestem specem w tej dziedzinie ale moim zdaniem nie powinnas sie tak tym zadreczac minie @ i wszystko wroci do normy buziaki
nitktszczegolny
27 listopada 2013, 20:15Nie było tak źle :) A będzie lepiej, trzymam kciuki :)
justyna3mk1
27 listopada 2013, 20:08hej, byłam w 4f w piastów :) dzieki :)
Ibiscotti90
27 listopada 2013, 20:04Kopię Cię w tyłek żeby zmotywować! ;-)) I tak jest nieźle, Kochana, a makaronu ze szpinakiem i kurczakiem zazdroszczę Ci jak nikt!! :))
grubasieczasschudnac
27 listopada 2013, 19:47Powodzenia ! :))
dietasamozuo
27 listopada 2013, 19:10Ech, jakaś taka jesienna depresja się wkrada ; < Oby jutro było lepiej!
pazzobruna
27 listopada 2013, 18:56Jesteś usprawiedliwiona @ hehe