Dzien II - faza eliminacyjna
Nie medytowalam i nie cwiczylam rano ani pozniej :( "pod nieprzychylnym okiem" odechcialo mi sie. Nie chce sie denerwowac. Zapominam o wypiciu szklanki cieplej wody pol godziny przed kazdym posilkiem.
Sniadanie: zrobilam mniejsza porcje i zjadlam z przyjemnoscia.
Drugie sniadanie: przygotowalam sobie zielony koktail przed wyjsciem z domu. Mielismy do zalatwienia kilka spraw "na miescie" i potem basen latorosli wiec w porze II sniadania bylismy poza domem. Zapomnialam go wziac ze soba!!!!! Stal sobie grzecznie na stole w kuchni.
Obiad: pyszna zupa pomidorowa krem!!!!! Zjadlam tylko pierwsze danie, drugiego nie dalam rady - za duzo.
Podwieczorek: tez pyszny!!!!! Zmiksowany banan, gruszka, odrobina cytryny. Posypane migdalami i cynamonem. Rewelacyjne jesli ma sie ochote na cos slodkiego :)
Kolacja: warzywa na parze z zielonym pesto. "To Twoje gotowanie to jakies kino!" - komentarz wspierajacej drugiej polowy.
Wszystko mi dzis bardzo smakowalo!!!!! Jestem z siebie zadowolona. Po obiedzie musialam sie na chwile polozyc. Bylam bardzo senna. Spalam spokojnie i obudzilam sie sama. Przez caly dzien prawie nie czulam glodu. Na razie nie odczuwam zadnych objawow oczyszczania. Czuje sie dobrze, lekko. Bardzo czesto chodze do lazienki ;)
Encywka
12 stycznia 2016, 00:19Bardzo Wam dziekuje za cieple slowa :D od razu mi lepiej.