Dawno nie pisałam, bo też to co wydarzyło się w moim życiu ponad 2 tygodnie temu, przewróciło mój świat do góry nogami. Z dnia na dzień dowiedziałam się z mamą, że mój tata ma guza w mózgu i trzeba go operować szybko...Następnego dnia, tata miał już operację. Potem okazało się, ze tata ma jeszcze guz z płucach i guz w mózgu, to przerzut z płuc. Obecnie tata jest już w innym szpitalu, gdzie lekarze podejmują decyzję dot. płuc. Najprawdopobniej czeka tatę seria naświetlań.
Tata po operacji jest słaby, ale mówi, porusza się i jest świadomy. Dziękuje lekarzom i Bogu, że żyje. Co będzie dalej-zobaczymy.
Co do mnie, w ostatni weekend zaczęłam dopiero jakoś kontaktować. Nie miałam ani siły ani chęci do rozmawiania. Nie miałam siły nawet już płakać. Pamietam tylko chwile w szpitalu, zapach w szpitalu. Mam podniesione ciśnienie, w efekcie szumi mi w uszach. Muszę jakoś się uspokoić, ale jak? Tak bardzo kocham rodziców.
Wiem, że jesteśmy wszyscy śmiertelni, ale jakoś nie przyjmowałam myśli, że rodzice są coraz starsi i mogą umrzeć. Nie moi.....Moj tata ma dopiero 66 lat.
Monika123kg
1 lipca 2015, 14:34Życzę dużo zdrowia i siły do walki - dla taty.
vita69
26 czerwca 2015, 14:42bardzo mi przykro:( ale chyba wiem co czujesz:( nasza Magda ma 23 lata i teraz po 3 latach wygrała walkę z rakiem.......a spodziewaliśmy się najgorszego:( bądź z nim cały czas gdy tylko możesz i ciesz się każdą chwilą :**
Greta35
26 czerwca 2015, 07:51Taki doswiadczenia sa najtrudniejsze w zyciu...wiec zycze duzo siły...i oby kazdy dzien był wykorzystany na maksa z usmiechem...to Tato od razu poczuje sie lepiej :)
natasia2015
26 czerwca 2015, 00:37Dużo siły Tobie i Twemu Tacie życzę oraz całej rodzinie. Ściskam serdecznie
MirandaMarianna
25 czerwca 2015, 23:40Masz młodego tatę - poradzi sobie i wyzdrowieje. Ja tez uwielbiam Mojego tatę i dziękuję Bogu za każdy dzien z nim.. Mimo ze jest daleko ode mnie. Pozdrawiam.
lukrecja1000
25 czerwca 2015, 22:55Witaj przykro mi , ze tak ciezkie chwile przechodzisz...ja kilka lat tenu przechodzilam dramat choroba brata.Mial Taka mozgu ( glejak)niestety po kilku operacjach przegral walke.Takze bardzo cierpialam z powodu choroba ukochanego Taty...takze odszedl.Wiem czym jest trwoga i bol o.zdrowie i zycie blismich.Bardzo mi przykro i rozumiem przez co teraz przechodzisz.Takie problemy zmieniaja optyke rzeczywistosci.....badz silna i wspieraj rodzicow z calych sil.Sciskam serdecznie ❤ pozdrawiam Julita
Lela6
25 czerwca 2015, 22:39Mój też w tym roku kończy 66 lat i nie wyobrażam sobie życia bez niego, a od sierpnia się nie widzieliśmy :((( ile jeszcze spotkań przed nami??? często się nad tym zastanawiam.... Dzieli nas niecałe 300 km a nie ma czasu na odwiedziny. Całuję Cię mocno i trzymam kciuki za zdrowie Twojego taty
asia671967
25 czerwca 2015, 21:48Po prostu jestem.........
OutOfReach
25 czerwca 2015, 21:38Tak bardzo mi przykro... nawet nie potrafię sobie wyobrazić przez co przechodzisz :( Trzymam bardzo mocno kciuki o to, by Twój tata wyzdrowiał!
artosis
25 czerwca 2015, 20:42sciskam cie kochana i trzymam kciuki aby lekarze byli w stanie pomoc twojemu tatcie - strasznie mi przykro to czytac- trzymaj sie dzielnie.