A co powiecie gdyby tak się spotkać i pogadać, podzielić doświadczeniai, porażkami, sukcesami, przepisami, treningami oraz by razem poćwiczyć - zumba, basen, rower, siatkówka?
Link do grupy poniżej - zapraszam
Ostatnio dodane zdjęcia
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 20238 |
Komentarzy: | 105 |
Założony: | 29 lutego 2016 |
Ostatni wpis: | 15 czerwca 2016 |
kobieta, 31 lat, Poznań
168 cm, 60.70 kg więcej o mnie
Masa ciała
wspólne odchudzanie poznań - zapraszzam
A co powiecie gdyby tak się spotkać i pogadać, podzielić doświadczeniai, porażkami, sukcesami, przepisami, treningami oraz by razem poćwiczyć - zumba, basen, rower, siatkówka?
Link do grupy poniżej - zapraszam
wspólne odchudzanie, czyli spotkajmy się w
poznaniu :)
Hej, jestem Asia, mam 23 lata. Pracuje nieco w gastro, kocham sport (rower,basen,zumba,) - wszystko rekreacyjnie, no i siatkówkę ale nie jestem w tym za dobra ;) Podróże to także moja pasja, szczególnie kierunek morze, i Chorwacja :)
Od gimnazjum walczę z kilkoma zbędnymi kilogramami, czasem tylko 5kg, czasem 10 kg. A obecny cel to zrzucić 3 kg tłuszczu. Tak, konkretnie tłuszczu i zamienić go w mięśnie. Samej jednak ciężko, więc zakładam grupę.
Plan jest taki, wzajemnie się motywujemy, wspieramy, podnosimy po upadkach, wymiana doświadczeń, diet, suplementów i treningów. Ale przede wszytskim - SPOTKANIA. Wspólne wypady na rower, basen, może dacie się skusić na siatkówkę. Czasem kawa, cheal meat. No i imprezy sportowe.:D
Link do grupy poniżej
nadal nie wychodzi trzymanie się diety. dziś wpadł wafelek czekoladowy :( a wszytsko przez klientów, którzy mnie zirytowali. Najpierw jedna osoba zamówiła obiad, (ma być za 15 min), potem przyszedł inny chłopak i zamówił te obiady, a jak je przyniosłam to stwierdzili że oni tego nie zamawiali, po koljenym kwadransie poprosili o te obiady. Niecierpie takiej majany, gryyy :(
śniadanie (8:00) - jogurt z płatkami
II śniadanie (11:45)- sok marchwiowy, 100 g jogurtu
przekąska (13:00)- krem z cukini z lanymi kluskami,
obiad (16:00)- panierowana ryba, pieczone ziemniaki, surówka + czekoladowy wafelek
kolacja (20:00)- 4 wafle ryżowe z marmeladą
aktywność fizyczna - brak, dziś w pracy nosiliśmy stoły i zastawę na bankiet, mam dość. ze zmęczenia aż mnie mdliło :( potrzebuje urlopu, a to dopiero za miesiąc, ehh :(
dzien 81 - nie potrafie sie juz odchudzac
chciałabym się zdrowo odżywiać, trzymać dietę, mieć silna wole nadal itp. Ale ostatnio nie daje rady, wokół słodycze, pyszne jedzonko wiec skubne, ktoś mnie czymś poczestuje, cos pysznego leży na stole w domu. Nie mam też planu, jem to co wpadnie mi w ręce. Jakoś się staram,ale mi nie wychodzi. Dużo grzechów, może nie ciężkich, ale dużo tych lekkich
Śniadanie - jogurt z platkami i kiwi
II sniadanie - sałatka z tunczykiem i 3 mini babeczki z sosem waniliowym
Obiad - sałatka i nieco makaronu
Przekąska - jak wyżej tyle ze tylko 250 g
Podwieczorek - chyba że 4 mini babeczki
Przekąska - pól skibki chleba z szynka sojowa
Świętowanie zdania matury mojej przyjaciółki - pól butelki szampana, 2 herbatniki z czekolada
Kolacja - duża skibka chleba z szynka sojowa
Poszukiwania slodkiego (mam od 15 min ogromną ochotę na słodkie, moj organizm krzyczy cukru) - 3 mini cukierki czekoladowe, s łyżeczki polewy do lodow
Mialyscie kiedyś tak ze chciało wam się slodkiego, cukru,czekolady? Czuje się jak narkoman. Całe moje ciało żąda cukru. Dobrze ze w domu nie ma radnych batonikow schowanych, bo wciągnęła buym chyba wszystkie. A okres dopiero za tydzień, a czuje ze zjadła bym. Z chęcią cała czekoladę (takie zachcianki mam zawsze właśnie przed miesiaczka). Ciągnie mnie jak nie wiem do slodkiego. W życiu tak jeszcze nie miałam. Totalnie nie wiem co się ze mną dzieje.
Nadal ochota na słodkie. Idę spać. Mam nadziejeje ze przejdzie
Dzień 80 - a może mimo to schudnę
nadal w moje ręce wpadają słodycze, ktoś mnie czymś poczęstuje lub batonik uśmiechnie się do mnie przy kasie. Ale mam wrażenie jakbym mimo to chudła. Bo mimo słabości staram się wieczorami ćwiczyć, no i prawie cały dzień jestem ruchu (praca w gastro). W niedziele pomiary po 3 miesiącach
śniadanie (9:15) - owsianka z kiwi
obiad (13:15) - kasza z warzywami i sosem na bazie śmietany
deser (przed 14:00 ) - kawałek ciasta czekoladowego
podwieczorek - wafelek czekoladowy
kolacja - 2 jajka, skibka chleba z masłem, warzywa na patelnie
aktywność fizyczna
* 1 km na bieżni
* 10 min na orbitku
*trochę ćwiczeń na brzuch i uda
Dziś zaczynałam pracę o 15, odpuściłam więc sobie rano wszytskie niekonieczne czynności, powiesiłam jedynie pranie, umyłam naczynia i ... odpoczywałam z girkami wyciągnętymi na kanapie przed telewizorem. 100 % leniwy poranek.
śniadanie - owsianka
II śniadanie - 2 jajka, kawałek pomidora i papryki, skibeczka chleba z masłem
obiad - sałatka, kawałeczek sernika
kolacja - kawałek rybki, nieco warzyw, 1/2 skibki chlebva z masłem, mały kawałek tiramisu (2 x 3 cm)
aktywność fizyczna - przebiegłam 3 km :D
miałam się dziś ogarnąć z dietą i ćwiczeniai, ale nie poszło tak zgrabnie jak bym chciała. Po południu bolał mnie brzuch, potem nogi ze zmęczenia. Odpuściłam więc sobie wieczorny trening, a do jedzenia też wpadło nieco więcej. Ale jutro sprubuje znowu. Najważniejsze to nie poddawać się i wciąż na nowo próbować. Więc jutro znów będę próbować walczyć z zbędnymi centrymetrami i kilogramami.
śniadanie - jogurt z płatkami
II śniadanie - zestaw surówek
przekąska - makaron - 1/2 szkalnki
przekąska - 1 suchy naleśnik
przekąska - miseczka z makaronem i kopytami w sosie
kolacja - duży jogurt pitny
Nawalilam. Znowu. A było znów tak blisko. Na wadze było już 60,3 kg. Ale przyszedł weekend. Pojechałam z rodzicami na działkę, tam goście, hulanki, swawola. Na stole ciasto czekoladowe i bananowe. A przecież sobota zaczęła się tak pięknie. Na śniadanie był jogurt, potem kawa, no i na tym skończył się piękny dzień. Wieczorem wjechał ciasta,duzy kawałek ryby i dużo świeżego pieczywa z dużą ilością masła. W niedziele do 17 prawie bez jedzenia,rano tylko 2wafle ryzowe,potem jakąś sałatka. To czas spędzony w pracy na obsłudze komuni. Ale późnym popołudniem miałam straszna ochotę na lody z bita smietana i polewą tofi. Prócz tego było też nieco chleba i ciasta. W oba wieczory popijalam tez wino. Dużo grzechów, mało ogarnięcia. Od jutra dieta oczyszczająca i dużo ruchu. Naprawie bledy
Dzień 75 0 zbyt zmęczona by zasnąć
Słyszałyście kiedyś, że czsami jeśli jesteście zbyt zmęczeni to można ieć problem z zaśnięciem? ja dziś tak miałam, nogi miały ochotę biegać, a głowa spać. do 3 w nocy przekręcałam się z boku na bok i zwiedziłam całe łóżko, na boku, na plecach, na brzuchu, z poduszką, bez niej. Pobudka o 9, bo jeszcze na zakupy. Obkupiłam się na promocjach w markecie. Ciuchy z marketu - tanie i ładne. Nie muszę mieć markowych. Wjechały 2 pary baletek po 20 zł, terampki po 14 zł, t-shirt za 25 zł, shorty za 20 zl, spodnie sportowe za 25 zł i bluza za 40 zł. Z programu "ja oszczędzam", wyszło 180zł w jeden dzień. /ale nie żałuje. Zakupy dają ogromną radość :D
Menu
śniadanie - 3 małe skibki chleba z masłem
II śniadanie - szklanka soku i jabłko
obiad - nieco makaronu, paluszek rybny, surówki
podwieczorek - bounty
kolacja - kawałek makowca
obecnie popijam orzechówkę z odtłuszczonym mlekiem
Dzień 74 - rozgrzewajacy krem antycelulitowy
Mówiła już, że w pracy koleżanki też się odchudzają, więc rozmowy i wymiana przepisów, pomysłów na ćwiczenia to podstawa. Wchodzimy też na wyższy lewel - wspomagacze. Co do tabletek to trochę się boje cokolwiek zarzywać, bo nigdy nie wiadomo co w nich własciwie jest i jak zareaguje na nie mój organizm, wolę nie ryzykować, zwłaszcza po przejściu zakażenia pasożytniczego jelita. Ale kremy to już coś innego, bo nic nie dostaje się do mojego żołądka ani krwioobiegu. Jedna z koleżanek ostatnio poleciła mi krem antycelulitowy z avonu. Ma działanie silnie rozgrzewające, a w czasie ćwiczeń nie tylko wzmacnia efekt pocenia się, ale również daje niezłego kopa, bo dość mocno grzeje. Uczucie jest takie jakby dane miejsce było wystawiane na silne działanie promieni słonecznych, takie mega ciepełko, ale nie parzące. Dziś wypróbowałam :D i polecam. Efekt zobaczymy za dwa tygodnie. U kolegi mojej koleżanki było wyraźnie widać efekt. Oczywiście krem tylko wspoamaga, nie zastąpi doety i ćwiczeń. Ostateczną opinię napiszę razem z pomiarem po 3 miesiącu diety. Co do ceny produktu to obecnie jest w promocji - 18 zł (normalnie 40 zł)
Dzisiejsze menu - chyba zamiast nazw posiłków zacznę pisać o której coś jadłam, bo miałam do 15 małego głoda
6:30 - skibka chleba z twarogiem
8:30 - skibka chleba z żółtym serem
10:20 - 2 wafle ryżowe
12:30 - zupa jarzynowa na śmietanie i 1 wafel ryżowy
15:15 - makaron, pół ziemniaczka z sosem, surówki
18:30 - jogurt naturalny z płatkami
21:00 - 2 jajka i mała sałatka
aktywność fizyczna - 1 h zumby. Po użyciu kremu byłam mokra jak nigdy. Więc jak chodzi o efekt pocenia to działa