Tydzień z Mel b za mną . Były swięta a co za tym idzie ... smakołyki i dania świąteczne .
Opowiem troszke o moich postanowieniach oraz jak wyglądały w praktyce .
Więc zaczne od jedzenia , planowałam ograniczyć jedzenie i nawet mi się udawało . Nie katowałam sie dietami ani nie liczyłam kalorii, poprostu jadłam mniej i starałam się nie jeść tłustego ani słodkiego , ale jak to bywa święta przyszły a razem z nimi potrawy , które nie należą do najlżejszych, troszke odlożyłam ograniczenia na bok , teraz powoli wracam na tory .
Co do ćwiczeń to ćwiczeniom byłam wierna i nie pominełam ani jednego dni z Mel b oprócz niedzieli , ponieważ niedziele ogłosiłam dniem odpoczynku dla mięśni .
Co do zmian które zauważyłam przez ten tydzień , to napewno kondycja , poprawila się . Co do zmian zewnetrznych , to szczerze mówiąc to nie zauważyłam , w sumie nic dziwnego , w końcu to tylko tydzień .
Postaram się co tydzień opisywać swoje postepy lub porażki , więc do następnego , pa.